Polski Kościół przez setki lat zachował wyjątkową pozycję organizatora polskiego życia społecznego oraz depozytariusza polskości. Tę hegemoniczną pozycję oddaje bez walki i bez klasy od kilku lat. Najgorsze, że jest ciągle z siebie zadowolony, tymczasem katastrofa może nastąpić bardzo rychło...
Od czasów Reformacji, a później Kontrreformacji Polski Kościół Katolicki był ostoją religii Rzymskiej w Europie Wschodniej. Zarówno projekt Unii Lubelskiej i pokojowego cywilizowania barbarii Kresów, tradycja Antemurale Christanitatis, zwycięskie wojny z Turkami i Moskalami utworzyły solidne podwaliny pod dominację kulturalną i społeczną Kościoła w Polsce.
Okres zaborów tylko spetryfikował taką sytuację, bo Kościół był ostoją Polskości i polskiej tradycji.
W czasach komunistycznych, głównie dzięki Prymasowi Wyszyńskiemu mianował się reprezentantem Narodu zniewolonego przez władze komunistyczne. Był to bodaj główny czynnik pozwalający przetrwać Duchowi Polski w zdekapitowanym i prawie unicestwionym narodzie.
W czasach IIIRP jednak wszystko się posypało... Jakie są tego główne przyczyny?
- Kryzys przywództwa - śmierć JPII pozostawiła Polski Kościół bez żadnego prawdziwego autorytetu. Ani Prymas Glemp, ani kard. Dziwisz, ani inni jak Abp Michalik, Głódź, Nycz nie mają charyzmy i wizji Kościoła Polskiego w XXIw. Dziwisz świeci światłem odbitym od chwały Papieża, a Prymas Glemp to niewolnik własnych kompromisów i zwyczajnie zbyt mały duchem Przywódca na miarę czasów obecnych. Wydaje się, że Kardynałowie uznali, że czasy są spokojne i czas charyzmatycznych Liderów minął. Tymczasem toczy się wojna, w której Kościół codziennie traci i co gorsza nawet nie słychać by grali larum...
- Lustracja - totalna kompromitacja spowodowana grzechem pierworodnym Hierarchii, odrzuceniem Prawdy. Taka postawa skutkuje rozgrywaniem Kościoła przez służby specjalne do własnych celów, a Kościół który wszedł w tę grę, nie umie i nie chce z niej wyjść, babrząc się coraz bardziej.
- Unia Europejska - zwyczajnie kupiła sobie Polski Kościół, który czerpie ogromne dochody z dopłat do ziemi. Jako największy posiadacz gruntów nie wypada Mu wypowiadać się wprost przeciwko antychrześcijańskiej i barbarzyńskiej polityce UE wobec krajów członkowskich.
- Splendid Isolation - doktryna nie mieszania się w życie polityczne kraju skutkuje brakiem potępienia co bardziej głupich idei i pomysłów, które lęgną się w głowach krajowych i unijnych polityków. Uważam za największe zaniedbanie Polskiego Kościoła - brak jasnego opowiedzenia się za wolnościowym modelem gospodarczym i sprzeciw wobec traktowania człowieka jako bezwolnego bydlęcia, którym trzeba się zająć, zatroszczyć i dbać o jego bezpieczeństwo. Sprzeciw wobec tej faszystowskiej koncepcji kurateli państwa nad pojedynczym obywatelem, która już momentami jest bardziej dolegliwa niż w czasach komunistycznych jest śmiertelnym grzechem Kościoła wobec włanego Narodu, który wciąż potrzebuje jasnego drogowskazu postępowania, zwłaszcza teraz, gdy wróg nie jest oczywisty i występuje jako Przyjaciel Ludu.
- Cicha kontestacja konserwatywnych reform Benedykta XVI i zwalczanie ruchów oddolnych np. Lefebrystów. Jest to spowodowane przekonaniem o mocy i sile lokalnej wspólnoty, która moim zdaniem jest coraz bardziej wydmuszką i pustą budowlą...
Zadowoleni z dochodów, braku konfiliktów z Państwem i wciąż pełnych Kościołów polscy Biskupi rozmieniają na drobne Wielki Autorytet i potencjał Kościoła. Obawiam się, że jeszcze za ich życia dojdzie do gwałtownej erozji i zupełnego odwrócenia się Polaków od Kościoła, jako od instytucji, która po prostu robi biznes i jest częścią mainstreamu i która nie jest już Ostatnim Sprawiedliwym...