Torvik Torvik
1066
BLOG

Wyparcie prawdy o Bolku

Torvik Torvik Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

IPN podał, że wśród nielegalnie przechowywanych przez Czesława Kiszczaka materiałów znajduje się zobowiązanie Lecha Wałęsy do współpracy z SB. Sam fakt współpracy jest równie sensacyjny jak ten, że Mikołaj Kopernik nadal nie żyje. Sam fakt odkrycia tych 279 stron dokumentów stawia po prostu kropkę nad i. Znacznie ciekawsza jest reakcja osób, które do tej pory twierdziły, że Bolek i Wałęsa to dwie różne osoby.

Ludzka psychika jest tak skonstruowana, że chcemy o sobie myśleć dobrze. Jeśli ktoś zainwestował bardzo dużo uczuć w jakieś sprawie, od lat wierzył w kłamstwo to potem trudno mu się przyznać, że się mylił. Znany jest psychologom przykład sekty w USA, której guru głosił nadejście końca świata. Zbawieni mieli zostać tylko Ci, którzy staną się ubodzy. Jego trzódka rozdała swój majątek, a gdy zapowiadany koniec świata nie nadszedł guru po prostu oznajmił, że ich poświęcenie uratowało świat. Dla zewnętrznego obserwatora robił ich w bambuko. Ale ich wiara po tym wydarzeniu wzrosła.

Teraz w sprawie Bolka-Wałęsy mamy podobne zachowanie niegdyś prominentnych postaci III RP. Władysław Frasyniuk powiedział, że on nie wierzy w to, że Wałęsa to Bolek. Bardzo proste. Co tam dowody, co tam własnoręcznie podpisane przez Lecha Wałęsę zobowiązanie do współpracy. Frasyniuk nawet jakby mu Wałęsa powiedział, że donosił i miał z tego powodu ogromne finansowe profity i tak powiedziałby, że nie wierzy.

Najśmieszniejsza jest reakcja samego byłęgo prezydenta. Nazywa się to pójściem w zaparte. Po prostu mówi, że żadnych dokumentów nie ma. Może pewien wpływ na to ma fakt, że siedzi w Wenezueli i może nie wiedzieć dokładnie jak wygląda sytuacja. Ale buńczucznie zapowiada, że żadne dokumenty nie są jego pochodzenia i udowodni to w sądzie. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że poza zapowiedziami do niczego nie dojdzie. Zresztą sprawa i tak skończyłaby się na przedstawieniu podpisanego zobowiązania do współpracy.

Pozostaje jescze kwestia ogromnej fali hejtu, której doświadczyli Piotr Gontarczyk i Sławomir Cenckiewicz po opublikowaniu ich słynnej książki. Czy wszyscy Ci, którzy obrzucali ich paskudnymi epitetami znajdą w sobie dość przyzwoitości, żeby przeprosić. Wątpię, w końcu przywoitość to cecha dyskwalifikująca z bycia członkiem "elity" III RP.

Torvik
O mnie Torvik

Czasem coś napiszę, chociaż wolę czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura