William Burke William Burke
50
BLOG

Prezydent w rząd konstytucją.

William Burke William Burke Polityka Obserwuj notkę 8

    Przyznam się szczerze, że z zażenowaniem obserwowałem i śledziłem orędzie prezydenta w sejmie. Z kilku powodów.
Nie uważam się za światłego człowieka, inteligenta i takiego co pozjadał wszystkie rozumy świata. Nie wietrze też, jak popadnie, teorii spiskowych i drugiego dna. Jednak gołym okiem dostrzec można było w orędziu zwykłą kampanie wyborczą (zresztą w orędziach telewizyjnych było to samo).

Przede wszystkim, już wytknięta wszystkim wpadka, odnośnie zatajania informacji o stanie gospodarki, gdy te są jawne. Ja mogę się tylko domyśleć, o co tak naprawdę chodziło. Na Węgrzech, bodajże, omal nie doszło do zamachu stanu, jak się walnęło, że władza kręci na temat tego, co się wyrabia z ich gospodarką, więc podobne wydarzenie, było by jak podanie na tacach głów całego rządu, przyspieszone wybory i pewna wygrana Pis. Jest w tym jakaś strategia. Jednak chybiona.

Następnie polska złotówka. Ja nawet nie mam wykształcenia zbliżonego do matematyki, ale na zdrowy rozum... Wprowadzenie euro zaszkodzi jednym, pozostawienie złotówki zaszkodzi drugim. Proste i logiczne. Silna czy słaba złotówka nie jest dla mnie w żaden sposób argumentem. Jeśli złotówka jest słaba używa sobie eksport, złotówka jest silna używa sobie import. Jednakże, dla eksporterów najbardziej, takie życie z chwiejną złotówką to hazard i rodeo. Ja jestem orędownikiem stabilizacji i wierzę, że wprowadzenie euro ustabilizuje sektor import/eksport i ten problem w jakimś stopniu zostanie załatwiony. Mówię akurat o tym pionie gospodarki, bo on jest sztandarowym argumentem dla kłótni politycznych. Choć doskonale wiemy, ze nie tylko o handel zagraniczny, we wprowadzaniu euro, chodzi.

Został przez Prezydenta poruszony też budżet. Ja rozumiem, że Gilowska jest geniuszem i rozumiem dlaczego. Miała to szczęście, że był ministrem finansów w czasach bumu gospodarczego, prosperity i szału konsumpcyjnego oraz udzielanych kredytów na prawo i lewo, komu podnie i temu kto chce. Świetnie też poruszać kwestie bezrobocia i faktu, że za Pis bezrobocie spadało na łeb na szyje. Świetnie. Tylko, że ci ludzie nie dostawali pracy w Polsce, ale w Angliach i zagranicznych rynkach pracy. Teraz się chyba w tym aspekcie wydaje prezydentowi, że kryzys uderza w rynki pracy tylko nas, a w Angliach Hiszpaniach i Włochach, wszystko jest po staremu i Polacy na potęgę nie wracają do Polski by lądować na bezrobociu.

Potem Prezydentowi, który ma wykształcenie prawnicze, wydaje się, że jest ekonomistą i doradza fachowcom, że należy zmienić politykę antykryzysową i robić jak wszystkie kraje. Pakować i pakować tyle zielonych w gospodarkę, ile zdoła się wyciągnąć. Fajnie tylko, że USA i Japonia to gospodarki które mają na to środki. My jeśli to zrobimy, będziemy się dalej zadłużać i poszerzać deficyt, za który, suma summarum, opieprza rząd ten sam Prezydent.
W mojej opinii (choć mam wykształcenie niezwykle dalekie dla ekonomii) pakowanie forsy w banki, że niby będziemy pobudzać gospodarkę, to czcze gadanie. Właśnie od zawsze problemem Polski jest to, że zamiast budować efektywne systemy, to pakujemy jak głupi pieniądze, to w stocznie, to w huty które są nierentowne, jakby kraj, który działa w ramach wolnego rynku nie znał zasad działania wolnego rynku.

Stocznia – wszystko świetnie. Symbol, Polska, Historia. Super. Ale jest to moloch który nie przynosi zysków a wręcz przeciwnie – pochłania kontenery pieniędzy jest nieefektywny i nie generuje podatków. Jak rząd Pis był przy władzy jakoś nie słyszałem, by z tą stocznią było coś robione. Może się mylę. Możliwe. Ale jeśli rząd Pis robił coś ze stocznią a Po to spieprzyła to i tak w spadku i kontynuacji założeń PiS. Wiec jest to dla nich jeszcze gorsza nota. Tym bardziej żenujące dla mnie jest stawanie ikon polskiej Opozycji jak Gwiazdowie i Walentynowicz obok nicponia Kurskiego i popieranie tego populizmu. Jest to – nawiasem mówiąc – taki opluwanie własnej legendy i samych siebie, że naprawdę aż żal na to patrzeć. Poza tym jak bezdenna jest głupota narodu, który za czcze pogadanki o tym jak się będzie ich wspierało gotowi są poprzeć samego diabła nie zważając na to, że pogrąży to i tak chwiejną gospodarkę. I robią o spadkobiercy wywalczonej wolności wycierając sobie sztandarem Solidarności – rozpoznawalnym na całym świecie sztandarem – tyłki i nosy. To potrafi zaboleć nawet wiekiem tylko spadkobiercę bohaterstwa stoczniowców.

Jak wchodzi nowy człowiek na jakąś posadę, nieważne jest jakie ma doświadczenie. Nowa firma, to nowe schematy, nowe systemy, których tak czy inaczej nowy prezes musi się nauczyć i zaznajomić. To trwa i to jest naturalne i oczywiste. Nie dla PiS. Wymyślili sobie, że w dobie kryzysu (sic!), zmienią sobie sternika i zatrzymają proces walki z kryzysem na kilka miesięcy. Genialny i odpowiedzialny pomysł.

Wróćmy do prezydenta. Tak jak już wspomniałem: przybył, nawrzucał rządowi, walnął sobie kampanie wyborczą i uciekł, zasłaniając się poronionym pomysłem z konstytucji, zakazu debaty nad orędziem. Pomysł przyznam niezły. Ale jest to zamach w stylu lewego sierpowego Gołoty na podbrzusze, lub zamach nożem myśliwskim polskiego drecha od tyłu. Ten sam Prezydent wchodzi na mównice, strzela jak z CKM’u, że rząd stoi, a potem idzie do swojego gabinetu i macha veto na wszystkie fundamentalne dla PO ustawy.

Kończąc już wywód. Uważam, że wszystkie spekulacje na temat zmian w Konstytucji to czcze gadanie. W gruncie rzeczy Ustawa Zasadnicza, w mojej opinii, jest dobra. I nie ma co jej precyzować i zmieniać. Ta Konstytucja została stworzona dla ludzi ceniących sobie zasady demokracji, ceniących sobie zdobytą niedawno wolność. Nie dla człowieka, który de facto robi sobie jaja z prawa i Konstytucji i tą Konstytucją się zasłaniając, wali na prawo i na lewo. Po jajach.
 

 

 

_______________________

i polemika do Waszych komentarzy.

 

Po. 1 użytkownik flamenco napisał: „Małe sprostowanko, Kaczyńscy jeżeli już to nie po jajach, tylko za jaja łapia i targaja i tarmoszą, tak że tylko jeden skowyt maltretowanej elitkowej duszy słychać jak wyżej.”

To nie jest argument dla żadnej dyskusji. To w ogóle nie jest dyskusja. Czcze hasła nie są dla mnie warte szacunku i będę je kasował przy kolejnych notkach

Po 2 użytkownik Siegfierd pisze:

„Myslisz sie- Prezydentowi sie dobrze wydaje - polacy nie wracaja, wiem co mowie bo siedze w uk.”

 

Od kiedy to siedzenie w uk jest dowodem na cokolwiek? A w szczególności na tendencje ruchów ludności?

Proszę spojrzeć choćby tutaj na przykładzie jednego województwa:

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090326/POWIAT01/217042554

 

Dalej ten sam użytkownik pisze:

„Pakowanie kasy w stocznie - to dobry pomysl, to jest strategiczna galaz gospodarki, podobnie jak np przemysl zbrojeniowy - jezeli ktos pakuje w niego pieniadze, to chyba nie znaczy ze spodziewa sie ze jutro bedzie wojna?”

Nie podważam faktu, że jest to miejsce strategiczne czy nie. Przejeżdżam koło stoczni codziennie (gdańskiej) i widzę w Internecie zaraz kolejne statystyki dofinansowań, a obok w Realu widzę, że stocznia ciągle stoi. Więc o czym my mówimy?

 

Dalej ten sam użytkownik pisze:

„Co z VAT? czy to, ze placimy bardzo wysoka stawke za wiekszosc towarow jest dla Ciebie ok?”

 

Ale jak to się ma do tematu podjętego przeze mnie? Można tak w nieskończoność i dojdziemy do a co z ordynacją wyborczą jest to dla ciebie ok?

 

 

Użytkownik _tez_czlowiek poza opluciem mnie napisał coś takiego:

„Uświadomię Autorowi tylko jedno: fundamentalne dla PO ustawy należy vetować jak najbardziej, ponieważ one są fundamentalne dla PO.”

 

Dziękuje bardzo za uświadomienie. Ale gdzie argument dla tezy. Czy argument trzeba olewać i bojkotować Kaczyńskiego tylko dlatego, że jest Kaczyński z nazwiska? Co to za argumenty?

 

Obok Jasiol wypowiada się tak:

„Ogłaszanie przez rząd w grudniu i wysyłanie do KE, że deficyt wynosi (bodaj) 2,8 % podczas gdy wynosił (bodaj) procent więcej? I co wyszło na jaw po paru miesiącach?

Stanowcze stwierdzenia (premier i MF), że polska gospodarka nie wymaga żadnego wspomagania i nie będą brane żadne kredyty bo nie potrzeba po czym triumfalne ogłaszanie podpisania umowy z MFW?

Głoszenie, że wzrost wyniesie 3,4 czy 1,7% podczas gdy analitycy MF w tym samym czasie wyliczają max. 0 %?

To są kłamstwa, przy czym za to pierwsze grozi nam postępowanie KE bo rząd polski wprowadził w błąd instytucję unijną.”

 

Znam sprawę i dziękuję za tą wypowiedź, ale nadal nie tego dotyczył mój wpis. Aczkolwiek dziękuję za wypowiedź.

 

I sir Winston (ciekawe ze opluwają nie merytorycznie tylko ci którzy nie posiadają własnych blogów)

 

„Typowe: "Ja się na tym zupełnie nie znam, ale mam na ten temat swoje zdanie. I żaden ekspert mnie nie przekona."”

I nie wiem na jakiej podstawie mnie oceniłeś. O do tego ustosunkuje się poniżej:

 

Tytułem wpisu jest ‘Prezydent w rząd konstytucją’. Moje wykształcenie ma charakter prawniczy, nie ekonomiczny. Stąd od razu zastrzegłem, iż nie orientuję się i nie jestem autorytetem do wypowiadania się na tematy ekonomiczne i dla mnie ekonomia jest interpretowana przeze mnie w sposób logiczny, jak przez każdego humanistę. Z mojego wpisu, w sposób wyraźny, wynika chęć podkreślenia, że Prezydent wykorzystując prawo (a na nim się znam) wskoczył na mównice wypowiedział kilkadziesiąt nie podpartych niczym tez (prezydent też ma wykształcenie prawnicze podkreślam) zszedł i zasłonił się konstytucją jakoby nikt nie mógł skrytykować tego co on powiedział. Dokonał jak dla mnie zamachu na prawo i wykorzystał nieścisłości w konstytucji, które nie znalazły się tam ze złej wiary, i wykorzystał najważniejszy dla Polski dokument tylko po to by uprawiać politykę. My możemy w komentarzach rozwodzić się nad szczegółami jego haseł. Ale kwestie ekonomiczne powinni załatwiać ekonomiści a kwestie prawne prawnicy. Logiczne? Jak się okazuje niezbyt. W tym aspekcie Prezydent dokonał nie fair kopa pomiędzy nogi i uciekł i nie odniósł się do późniejszej debaty, tylko z tryumfem krzyczał o złamaniu konstytucji. Można to nazywać na różne sposoby. Prowokacja? Działanie wywrotowe. Jakkolwiek. Było to żenujące i w tym aspekcie to rozumuję. A moje rozumowanie na tematy, na których się nie znam – jak choćby ekonomiczne było dokładnie takim samym zabiegiem jaki zastosował prezydent. Was wkurzyło to, że jestem nie merytoryczny a obok z faktu że to robi Prezydent nie robi się z tego afery. I to jest zastanawiające jak uwarunkowane od sympatii politycznych a nie obiektywizmu jest wasze w większości oburzenie.

 

 

normalny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka