TomciaPaluch TomciaPaluch
774
BLOG

Igor Janke - najgłupszy artykuł w Rzeczpospolitej

TomciaPaluch TomciaPaluch Polityka Obserwuj notkę 8

"Wielce ceniony przez prawicę red.Igor Janke napisał najgłupszy artykuł w dziejach gazety "Rzeczpospolita?.A konkurencję miał wielką. Tezą "Nieodciętejpępowiny? (nr169 z 22 lipca) jest żal, że u krańca PRL i w początkach RP dawna opozycja dogadywała się i politycznie współżyła z komunistami, zamiast wyplenić ich, a także wszystkie pozostałości starego reżimu.
Historia w ogóle nie zna jednak takiej nieciągłości jak pocięty sznurek. Najbardziej nawet radykalne przewroty polityczne ? jakobiński, bolszewicki, hitlerowski, okupacja Polski ? wszystkie korzystały z części starych kadr, instytucji, praw, stosunków i naleciałości w publicznej mentalności oraz z idei i przyzwyczajeń czerpanych z poprzedniego ustroju. Przywróceni w 1814 r. na tron przez obce mocarstwa Burbonowie także adaptowali personalny, prawny i obyczajowy dorobek rewolucji.
Marzenie o odcinaniu wiąże się u prawicy z rymkiewiczowskim przeświadczeniem, że dzisiejsza Polska byłaby czysta i wspaniała, gdyby w 1989 r. wyrżnąć komunistów, zamiast się z nimi układać, i wypalić pozostałości PRL, bo lud tego właśnie pragnął, co jest nieprawdą.


Gdyby ówczesna słaba opozycja zaczęła nas wyrzynać, przypuszczalnie my byśmy ją wyrżnęli, mając po temu więcej środków. A następnie podzielone politycznie społeczeństwo poczęłoby wyrzynać się wzajemnie na wzór dzisiejszej Syrii. Obraz ten zahamowałby upadek komunizmu w innych krajach, w tym w Rosji.


PRL-owscy dyrektorzy przedsiębiorstw uwłaszczali się ? twierdzi Janke ? i to prawda, ale nie dlatego, że należeli do PZPR i nomenklatury, lecz ponieważ tylko oni dysponowali kapitałem państwowym i gospodarczymi umiejętnościami.
Dawne siły w aparacie państwowym, służbach i gospodarce szybko tworzyły nowe sieci powiązań ? pisze Janke. Tak powiązani z nową władzą, na której służbę przechodziły, bo były jej przydatne. Jako przykład podaje Janke firmę Polisa, gdyż jej udziały kupiła Kwaśniewska. Ale jest to przykład tylko nieudolnego inwestowania, bo kto później słyszał jeszcze o Polisie? Nie ma po niej śladu.
PRL-owcy eks-esbecy przygotowali sprawę Olina ? wywodzi Janke. Owszem, ale na zamówienie swoich szefów ? solidaruchów, którzy przez to fałszerstwo chcieli obalić rząd Oleksego i nadwerężyć pozycję nowo wybranego prezydenta Kwaśniewskiego, który pokonał Wałęsę.
Inny przykład Jankego ? fałszywki płynące rzekomo z szafy byłego esbeka Leśniaka. Biły one w Kaczyńskiego, który zresztą popierał niszczenie Oleksego. Uderzyły jednak w komucha Urbana, któremu UOP wcisnął fałszywkę o Kaczyńskim.
Rząd Olszewskiego upadł nie w wyniku dokonania próby lustracji ? jak pisze Janke ? tylko przeciwnie, nieudolną lustracją próbował się ratować przed nieuchronną dymisją.
Badacze archiwów IPN przepisujący z nich idiotyczne oskarżenia i życiorysy dziadków nie są niszczeni, jak twierdzi Janke, tylko prosperują.
Generałów SB Płatka i Ciastonia uniewinniono od zarzutu kierowania zabójstwem Popiełuszki ? gniewa się Janke. Zabójcy, choć minęły dziesiątki lat, a im po części w więzieniu, i zmienił się ustrój, nadal nie umieją wskazać swoich mocodawców, więc zapewne tacy nie istnieli.
Wielu ludzi poprzedniego ustroju zbudowało ogromne kapitały ? pisze Janke. Niech poda nazwiska bogaczy spośród członków dawnego Biura Politycznego, ministrów, sekretarzy wojewódzkich itp. Nie ma takich! I najsmaczniejsze, co Janke pisze: Listy najbogatszych ludzi wolnej Polski nie były listami wywodzących się z dawnej opozycji. A więc Mazowieckiemu, Wałęsie czy Romaszewskiemu jako zwycięzcom politycznym należy się łup podobny do majątków Kulczyka czy Krauzego.
Wreszcie o aferze Rywina Janke mniema, że stała się symbolem wpływów postkomunistów. Zapomina on, że w tej sprawie postkomuna się podzieliła. Komisji demaskacyjnej przewodził były działacz PZPR prof. Nałęcz. Ja też w sali kolumnowej Sejmu stawałem przeciw Rywinowi, a byłem przecież oknem wystawowym komunizmu w Polsce.
... nowe władze nie zdecydowały się na wypalenie resztek dawnego systemu, zaatakowanie dawnych sił, układów i wpływowych postaci... ? biada red. Igor Janke. Nieprawda, że nie zaatakowano, atak był silny i stały, tylko nieskuteczny. Wypalenie ludzi, praw, instytucji, nawyków było niemożliwe, gdyż ciągłość jest nieodzownym składnikiem przewrotu. System demokratyczny, czyli głosowanie, przywracał postkomunistów do władzy, a antykomuniści, rządząc, posługiwali się byłymi przeciwnikami jako szczególnie im posłusznymi fachowcami.
Postkomunizm trwa też w świadomości społecznej i np. nie pozwala rządzić gospodarczym liberałom. Słyszymy jego echo, gdy mieszkańcy domów zalanych przez powódź żądają od państwa pokrycia strat. I gdy pamiętamy, jak eks-premier i eks-pezetpeerowiec Cimoszewicz spalił się politycznie, wypowiadając jeden truizm: na terenach zalewanych trzeba się ubezpieczać.
Ślady socjalizmu żyją w upodobaniach równościowych ludności. I też w zmuszaniu rządzących do mówienia nieprawdy.
Zatruci miazmatami komunizmu wszyscy obywatele RP są zdania, że każdy ubezpieczony (anieubezpieczony też) ma prawo do równego traktowania przez służbę zdrowia jego i jego chorób. Mają go za darmo leczyć ze wszystkiego, na każdy sposób. I każdy rząd to obiecuje, chociaż wie, że to niemożliwe przy dzisiejszym postępie diagnostyki i leczenia, które są coraz droższe.
Sama liczba chorób przyrasta jeszcze raźniej niż pretensje.
Połowiczność dekomunizacji ma więc zalety, ale i wady ? większe niż Miller na czele SLD.


Na koniec przyznam, że wielu z nas, komunistów, wpostkomunizmie nieźle sobie żyje, ale dlatego że postkomunistyczni antykomuniści są idiotami, co próbowałem zilustrować. "

Jeśli nie jesteś stanie zrozumieć normalnego wpisu, nie potrafisz odnieść się do tematu ……. proszę nie komentuj tutaj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka