Tomasz Chmurka Tomasz Chmurka
3821
BLOG

PiS się kończy

Tomasz Chmurka Tomasz Chmurka Polityka Obserwuj notkę 114

 Od dość dawnego czasu z wielkim zdumieniem obserwuję, jak nadal duża część elektoratu PiS szczególnie tego żelaznego czy wręcz osobistego prezesa, pomimo wszystkich oczywistości widocznych jak na dłoni – trwa w takim naiwnym przekonaniu i nadziei na zwycięstwo, triumf, przejęcie władzy które rzekomo ma być tylko kwestią czasu, coś co jest nieuniknione.

Nie będzie też tak, że PiS tak nagle z dnia na dzień po prostu zniknie. Gwarantem istnienia tej partii i obecności na polskiej scenie politycznej jest niezwykle oddany tej partii żelazny elektorat który pójdzie zawsze tam gdzie partia, oraz oczywiście sama osoba Jarosława Kaczyńskiego.

To co powie prezes jest zawsze słuszne i prawdziwe. Z jego opiniami się nie polemizuje, bo jak można polemizować z prezesem który zawsze ma rację.

Sądzę, że prawda w kontekście PiS leży gdzieś pośrodku. Nie jest tak, że PiS nagle przestanie istnieć, ale nie jest też tak, że ta partia wygra wybory i dojdzie do władzy, nie mówiąc już o takich abstrakcjach jak samodzielne rządy zwane także "drugim Budapesztem", którego przykład jest często przywoływany w tym środowisku.

Przyczyna braku szans na władzę i zwycięstwo wyborcze nie leży na zewnątrz, winne nie są "złe media" które rzekomo są prorządowe. To jest tylko stały element samousprawiedliwienia przed wyborcami, tak aby podać jakąś przyczynę kolejnych i powtarzających się klęsk wyborczych. Przyczyna porażek leży wewnątrz tej partii – w myśleniu i sposobie jej działania.

Partia w sposobie myślenia zatrzymała się na XIX wieku. Wewnętrznie jest podporządkowana tylko i wyłącznie woli jej prezesa. Ktoś kto się sprzeciwi, wylatuje z hukiem na dodatek z łatką "zdrajcy", co zazwyczaj wiąże się z brakiem szans na szukanie poparcia wśród żelaznego elektoratu.

O dziwo! partia która najbardziej troszczy się o stan polskiej demokracji (ale nie tylko), sama jest uważana za najmniej demokratyczną partię polityczną w Polsce.

Całe życie wewnątrz tej anachronicznej organizacji kręci się wokół jednej osoby i wszystkie najważniejsze decyzje zależną od prezesa. DE FACTO decyduje o tym kto jest, a kogo nie będzie na liście wyborczej, decyduje o składzie komitetu politycznego i swoich zastępcach, decyduje o obsadzie szefów wszystkich struktur okręgowych etc., etc. można tak wymieniać jeszcze wiele, ale można to streścić w jednym, prostym słowie: WSZYSTKO.

Przypuszczam, że wewnątrz partii zdają sobie sprawę z braku realnych szans na wygranie wyborów i przejęcie władzy. Wobec tego, skupiono się na ciągłym mobilizowaniu swojego stałego, żelaznego elektoratu. Tak by mieć pewność, że ta grupa wyborców, zawsze będzie na nas głosować i zawsze będzie nas popierać, choćby nie wiem co będziemy robić i mówić. Mając tak zdyscyplinowany elektorat, można być spokojnym o miejsce w parlamencie.

PiS po sześciu porażkach wyborczych z rzędu oraz kilku rozłamach, z czego najbardziej znacząca była secesja grupy Ziobry i utworzenie Solidarnej Polski, jest partią nad którą będzie wisiał BETONOWY sufit 30% którego w żaden sposób, nie da się przebić.

Trzeba pamiętać, że w latach 2014-2015 czeka nas prawdziwy maraton wyborczy. Odbędą się wówczas wybory europarlamentarne i samorządowe w 2014, oraz prezydenckie i parlamentarne w 2015. Ale to także, kolejne cztery porażki PiS z rzędu.

Jak to się mówi, nadzieja umiera ostatnia. Trzeba jednak twardo oceniać rzeczywistość. Ta jest niekorzystna dla PiS. Partia stale traci swoich wyborców, a nie sądzę aby ten trend mógł się odwrócić. PiS po prostu się kończy. Czy to się komuś podoba, czy nie.

Więc tak...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka