Nowy Europoseł PO Sławomir Nitras ratował się paszportem dyplomatycznym, po tym jak cofał na niemieckiej autostradzie. Niemiecka policja chciała mu wlepić mandat, ale wtedy Syn Ziemi Szczecińskiej wykpił się, udając europejską szychę.
Najśmieszniejsze są tłumaczenia samego Nitrasa, który pokazał taki paszport, bojąc się wrogiego stosunku niemieckiej policji drogowej do Polaka (sic!).
No to jak to jest Panie Europośle?
Kochają nas ci Niemcy, a właściwie już prawdziwi Europejczycy, czy jednak poniżają i lżą?
Angela Merkel poklepuje Donalda z miłości, czy protekcjonalnie?
Dziadzio Władzio dostaje ordery za bycie dobrym Polakiem, czy dobrym volksdojczem?
Platforma jest proniemiecka bo to dobre dla naszych interesów, czy dlatego, że Fundacja Konrada Adenauera łoży na nią pieniądze?
A poseł Graś cieciuje wspólnikowi zza Odry bo lubi, czy może wygaduje mu się o naszych służbach przy wurstcie i kufelku?
Drugim wykrętem posła Nitrasa było przyznanie się, że nie włada językiem niemieckim. Mieszkając w Szczecinie, 120km od Berlina i 10km od granicy i nie dogadać się w prostej sprawie po niemiecku, to trzeba być skończonym gamoniem..