Dziś ukazały się dwa ciekawe sondaże. Nie jestem zbytnim entuzjastą sondaży partyjnych na 3,5 roku przed wyborami parlamentarnymi. Traktuję je głównie jako ciekawostkę. Jednak wydarzenia ostatnich tygodni, kiedy to w środowisku drugoobiegowym nastąpiła prawdziwa euforia na wieść o ZRÓWNANIU się poparcia dla PiS i PO w jednym z sondaży, nie sposób nie przywołać nowych badań w których PiS nie wypada już tak różowo.
Badanie TNS Polska dla "Gazety Wyborczej" w którym PO osiąga 28% poparcia, a więc w porównaniu z poprzednim sondażem jest to wzrost o 1 pp. PiS popiera 25%, bez zmian od kilku tygodni. Co ciekawe sondaż był przeprowadzany w czasie gorących wydarzeń piątkowych przed Sejmem.
W sondażu CBOS różnica pomiędzy obiema największymi partiami jest dużo większa i wynosi aż 6 pp. Głosowanie na PO deklaruje 27% o 2 pp. mniej niż poprzednio, natomiast na PiS 21% i jest to spadek o 1 pp. w stosunku do poprzedniego badania. Wszystkie wzrosty i spadki mieszczą się w granicach błędu statystycznego, jednak mimo wszystko różnica pomiędzy obiema partiami pozostaje duża.
Próżno szukać wyników takich sondaży w drugoobiegowych propagandówkach. Tam pojawiają się tylko takie sondaże, które są korzystne dla ich ulubionej partii. Może czasem pojawi się jakaś krótka wzmianka, ale treść jest tak poprzekręcana, że zawsze wyjdzie na niekorzyść PO.
Prawdziwe wzmożenie nastąpiło po publikacji tego jednego sondażu w którym obie partie uzyskały równe poparcie. Zapowiadano przełom, nieuchronny koniec PO, że tylko kwestią czasu jest zwycięstwo PiS. Wszystko jednak tylko po to, aby podnosić morale - elektoratu i działaczy partyjnych. Pisałem już o tej nagłej sondażowej euforii w tekście sprzed kilku dni "Świat realny i sondażowy".
Wielokrotnie już powtarzałem, że PiS nie ma szans na władzę. Czas płynie dalej, a REALNYCH widoków na "drugi Budapeszt" jak nie było tak nie ma. Pozostaje tylko mieć nadzieję. Rzeczywistość prawdopodobnie po raz kolejny okaże się nieubłagana dla rozciągających wizję na wielkie zwycięstwo i triumfalny powrót do władzy. Z sondażami jest podobnie. Korzystny dla nas jest dobrym sondażem, niekorzystny dla nas jest złym sondażem. Ale zawsze trzeba wierzyć, że za jakiś czas znów pojawi się choćby jednodniowa, ale dobra passa sondażowa. Tak na pocieszenie oczywiście.
