Notka powstała pod wpływem ostatnich wypowiedzi Kard.Dziwisza.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: w ustronnej willi, gdzieś np. w Konstancinie (przysłowiowym:) spotykają sie niemal konspiracyjnie przedstawiciele Rządu i Episkopatu.
I ma miejsce taki deal: my nie ruszymy waszego finansowego status quo, choć zaczynamy cięcia budżetowe, nie bedziemy też popierać rodzimych Zapatero jak ci w czasie tej nocnej śmiesznej demonstracji. Wy za to nie udzielacie poparcia ekstremistom Macierewicza i Kaczyńskiego, dajecie uspokajające komunikaty w listach.
Chcemy mieć tys... przepraszam, pięćset dni spokoju.
Aha, i jeszcze zabieracie ten Krzyż sprzed Pałacu.
Powiecie: "niemożliwe!"
Niemożliwe?