Transhumanista Transhumanista
758
BLOG

Transhumaniści o bioetyce, wywiad z Ray-em Kurzweil-em

Transhumanista Transhumanista Polityka Obserwuj notkę 0
Definicja Trans-humanizmu z Racjonalista.pl
Więcej na www.racjonalista.pl/kk.php/d,242
Trans-humanizm zakłada, że człowiek w swym obecnym kształcie jest zaledwie stadium przejściowym ku czemuś więcej. Ewolucja będzie trwała nadal, a nasz obecny poziom wiedzy pozwala nam przejąć kontrolę nad zmianami. Ostatecznie ludzkość wykroczy poza człowieczeństwo, dążąc do stanu jak go nazywają transhumaniści postludzkiego (posthuman). Taka przemiana jest wyczekiwana a wszelkie próby jej przyspieszania są jak najbardziej zalecane. Transhumaniści chcą iść w awangardzie przemian, wraz z towarzyszącym im postępem. Warto tu zaznaczyć, że nie chodzi o przemianę bezmyślną czy przypadkową. Powinna być ona racjonalna. Transhumaniści wyjątkowo cenią sobie rozum (obok pragmatyzmu i życia). Oni myślą kategoriami naukowo-technicznymi. Nie ma innego sposobu myślenia dla ludzi ukształtowanych przez technopol. Dla ludzi zżytych z technologią komputerową racjonalne, sekwencyjne radzenie sobie z problemami jest naturalnym sposobem reagowania na świat."
Jak skorzystać z owoców nauki (autor Anders Sandberg znany Trans-humanista)

Holenderska legenda opowiada o małym chłopcu, który powstrzymał katastrofę, zatrzymując palcem przeciek wody z tamy. Nowe odkrycia biotechnologii traktujemy często jak pierwsze objawy jakiejś katastrofy. Postrzegamy je jak szczelinę w dobrze poza tym uporządkowanych poglądach na ludzkość i naszą własną biologię. Wyczyny środków masowego przekazu spowodowały z dnia na dzień, że kwestia klonowania człowieka stała się jakąś palącą sprawą, zaskakując i strasząc polityków, bioetyków i liderów opinii publicznej. Natychmiast zakazami próbowali zatkać groźny przeciek poprzez ONZ i rządowe moratoria na badania. Co się jednak stanie, kiedy zabraknie nam palców? Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy przywódca sekty Rael bluffował, ani czy badaczom Zavosowi i Antinoriemu udało się sklonować ludzi czy nie. Tak czy inaczej wkrótce możemy się spodziewać nowych przełomowych odkryć biotechnologii. Mogą to być dzieci z genami kilkorga rodziców, dzieci, których zdolności zostały podwyższone lub zahamowane, ludzie ze zdolnościami innych gatunków lub nowo wynalezionymi zdolnościami biologicznymi. Używamy już testów genetycznych do wykrywania chorób dziedzicznych oraz jako podstawę wielu nowych produktów farmaceutycznych.
Nawet jeśli dzisiaj nie widać wielkiego rynku na sklonowane dzieci ani wielu medycznych czy prawnych możliwości modyfikacji człowieka, to wydaje się, że w tym kierunku idziemy. Jeśli te opcje są wykonalne, istnieje prawdopodobieństwo, że dzieci będą się rodzić jako klony lub ze zmodyfikowanymi genami. Stoimy zatem przed pytaniem jaka jest rola bioetyki, po tym gdy modyfikacje genetyczne zostały dokonane oraz co właściwie chcemy osiągnąć przy pomocy biotechnologii?
Biotechnologia zwiększyła potrzebę dyskusji nad relacjami między techniką, naturą i ludźmi. W dzisiejszych debatach te kwestie traktowane są jako mało istotne. Pisze o tym socjolog John H. Evans w książce Playing God (University of Chicago Press, 2002). Zastanawiano się nad takimi pytaniami jak to: czy biotechnologia służy celom bożym, czy jest istotna dla idealnego człowieka lub czy pomoże nam osiągnąć dobre życie. Te wątki dyskusji nie przyniosły żadnej odpowiedzi. Jesteśmy ograniczeni do dyskusji o autonomii człowieka, instrumentalnym użyciu nowych technik, sprawiedliwości i środkach ostrożności. Problemy jakie wyłania biotechnologia, nie dają się zamknąć w łatwych do zmierzenia kategoriach. Autonomia na przykład implikuje, że dzieci" jeszcze nie poczęte powinny udzielać przemyślanej zgody na modyfikację swoich genów.
Dlaczego dyskusja poszła właśnie w tym kierunku? Dlaczego zostało w niej tak niewiele zasadnych argumentów za wdrażaniem nowych technologii? Jedną z przyczyn, na którą wskazuje Evans, jest to, że dyskusję zdominowała grupa zawodowych bio-etyków, ściśle związanych z ustawodawcami i administracją. Nazywając te kwestie bioetyką i oddzielając je od etyki jako takiej, wyjęli je z szerokiej publicznej debaty, w której mogą brać udział intelektualiści, filozofowie i naukowcy. Nie omawia się nowych kwestii etycznych wyłonionych przez pojawienie się biotechnologii, szczególnie jeśli trzeba je ustawić w kontekście obejmującym także inne dyscypliny. Na przykład w Szwecji w związku z testowaniem genetycznym żywo dyskutowano problemy ubezpieczenia, podczas gdy ważniejsze kwestie, a mianowicie: co próbujemy osiągnąć wprowadzając tę technologię, pozostały nietknięte.
Debaty bio-etyczne dążyły do zgody; za wszelką cenę unikano konfliktu wartości i koncentrowano się na celach podzielanych przez wszystkie zaangażowane strony. Samo pojawienia się uregulowań prawnych działało jak środek uspokajający, niezależnie od faktycznej treści przepisu. Zawęża to dyskusję w momencie, kiedy technologia wymaga odpowiedzi na nowe, coraz bardziej istotne pytania.
Motywem wielu proponowanych ustaw zakazujących klonowania i modyfikacji genetycznych, jest chęć ochrony ludzi przed szkodą w najszerszym rozumieniu tego słowa. Są zastrzeżenia formułowane na czysto medycznych podstawach i są zastrzeżenia natury społecznej, etycznej i filozoficznej. Dążąc do utrzymania wąskiego zakresu dyskusji ograniczamy ją do dyskutowania samej technologii, a nie tego, co chcemy osiągnąć przez jej wdrażanie. Uregulowania prawne dążą głównie do zakazu stosowania nowych technik, zamiast zmierzać do ograniczenia negatywnych konsekwencji ich wdrażania.
Taka dyskusja wydaje się zakładać, że jeśli pozwoli się na pęknięcie tamy bioetyki, nastąpi anarchia genetyczna; automatycznie doprowadzi to do akceptacji wszelkiego typu modyfikacji i technik reprodukcyjnych, niezależnie od ich konsekwencji. Przykładem takiego myślenia jest książka Francisa Fukuyamy Our Posthuman Future (Farrar Straus & Giroux, 2002). Fukuyama jako jedyną opcję widzi tu zakaz na skalę globalną i powołanie międzynarodowych organów kontrolnych.
Czy jednak zakaz stosowania konkretnych technologii jest rzeczywiście właściwą drogą? Przykładem, że nie jest to dobra strategia bio-etyczna, jest próba odebrania rzekomego klonu raelian jego rodzicom na Florydzie.
Inną interesującą kwestią jest to, czy dzieci ze zmodyfikowanymi genami powinny mieć prawo rozmnażania się. Wiele argumentów opiera się na założeniu, że szerzenie zmodyfikowanych genów w puli genowej człowieka jest rzeczą złą. Konsekwencją takiej postawy jest stwierdzenie, że dzieci ze zmodyfikowanymi genami nie powinny mieć prawa do rozmnażania się. Na szczęście nie ma dziś demokratycznego kraju, który próbowałaby uznawać któregokolwiek ze swoich obywateli za nie nadającego się do posiadania dzieci.
Jak więc rozwiązać ten dylemat? Jeśli jakiś kraj pozwoli genetycznie zmodyfikowanym ludziom na posiadanie dzieci, to czy może równocześnie odmówić innym rodzicom możliwości wyboru genetycznej natury ich potomstwa?
Innym, często powtarzanym twierdzeniem jest to, że sklonowane dzieci będą miały trudności z powodu oczekiwań rodziców i przesądów otoczenia. Jeśli jednak uważa się to za ważny argument dla zapobieżenia klonowaniu ludzi, to czy nie powinien on także dotyczyć innych dzieci, które mogą mieć trudne dzieciństwo? Już dzisiaj niektórzy rodzice widzą swoje dzieci jako przedłużenie własnych aspiracji. Tutaj także skupiono się na samej technologii zamiast na skutkach jej wdrażania. Tak czy inaczej przesądy otoczenia byłyby mniejszym złem od wzrastania w społeczeństwie, w którym prawa i regulacje mają na celu niedopuszczenie do tego, byś się urodził.
Założenie, że pewne techniki i technologie automatycznie prowadzą do społecznie negatywnych skutków i dlatego powinny zostać zakazane, jest fatalistycznym spojrzeniem na świat, spojrzeniem bardzo typowym dla dzisiejszej zawężonej dyskusji. Nie ma kontrowersji wokół dyskusji, jakie regulacje prawne są potrzebne, ponieważ dzieci genetycznie zmodyfikowane lub sklonowane nadal traktuje się jako filozoficzną i prawną abstrakcję.

Jest to niebezpieczne założenie.
Czy dyskusja o biotechnologii i jej wpływie na społeczeństwo może być bardziej konstruktywna? Należałoby przenieść debatę na szerszą arenę, gdzie mogliby uczestniczyć ludzie z całego spektrum dyscyplin naukowych. Nasz pogląd na ludzkość jest zasadniczy dla konstruktywnej debaty, ale nie powinniśmy zakładać, że wszyscy sądzimy to samo o roli ludzkości na świecie. Nasze indywidualne cele i aspiracje są ściśle związane z kulturą i społeczeństwem, w których wyrośliśmy. Nie jest prawdopodobne, że wszyscy mamy te same aspiracje. Musimy postawić pytanie, co każdy z nas chce osiągnąć przy pomocy biotechnologii. Do czego powinna być używana oraz do czego nie powinna być używana?
W sprawie biotechnologii nie należy pokładać całkowitej wiary w jednej nieprzepuszczalnej tamie. Powinniśmy stworzyć sieć wielu małych tam; w ten sposób możemy stworzyć instytucje i regulacje na miarę potrzeb i przystosowywać się do nowych sytuacji, zamiast rzucać się na łeb na szyję, gdy tylko pojawia się nowe odkrycie technologiczne. Nie powinniśmy z góry regulować domniemanych zagrożeń; należy skupić się na bieżących sprawach i na korzyściach. Regulacje prawne są kosztowne dla społeczeństwa i dla jednostki i dlatego bioetyka powinna skupiać się na tych formach wdrażania, które są naszym zdaniem nieetyczne, nie zaś na zakazach stosowania samych technologii
więcej na www.racjonalista.pl/kk.php/d,242
Postulaty:
-pełne wykorzystywanie energii słonecznej
-dostarczanie energii z fuzji termojądrowej
-rozwijanie sekwestracji dwutlenku węgla
-zarządzanie cyklem azotowym
-zapewnienie dostępu do czystej wody
-zbadanie pełnych praw działania mózgu
-zapobieżenie terrorowi nuklearnemu
-zabezpieczanie cyberprzestrzeni
-rozwijanie technologii rzeczywistości wirtualnej
-poprawienie miejskiej infrastruktury
-prace nad informatyką zdrowia
-prace nad wynalezieniem skuteczniejszych lekarstw
-personalizacja nauczania
-badanie naturalnych granic

Rozmowa bostońskich transhumanistów z http://transhumanism.meetup.com/(grupy trans-humanistów)
[YouTube]http://pl.youtube.com/watch?v=LTzaRot7toU[/YouTube]

Ciekawy wywiad z Ray Kurzweil
[YouTube]http://pl.youtube.com/watch?v=K1o5yB2oLyo[/YouTube]

Druga część wywiadu
[YouTube]http://pl.youtube.com/watch?v=JjflJCaLi_Q[/YouTube]

Ray Kurzweil o tym że Trans-humanizm to nie religia
[YouTube]http://pl.youtube.com/watch?v=CLy0tTfw8i0[/YouTube]

Dlatego przemyślcie me słowa i kto studiuje nuki ścisłe winien zainteresować się losem świata zmienić bieg ewolucji ku lepszemu, a jak wiadomo najgorętszym obecnie jednak tematem jest energetyka źródła odnawialne.
Aby coś się zmieniło w tym kierunku, ja jestem bliżej medycyny(kiedyś pisałem w swoim komentarzu), a może ktoś ma coś wspólnego z energetyką bądź ekologią jeśli tak to dobrze, pora zmienić świat.
Dla mnie osobiście najważniejszą dziedziną nauki jest genetyka oraz ekologia.
A może niedługo najważniejsza będzie inżynieria kosmiczna a ludzie zamieszkają na marsie...

Jestem tolerancyjny, wykształcenie wyższe, ścisłowiec, filozof w jednym, wolnomyśliciel. Singularity by The Lisps

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka