Tomasz Chmurka Tomasz Chmurka
985
BLOG

Geniusz Kaczyńskiego – dobry żart!

Tomasz Chmurka Tomasz Chmurka Polityka Obserwuj notkę 21

 Zawsze zastanawia mnie, na czym miałby polegać ten rzekomy geniusz polityczny Jarosława Kaczyńskiego. Jest to o tyle ciekawe, że pod przywództwem tego "wielkiego geniuszu" jego partia czyli PiS, od 2006 roku przegrywa wszystkie możliwe wybory. Jego premierowanie także zakończyło się wielką klapą, a jego partia porządziła tylko połowę kadencji. Odchodząc w niesławie.

Jest jednak taka grupa wyborców PiS-u i samego Kaczyńskiego, która być może naprawdę wierzy, bądź ma takie przekonanie, że ich prezes nazywany często w tym środowisku "premierem" – jest wielkim strategiem i geniuszem politycznym, wybiegającym wręcz ze swoimi planami daleko w przyszłość.

Jest to bardzo specyficzna grupa wyborców, taki osobisty elektorat prezesa, który pójdzie zawsze tam gdzie on, choćby nie wiem co robił i mówił. Takie przekonanie, że prezes zawsze ma rację. Trzeba mu po prostu zaufać, on wie co jest najlepsze dla Polski.

Często zdarza się, że niektórzy lubią chwalić się, jak to określają – "myśleniem samodzielnym". Dziwnym trafem, owe "samodzielne myślenie" lubi pokrywać się z myślami prezesa i linią partii.

Najbardziej jednak zaskakuje, że te naiwne przekonanie o "geniuszu" prezesa jest nadal obecne. Pomimo tych SZEŚCIU porażek wyborczych w tym dwóch parlamentarnych i jednej prezydenckiej samego Jarosława Kaczyńskiego.

Natomiast przed każdymi wyborami jest zawsze podobnie. Wielka nadzieja na zwycięstwo, pocieszanie się, że sondaże nie oddają rzeczywistości i ogólnie wielkie wzmożenie w środowisku. Po wyborach, następuje rozczarowanie – jak to możliwe? przecież to my mamy rację. Szukanie winnych porażek, zazwyczaj są to albo "złe media" lub "spiskowcy" wewnątrz partii. Na końcu pocieszanie się, że następnym razem na pewno się uda, i wygramy tak, że będziemy rządzić samodzielnie.

Wyniki wyborców mówią same za siebie, Jarosław Kaczyński jest po prostu politykiem nieskutecznym, jego partia nie potrafi wygrać żadnych wyborów, nie mówiąc już o zbudowaniu koalicji i stworzeniu większościowego rządu. Jego retoryka nacechowana jest silnymi emocjami. Co oczywiście, zbudza wielki aplauz wśród wiernego elektoratu.

I tak idzie ten wielki geniusz, strateg i myśliciel od porażki do porażki, a za nim wierny tłum, przekonany o jego wielkości i bliskim triumfie IV RP.

A naprawdę! przecież to jest takie proste, że prostsze już chyba być nie może!

Jeśli ciągle przegrywa, nie odnosi żadnych sukcesów wyborczych to oznacza, że jest nieskuteczny. W takim razie, nie może być wielkim "geniuszem i strategiem". No chyba, że ta "wielkość" ma polegać na mobilizowaniu własnego żelaznego elektoratu i zwracaniu na siebie uwagi. Ale jego wyborcy, widzą to chyba inaczej.

Więc tak...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka