Kwintesencja ruskiej kultury. Przyjąć zaproszenie i narobić gospodarzowi na wycieraczkę. Dyktator demokracji suwerennej Włodzimierz Putin zgodził się łaskawie przyjąć zaproszenie Arlekina Polityki Miłości Donalda Tuska i odwiedzi Westerplatte 1 września.
Pomijając już powód, dlaczego zaprasza się reprezentanta państwa, które zdradziecko napadło na nasz kraj bez wypowiedzenia wojny, zaanektowało 50% jego terytorium i dokonało śmiertelnych dla narodu czystek etnicznych i klasowych, pojawia się problem zachowania Rosji tuż przed obchodami wybuchu IIWojny Światowej.
Propaganda putinowska produkuje codziennie tezy o udziale Polski w porozumieniu z Hitlerem, które miało zgładzić Ojczyznę Proletariatu. Wychodzi na to, że śp. Prof. Wieczorkiewicz miał rację. Rydz z Hitlerem odbieraliby defiladę na Placu Czerwonym, a Polska miałaby lepszy status w Europie Narodów z siedzibą w Berlinie, niż ma teraz jako ogniwo UE z siedzibą w Brukseli.
Gdyby żył Marszałek Piłsudski, być może taki właśnie scenariusz by się dokonał.
Po fiasku wojny prewencyjnej przeciw Hitlerowi, prawdopodobnie Marszałek doszedłby do wniosku, że lepiej zlikwidować wroga na Wschodzie wespół z tym Zachodnim, niż walczyć z Zachodnim i czekać aż Wschodni zada cios w plecy – co zresztą się stało.
To wszak jest historia alternatywna.
Mnie zastanawia brak reakcji na inne nonsensowne kłamstwo. Oto, Stalin nie miał innego wyjścia, niż zaanektować pół II Rzeczpospolitej (a później Litwę, Łotwę, Estonię, Besarabię) i bronić się przed Hitlerem opóźniając wojnę.
Ktoś kto chce opóźniać wojnę nie stwarza sobie bezpośredniej granicy z agresywnym wrogiem, długiej na kilka tysięcy kilometrów!!
Gdyby Francja chciała zaatakować Polskę, to w naszym interesie leżałoby jak najdłuższe utrzymywanie bufora w postaci niezależnych Niemiec. Nieuchronna więc wojna Francji z Niemcami, po to by dojść nad Odrę, spotkałaby się z natychmiastowym wsparciem polskiej armii i zatrzymaniem francuskich korpusów daleko nad Renem. Nie anektowalibyśmy też połowy Niemiec by przesuwać granice pod nos naszego wroga.
Tymczasem Stalin zrobił coś dokładnie odwrotnego. Zlikwidował buforowe duże państwo oddzielające go od IIIRzeszy. Dał Hitlerowi Carte Blanche na operacje w Europie Zachodniej, sam zaanektował kilka wolnych państw i czekał…
Czekał aż Hitler wykrwawi się w bojach z Anglią i Francją i wtedy genialny Stalin zająłby całą Europę Zachodnią i rozpalił tam ogień rewolucji, pod hasłami walki z faszyzmem. Tak się nie stało, bo Hitler wyprzedził Stalina o dosłownie 3 tygodnie planem Barbarossa.
ZSRS w 1939 grał w szlema o całą Europę. Strategia wobec II Rzeczypospolitej była jej oczywistym elementem. Bez względu na to co będzie kłamał Putin, tak wygląda oczywista prawda o Imperium Zła, które reprezentuje ten zimny bezpieczniak.
