Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
298
BLOG

STRZAŁ W PLECY

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Donald Tusk zapowiedział, że jeżeli ekipa rządząca „pod pozorem bezpieczeństwa” przełoży wybory, to on zaleje Polskę demonstracjami. Mam trochę kontaktów w ekipie rządzącej i nie słyszałem, żeby komukolwiek po głowie chodził taki pomysł. Nie oznacza to jednak, że taki scenariusz jest zupełnie niemożliwy. Gdyby doszło do wymiany ognia na granicy polsko-białoruskiej albo polsko/rosyjskiej, pewnie na części lub całości terytorium znowu wprowadzono by któryś ze stanów nadzwyczajnych. Wtedy rzeczywiście wybory trzeba by było przełożyć o parę miesięcy. Zatwierdzenie takiego stanu nadzwyczajnego zależałoby od Sejmu. Nie wyobrażam sobie, by rząd czy Sejm mógł zrobić coś takiego bez bezpośredniego zagrożenia państwa i obywateli. Sama zapowiedź, że w takiej sytuacji Tusk i jego partia uniemożliwią w Sejmie skuteczne działanie wojska i innych służb, pachnie skrajną prywatą, ale jeszcze mieści się w granicach demokracji. Natomiast w razie wprowadzenia przez rząd, prezydenta i większość sejmową stanu wojennego lub wyjątkowego, zorganizowanie demonstracji, które uderzą w państwo, a szczególnie w tych, którzy będą nas bronić przed agresją i prowokacjami, pachnie zwykłą zdradą. 

Z podręczników historii pamiętamy, jak w 1939 roku do polskiego wojska broniącego między innymi Śląska strzelała piąta kolumna składająca się głównie z mniejszości niemieckiej. Strzały w plecy często były dużo bardziej niebezpieczne niż bezpośrednie starcie. Pewnie manifestacje nie przerodzą się w krwawą jatkę, ale państwo mogą sparaliżować. Destabilizacja w obliczu zagrożenia agresją czy prowokacjami to skrajnie niebezpieczny scenariusz. Mało tego, po wypowiedzi Tuska ten plan został odczytany w Moskwie. Teraz Putin czy Łukaszenka żeby zdestabilizować Polskę, mają proste narzędzie – propozycję manifestacji opozycji. A więc wypowiedź lidera PO jest również zaproszeniem do zorganizowania prowokacji na granicy. Tego typu deklaracje nie przysparzają Tuskowi poparcia i jest zupełnie niezrozumiałe, po co je składa. Chyba że chce, by go w Moskwie usłyszano. Zapewniam, że niestety tak się stało.

Widzieliśmy już różne podłości ze strony szefa Platformy. Ta pokazuje, że to człowiek, który nie ma żadnych skrupułów i nie zna jakichkolwiek granic.


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika „Gazeta Polska” nr. 31; data: 02.08.2023.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka