Który to już raz dowiadujemy się od Jarosława Kaczyńskiego jakiś nowych sensacyjnych i niepublikowanych wcześniej rewelacji? Właściwie normą jest u Kaczyńskiego mówienie czegoś w stylu "wiem, ale nie powiem", kiedy rzekomo coś wie, ale nie może tego powiedzieć.
Teraz jest podobnie. Nie był by sobą Jarosław Kaczyński gdyby nie podzielił się ze światem swoją nową tajemniczą wiedzą.
Miała być rzekomo jakaś "krótka lista" osób zagrożonych. Zupełnie nie interesują mnie te wszystkie długie i krótkie ani żadne inne listy Kaczyńskiego. Po raz kolejny przekracza granicę absurdu i śmieszności, oczywiście nie pierwszy i nie ostatni raz.
Kaczyński nie tylko sprawia, że sam staje się coraz bardziej komiczny. Całe jego środowisko polityczne traci powagę i także staje się zwyczajnie komiczne i mało poważne. Wiadomo doskonale, że PiS nie ma szans na wygranie jakichkolwiek wyborów, nie mówiąc już o rządzeniu. Takie "sensacyjne" wypowiedzi po raz kolejny nie tylko podgrzewają atmosferę i powodują rozpoczęcie gorącej dyskusji w tym środowisku ale także ściągają na siebie uwagę mediów.
Nic tak nie konsoliduje tego elektoratu jak właśnie taka atmosfera podejrzliwości i grozy. Takie swoiste budowanie drugiej rzeczywistości choć jest tylko jedna REALNA rzeczywistość.
Zawsze znajdzie się chór obrońców Kaczyńskiego, który za każdym razem, niczym na zawołanie – podejmie się analizy słów i wypowiedzi prezesa w stylu "w rzeczywistości miał na myśli...", czyli w rzeczywistości takie usprawiedliwianie i tłumaczenie wyjątkowo absurdalnych tez i sformułowań których nie da się tłumaczyć, ponieważ te oryginalne mówią same za siebie.
Jest jednak jedno ale...
Coraz większymi krokami zbliżają się wybory – szczególnie te najważniejsze czyli prezydenckie i parlamentarne. Kaczyński zarówno w 2010 jak i 2011 podczas kampanii wyborczych używał retoryki "łagodnej", jednak po przegranych wyborach po prostu – tak szast-prast z dnia na dzień z "łagodnego" stał się nagle "ostry". Takie sztuczki nie działają na wyborców, co widać po kolejnych przegranych przez PiS i Kaczyńskiego wyborach z rzędu. Jeśli taktyka "łagodności" po raz kolejny zostanie zastosowana w czasie kampanii i tak Kaczyńskiemu nic nie da, może co najwyżej jeszcze bardziej (choć nie wiem czy da się bardziej) go ośmieszyć.
Mimo tych metamorfoz, Kaczyński pozostanie taki jak zawsze. Gwarantują to jego nieustanne wypowiedzi, sformułowania, tezy i wywiady. Nie ma roku ba! miesiąca, tygodnia aby Kaczyński nie zaskoczył nas nową coraz bardziej komiczną i absurdalną rewelacją. Choć w zasadzie jest to zawsze to samo.
