Doktor Doktor
52
BLOG

Zaginiony brat Obamy

Doktor Doktor Polityka Obserwuj notkę 26
Sytuacja jak z telenoweli. Wczorajszy Daily Telegraph donosi iż reporter magazynu Vanity Fair odnalazł przyrodniego brata kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych - Baracka Obamy. George Hussein Onyango Obama - bo tak się ów zaginiony brat nazywa - mieszka w małym (kilka metrów kwadratowych powierzchni) szałasie w Hurumie niedaleko Nairobi, w skrajnej - z punktu widzenia Amerykanina czy Europejczyka - nędzy. Jak sam twierdzi zarabia nie więcej niż dolara miesięcznie.

George Obama spotkał swojego przyrodniego brata dwukrotnie. Pierwszy raz w wieku pięciu lat, drugi - w 2006 roku, gdy senator Obama odwiedził Afrykę. To pierwsze spotkanie zostało przez Baracka Obamę odnotowane w autobiografii. Amerykański senator opisał swojego brata jako "pięknego chłopca o okrągłej buzi". Drugie spotkanie było krótkie. Rozmawiali ze sobą przez kilka minut niczym zupełnie obcy sobie ludzie. Dziś George Obama mówi, że wstydzi się przyznać, iż jest bratem Baracka.

Każda rodzina ma swoją czarną owcę, a w przypadku George'a Obamy informacje, do których mamy dostęp są po prostu zbyt szczątkowe by obarczać Baracka winą za los brata. Niewątpliwie wpłynie to jednak niekorzystnie na wizerunek kandydata na prezydenta. Tym bardziej że cała rodzina Baracka odbiega dość mocno od sielankowego wizerunku, jaki dobrze sprzedaje się w mediach. Tajemnicą poliszynela jest to, iż senior rodu Obamów był bigamistą.

Po powrocie z krótkiego urlopu skronie Baracka Obamy przypruszyła siwizna. Ciężko się temu dziwić. Ostatnie miesiące nie były dla senatora szczęśliwe. Na koncówce kampanii wewnątrz Partii Demokratycznej piętno odcisnęły mocne ataki ze strony sztabu senator Clinton (która mimo tendencji wzrostowej nie zdołała odrobić strat i straciła szanse na nominację) ujawniające m.in. rasizm i nienawiść do USA jednego z "duchowych przewodników" Obamy - wielebnego Wrighta. Krótką chwilę ciszy, która nastąpiła później przerwał konflikt w Gruzji, na tle którego młokos Obama wypadł znacznie gorzej niż bohater wojenny McCain. W ostatnim tygodniu wizerunek Obamy osłabiła dodatkowo nieudana debata w stacji CNN. Kandydata Demokratów zaskakiwały pytania o własne wady, o największe życiowe pomyłki i decyzje, któe chciałby zmienić. Przyzwyczajony do budowania wizerunku "energicznego mesjasza" nie potrafił szczerze i otwarcie mówić o swoich błędach. Na tle McCaina, który bez chwili namysłu przyznał, że jego największą porażką był rozpad pierwszego małżeństwa, młody Obama wypadł niczym narcyz i bufon.

W sondażach McCain zniwelował już całkowicie przewagę Obamy. Czy problemy rodzinne staną się ciosem, który ostatecznie pogrąży szanse Demokraty?
Doktor
O mnie Doktor

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka