Torvik Torvik
239
BLOG

Historia dla Emilii (1) - komunizm

Torvik Torvik Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jeśli chce się zrozumieć sprawę agenturalności Lecha Wałęsy potrzebny jest kontekst. Czyli wyjaśnienie czym był PRL. Tego nie da się wyjaśnić bez poruszenia innej kwestii: czym był komunizm.

Głównym ideologiem komunizmu był Karol Marks. Ten niemiecki filozof wymyślił tę ideologię. Wychodził z tego, że historia jest linearna i następuje w niej ciągły rozwój. Kolejne stadia historii były definiowane przez sposób organizacji społeczeństwa. Były to: wspólnota pierwotna, niewolnictwo, kapitalizm. Ostatecznym punktem rozwoju ludzkości miał być komunizm. Sama wizja jest mocno europocentryczna (w rzeczywistości feudalizm istniał tylko w Europie i Japonii) i jak okazało się błędna. Komunizm miał powstać w wyniku rewolucji proletariatu – robotnicy (tutaj nazywani klasą robotniczą) mieli obalić panujący ustrój i stworzyć społeczeństwo bezklasowe, czyli takie w którym wszystko będzie wspólne, wszyscy będą równi,  pracować na równo i dostawać równe pensje etc.

Jak to działa w praktyce? Na przykładzie – pierwsi osadnicy, którzy przypłynęli z Anglii do Ameryki też mieli taki pomysł. Nie podzielili pól, tylko wszyscy mieli pracować po równo na roli i razem konsumować plony. W praktyce spowodowało to, że zaraz pojawił się jeden i drugi cwaniak, który nie będzie pracował, bo po co, skoro i tak będzie mógł jeść płody ziemi na równi z innymi? Takich ludzi okazało się całkiem sporo, tak, że Ci, którzy przeżyli pierwszy rok (liczba obcyndalających się była na tyle duża, że głód był powszechny) podzielili ziemię między siebie i odtąd każdy pracował na siebie.

Poza tym – ktoś musiał decydować o tym jak rozdzielać między ludźmi, żeby było równo. Nie trzeba mówić, że ktoś taki miałby ogromna władzę i duże pole do nadużyć.

Uznawano też, że ludzie tak naprawdę dzielą się tylko ze względu na klasę społeczną (jesteś rolnikiem, robotnikiem, kapitalistą etc. – chyba wiadomo o co chodzi), a więzi narodowe są nieistotne. Praktycznie okazało się to błędne – dość wspomnieć, że komunistyczne Chiny prowadziły z komunistycznym Wietnamem wojnę w 1979 roku (konflikt na małą skalę, wygrany przez Wietnam); ten cały internacjonalizm okazał się nieprawdziwy.

Tyle teoria – w praktyce wyszło zupełnie inaczej. Zresztą już pierwsze założenie, czyli przejście kapitalizm – komunizm wskazywało, że „rewolucja proletariatu” powinna się dokonać w kraju wysokorozwiniętym, z silnym przemysłem (Niemcy, Francja, USA, Wielka Brytania, Belgia, Holandia itp.). Tam tymczasem robotnicy wywalczyli sobie przywileje socjalne, dorobili się i wcale nie mieli ochoty obalać systemu. Partie komunistyczne tam istniały, ale nigdy nie doszły do władzy. Zamiast tego coś co nazwano komunizmem powstało w Rosji – szybko przemianowanej na Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Kraju słabo zindustrializowanym, w którym ogromna większość ludności zajmowała się rolnictwem. W innych krajach do zdobycia uprawnień socjalnych niepotrzebna była żadna „rewolucja proletariatu”, tylko założenie partii lewicowych i zmiany dzięki włądzy uzyskanej demokratycznie.

Komuniści zdobyli władzę  największym państwie świata w wyniku wydarzenia nazwanego szumnie Rewolucją Październikową, chociaż w rzeczywistości był to zamach stanu na bardzo małą skalę. Zamordowali cara i jego rodzinę, wprowadzili terror na masową skalę, potem prowadzili wojnę domową z „białymi” – zwolennikami caratu. W chwili umocowania swojej władzy doprowadzili do tego co nazwali „eksportem rewolucji”, a w rzeczywistości była kolejnym przejawem odwiecznego rosyjskiego imperializmu. Podbito większość państw, które ogłosiły niepodległość na gruzach Rosji (uchowały się Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia), ale gdy próbowano wprowadzić wojska do Niemiec, gdzie miała się według  Marksa rozpocząć rewolucja na drodze stanęły wojska polskie. Skopaliśmy im tyłki. I plany „rewolucji światowej” trzeba było odłożyć.

Komuniści co prawda obiecywali narodom prawo do samostanowienia, ale jak to stwierdził Włodzimierz Iljicz Uljanow (znany pod pseudonimem Lenin), gdy oskarżono go o niezrealizowanie obietnic szczerze przyznał, że „ten kto wierzy na słowo jest idiotą nie zasługującym na szacunek”. Kłamstwo zresztą jest cechą charakterystyczną systemu komunistycznego. Przykład z początków: w rosyjskiej partii komunistycznej były dwa stronnictwa: bolszewicy i mienszewicy. Nazwy stronnicy pochodzą od rosyjskich słów „dużo” i „mało”; władzę przejęli bolszewicy, których było mniej. Ale mniejszość nazwała się większością i tak już zostało.

Tak praktycznie było już cały czas – rządził dyktator i grupka działaczy partyjnych (nomenklatura), ale rządy nazywało się „dyktaturą proletariatu”. Można było głosować na jedną partię, ale nazywało się to „demokracją ludową” (w Polsce można było głosować na 3 partie). Niby były wybory, ale z góry było wiadomo, kto zasiądzie w ciele ustawodawczym. W konstytucji była zapisana wolność słowa, ale za krytykę systemu politycznego można było zostać ukaranym (jeśli tylko znalazł się ktoś, kto o tym doniósł). Miała być powszechna równość, w rzeczywistości stworzyła się nowa  arystokracja, której synowie dziedziczyli stanowiskach po ojcach (radziecki dowcip: Czy syn pułkownika może zostać generałem? Nie, bo generał też ma syna.).

Komunizm potrzebował wroga – początkowo tym wrogiem była „burżuazja”. Kto się do niej zaliczał? Każdy, kto nie pracował fizycznie. Podczas terroru rewolucyjnego można było zostać zamordowanym tylko za to, że się miało delikatne dłonie. Byłeś lekarzem, a nie pracowałeś w hucie? Można Cię było za to rozstrzelać. Na pewno majątek zdobyłeś na wyzysku „klasy robotniczej”. Później, gdy zapanował (1920-21) głód winni byli „kułacy”. Byli to bogatsi chłopi. Wystarczyło mieć jakiś większy majątek – kilka krów, większe pole. Zresztą stworzono wtedy brygady mające poszukiwać żywność i wysyłano je na wieś, gdzie karano chłopów za przechowywanie ziarna. O tym, że część zostawia się na przyszłoroczne zasiewy nie pomyśleli. Potem cały czas potrzebny był jakiś wróg, którego istnienie tłumaczyłoby, dlaczego nie ma obiecanego raju na Ziemi. W latach 50. w Polsce propaganda oskarżała Amerykanów o robienie zrzutów ze stonki ziemniaczanej, czy tłumaczyła słabe zbiory.

System gospodarczy oparty był na własności państwowej. Można było mieć ewentualnie jakieś małe firmy (np. piekarnie), ale generalnie cała gospodarka była państwowa. Nazywało się to „centralnym sterowaniem” i poniosło porażkę. Dlaczego? W gospodarce kapitalistycznej (podaję model matematyczny, w Polsce niestety nie występuje) zakładasz firmę produkującą np. buty. Konkurujesz na rynku z innymi producentami butów – jeśli produkujesz je taniej, solidniej, etc. niż konkurencja to Twoja firma się rozwija. Jeśli gorzej – nie będą kupować Twoich produktów i będziesz ponosić straty do momentu, w którym zmienisz swoje praktykę firmy – lub zbankrutujesz. To konkurencja powoduje, że musisz robić dobrej jakości produkty, bo w interesie producenta jest osiągnąć jak największy zysk. Czyli produkować jak najtaniej i sprzedawać jak najdrożej. W gospodarce nazywanej „socjalistyczną” tego mechanizmu nie było.

Za to trzeba było pokazywać, że jest się państwem sukcesu, że gospodarka socjalistyczna jest lepsza od kapitalistycznej. W zasadzie wystarczy powiedzieć, że ludzie uciekali z państw komunistycznych do państw kapitalistycznych, żeby pokazać, gdzie się lepiej żyło. Po II wojnie światowej, w czasach baby boomu tylko jedno państwo w Europie miało ujemny przyrost naturalny. To Niemiecka Republika Demokratyczna – do zbudowania Muru Berlińskiego, żeby z niej wyjechać wystarczyło pojechać do Berlina i przejść przez Checkpoint Charlie, by się przenieść do kraju normalnej gospodarki, gdzie uczciwie pracując można było dostatnie żyć. A na pewno lepiej. A jak pokazywano, że gospodarka państw komunistycznych jest lepsza? Zgodnie z zasadą „są małe kłamstwa, wielkie kłamstwa i statystyki”. Wybierano po prostu takie elementy, które pokazywały, że państwo jest potężne gospodarczo.

Najgłupszy przykład to Chiny – żeby pokazać, że po przyjęciu systemu komunistycznego zamierzano pokazać, że jest potęgą gospodarczą. Obecnie siłę gospodarki ocenia się poprzez wielkość PKB, ale przed wojną oceniało się ją poprzez ilość wytopionej stali. Chiny skorzystały z tego współczynnika i rzeczywiście osiągnęły w nim najlepszy wynik na świecie. Po prostu w całym kraju zaczęto na masową skalę przetapiać wszystko co było ze stali – na wsiach budowano dymarki i przetapiano żelazne narzędzia rolnicze na zupełnie bezużyteczną żelazną masę. Na polach – z braku innych możliwości – korzystano z drewnianych narzędzi. Oczywistym efektem była klęska głodu. Działo się to za rządów Mao Zedonga – najkrwawszego tyrana w dziejach, ma na swoim koncie coś koło 100 mln ofiar (to tylko jedna z przyczyn tylu ofiar). W Paryżu postawiono mu pomnik, sam się zastanawiam za co.

Kolejnym elementem jest zatrudnienie – był obowiązek pracy, a tym samym zakaz zwalniania pracowników. Oczywiście miało to takie same efekty jak w przypadku amerykańskim, tyle, że nikt nie umierał z głodu. W Polsce mówiło się na to „czy się stoi czy się leży, tysiąc złotych się należy” (wraz z rosnącą inflacją mówiło się później „tysiąc dwieście” czy „dwa tysiące”). Za złą pracę nie można było zwolnić, zresztą za wynagrodzenie nie można było dużo kupić, w sklepach było zawsze mało towaru. Więc ludzie nie mieli motywacji do dobrej pracy.

Kolejną cechą komunizmu jest jego totalitaryzm. To państwo określa co można mówić, za nieprawomyślność się każe. Totalizm państwa przejawia się tym, że kontroluje wszelkie przejawy działalności. Może być jedna partia, jeden związek zawodowy, jeden związek filatelistyczny, jedno stowarzyszenie hodowców gołębi etc. Wszystko pod egidą państwa. Jak widać nie ma tam miejsca na religię – siłą rzeczy bardzo niezależną. W Polsce walczono mocno z Kościołem w latach 1948-1956, ale nigdy go nie zniszczono.

Bardzo ważny był dostęp do informacji - państwo kontrolowało wszystkie gazety i wydawnictwa. Istniała cenzura, pilnowano, żeby nic nie zostało wydane bez jej wiedzy. Do tego pilnowano treści przedstawień teatralnych, programów kabaretowych, tego co pokazywano w telewizji. Scenariusze filmów musiały być zatwierdzone przez instytucję.

Oczywistym elementem tego systemu jest inwigilacja obywateli. W Polsce od 1956 roku zajmowała się tym Służba Bezpieczeństwa (wcześniej istniał Urząd Bezpieczeństwa, miał większe uprawnienia). Chodziło o sprawdzanie środowisk uznawanych za wrogie i pilnowanie środowisk opiniotwórczych (dziennikarze, artyści etc.), oraz opozycji.

Żeby lepiej poznać grozę systemu komunistycznego najlepiej chyba poczytać Orwella – Folwark zwierzęcy i Rok 1984.

Mam nadzieję, że to co napisałem w wielkim skrócie (bo na temat można napisać sporą bibliotekę i się go nie wyczerpie) przedstawia podstawowe informacje o tym czym był komunizm i jak funkcjonował. Przedstawiłem założenia teoretyczne oraz jak to wyglądało w praktyce. Pominąłem rozprzestrzenianie się ideologii w świecie. Następny odcinek - skrócona historia PRL.

 

Torvik
O mnie Torvik

Czasem coś napiszę, chociaż wolę czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura