Na granicę z Ukrainą wysyła się teraz dziesiątki tysięcy żołnierzy rosyjskich i trwają manewry, niektórzy boją się inwazji.
Nie może być źle, bo wojsko ukraińskie jest teraz lepsze niż zdemoralizowane oddziały 2 lata temu.
Rosjanie o tym wiedzą, manewry wojskowe na granicy są naciskiem politycznym na Kijów gdyby Ukraińcy próbowali odbić Donieck i Lugansk.
Siły zbrojne Ukrainy liczą teraz 250 000 ludzi, w tym jest ponad 40 000 cywili.
Około 50 000 żołnierzy skierowano na obszar wokół Zagłębia Donieckiego, może być drugie tyle w razie potrzeby. Poza tym na Ukrainie są oddziały paramilitarne podczepione do MSW, straż graniczna i Służba Bezpieczeństwa, w sumie 40 000 ludzi.
Rezerwiści to 80 000 ludzi, do tego kijowskie "ZOMO" i uzbrojeni policjanci.
Ukraina wydaje na obronę ponad 2,5% PKB, przed konfliktem tylko 1%.
Ukraińcy są jedynym krajem w Europie gdzie żołnierze mają doświadczenie w walce z użyciem czołgów.
Ewentualny napad Rosji mógłby się szybko przekształcić w krwawą jatkę i sytuację bez wyjścia, mimo że Ukraińcy nie są w stanie zrobić ofensywy przeciw armii rosyjskiej.
Na Krym wysłano 40 000 żołnierzy rosyjskich co może wyglądać jak siły inwazyjne, ale Ukraińcy też mogą wysłać tyle samo żołnierzy.
Nawet jak Rosjanie przebiją się z Krymu to nie będzie to szybka i łatwa ofensywa. Rosjanie opierają się na masowym bombardowaniu, ale nie jest pewne czy uda się im zapewnić dostawy dla armii przez dłuższy czas.
Nawet jak Rosjanie zdobędą terytorium to nie będzie im łatwo utrzymać się na wrogim obszarze bo pacyfikacja jest trudniejsza.
Nie ma dowodów na to że Putin planuje ofensywę przeciw Ukrainie, on wie że może dojść do sytuacji jak w czasie wojny w Jugosławii.
Jak na razie Moskwa wysyłała na Ukrainę tylko żołnierzy zawodowych, a armia rosyjska to w połowie poborowi, żołnierze zasadniczej służby wojskowej. Rodziny nie chcą aby młodzi wracali do domu w plastykowych workach.
Putin chyba nie wierzy że militarnie wygra taką wojnę, z tym że nie chce zrezygnować z uzależnienia Ukrainy od Moskwy, a więc robi tak żeby wymęczyć rząd Poroszenki.
