testigo testigo
229
BLOG

Umówmy się: ja nie będę znaczył granic Bożemu Miłosierdziu

testigo testigo Polityka Obserwuj notkę 2

 - ale ateusz Kwaśniewski nie będzie publicznie wypominał braku miłosierdzia ludziom, których wstydem napawa widok sztandaru Wojska Polskiego pochylającego się nad grobem sługusa Moskwy.

Bo uwagi i katechetyczne wypominki prezydenta, który zrobił karierę jako aparatczyk komunistycznej młodzieżówki, a później zełgał publicznie o swoim wykształceniu w trakcie kampanii prezydenckiej - mają zaiste subtelność pocisku z nagana czekisty.

Aleksandrze Kwaśniewski, nie idź tą drogą. Ja waszmości nie pouczam z marskizmu-leninizmu, a wasze nie zapędzaj się w egzegezę przesłania Miłosierdzia Bożego - bo taki z waszmości apostoł, jak z Jerzego Urbana ewangelista.

Tego samego dnia, gdy komunistyczny aparatczyk Kwaśniewski na pogrzebie swojego politycznego mentora, mającego krew Polaków na rękach, domagał się miłosierdzia płynącego z wiary - towarzysze przegranego polityka Kwaśniewskiego domagali się, aksamitnym głosem Joanny Senyszyn, wykluczenia z zawodu tych lekarzy, którzy zdobyli się na odwagę publicznego przyznania się do swej wiary i zadeklarowali priorytet prawa Boskiego w swoim katalogu wartości.

Dialektyka funeralna? Na to wygląda...

Beneficjenci PZPR żądają od wierzących miłosiernej ciszy wobec pochylania sztandaru Wojska Polskiego nad urną renegata, ale jednocześnie odmawiają im głosu w sparwach publicznych.Tutaj chrześcijańskie prawa mają być stosowane nawet w materii, która nie jest religijna - gdzie indziej, oczywiste religijne motywacje nie mają prawa bytu w warstwie osobistych wyborów etycznych lekarzy.

Bo tako rzecze MELS?* Niedoczekanie.

Protestowanie przeciwko oddawaniu hołdu przez sztandar pododdziału reprezentacyjnego Wojska Polskiego nag grobem człowieka, który - jako sługa wrogiego Polsce sowieckiego rezimu - osobiscie zwalczał bohaterskich Żołnierzy Niezłomnych, nie jest dowodem "braku miłosierdzia w sercu".

Jest dowodem szacunku dla fundamentalnych wartości Rzeczypospolitej. 

Jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku (gen.) Wojciech Jaruzelski podczas wizyty na Monte Cassino demonstracyjnie ominął grób gen. Władysława Andersa. Tymczasem dwa tygodnie temu sztandar Wojska Polskiego z napisem "Honor i Ojczyzna" pochylał się nad grobem dowódcy 2. Korpusu - w 70. rocznicę Bitwy. Teraz ten sam sztandar ma oddawać hołd temu, który okazał taką pogardę bohaterskiemu dowódcy Żołnierzy-Tułaczy ?!

Cieszę się, że Wojciech Jaruzelski wyspowiadał się przed śmiercią. Mam nadzieję, że uzyskał rogrzesznie. Nie kwestionujmy Bożego Miłosierdzia. Ufajmy mu.

Ale jeśli przyjąć poważnie nieustanne żądanie beneficjentów układu z PZPR - by oddzielać państwo od Kościoła - nie sposób zapytać: a cóż owo rozgrzeszenie na łożu śmierci ma do hołdowania rengata przez żołnierzy Wojska Polskiego? 

Znowu roi się wam, żeby być panami naszych sumień?

Czy po odejściu od konfesjonału mogę zaprzestać spłacania kredytu w banku, a policja skasuje moje punkty karne z fotoradarów?

 

*MELS (dla tych co nie uważali w szkole): taki bożek komunistów, portretowany w czterech głowach: Marks-Engels-Lenin-Stalin

 

 

testigo
O mnie testigo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka