Tomasz Wróblewski Tomasz Wróblewski
80
BLOG

Konstytucja EU - socjalistyczne piekło

Tomasz Wróblewski Tomasz Wróblewski Polityka Obserwuj notkę 33

Europejski model brzmi  perwersyjnie  w ustach Merkel i Kaczyńskiego, ale uspakajam, że chodzi tylko o model państwa. Dość pokraczny i szkodliwy, ale Deklaracja Belińska to nic nowego. Ten sam koncept, raz już obalony we Francuskich i Holenderskich referendach, gdzie obywatele oddają rządowi plenipotencje niani i płacą mu za to wysokie podatki. 

 

 Trzeba oczywiście  tupetu żeby niski wzrost gospodarczy zaplątany w matnię zasiłków i świadczeń socjalnych nazywać modelem ekonomiczno-politycznym. Żeby mówić o polskiej wyjątkowości polegającej na hamowaniu prywatyzacji, demoralizowaniu rynku tak, aby  rządowe agencje miały gdzie walczyć z korupcją. \

 

Ale co robić. Można albo załamywać ręce nad swoją nieudolnością i coraz większą przepaścią miedzy Europą a Ameryką,  a nie długo pewnie Chinami i Indiami, – o czym wspomniała Merkel, albo nazwać to modelem. Europejski model to jak usłyszeliśmy w Warszawie nie jest unia Chrześcijan tylko unia wartości. Tak jakby wartością nie była religia. Nie religia i nie wolny rynek to, co?

 

Ano stan ducha. Apologeta tego stanu lewacki politolog Jerremy Riffkin, tłumaczył tą naszą inność grą słów  - różnicą między belonging (należeć do unii) a belongings  czyli posiadaniem rzeczy materialnych, – czyli tym okropnym stanem ducha charakterystycznym dla Amerykanów czy Hindusów.

 

Riffkin i zapatrzeni w niego zwolennicy pan-europejskiej konstytucji zapomnieli tylko przejść się ulicami swoich europejskich miast i zobaczyć, że ten Europejczyk, znacznie bardziej troszczy się o posiadanie niż bycie posiadanym czy objętym tym solidarnym dokumentem.

 

Nie sprawdzili, że socjalistyczny raj społecznej troski o wspólnotę, czasem nazywany Szwecją ma dziś więcej telefonów komórkowych niż nóg – włączając w to zwierzęta domowe.

 

Brytyjczycy mają dziś tyle drugich domów na wybrzeżach Hiszpanii i Wyspach Kanaryjskich, że partie polityczne uznały za konieczne dołączenie do wyborczych list mailingowych rejonu Algarve w Portugalii i Kosta Brava w Hiszpanii.

 

Ze 100  najszybciej rozwijających się sieci franchyzowych w Niemczech 30 pierwszych miejsc zajmują amerykańskie, Sturbuck, KFC, Pizza Hut. Warto też pamiętać, że w kraju, którego kanclerza mówi o konieczności odróżnienia się od Ameryki McDonalda jest na pierwszym miejscy pożądanych franchyz.

 

 W swojej nieskończonej trosce o wartości i środowiska Paryż przegonił Nowy Jork w liczbie miejskich samochodów terenowych na głowę mieszkańca.

 

Pewien też jestem, że z tą europejską wyższością należy też tłumaczyć największy od czasów II Wojny Światowej exodus do Azji i Ameryki. I to nie chodzi o miliony Polaków jadących do Anglii czy Irlandii. Uciekają też Francuzi, Holendrzy i Niemcy.  W latach 2005 – 2006 liczba Niemców emigrujących wzrosła o 30 proc.

 

Jak to możliwe, – dlaczego ludzie dobrowolnie opuszczają raj – darmowe szkoły, wieczne zasiłki dla bezrobotnych i ukochaną darmową służbę zdrowia? A właśnie ze względu na ten model. Regulacyjne piekło, gdzie pracodawca ma, co najwyżej prawo do wypłacania pensji, ale karany może być za nadmierny osobisty zbytek. Gdzie podatki są narzędziem regulowania stosunków społecznych a nie minimalnym  obciążeniem na utrzymanie minimalnego aparatu państwa. Państwa, które z roli nadzorcy staje się graczem gospodarczym. Europejczycy uciekają do krajów gdzie „rodzice mogą decydować, co jest seksualnym zboczeniem a co normalnością, gdzie rozdzielność państwa od kościoła interpretowana jest jako ochrona religii przed państwem a nie ochrona państwa przed religią. I teraz to wszystko ma być spisane w jeden dokument, żeby nie zostawiało złudzeń

No cóż, dawniej trzeba było wojny żeby wygonić miliony ze swoich krajów do Ameryki, dziś wystarczy na Europejska Konstytucja

niespokojny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka