Minister Grabarczyk ocalił posadę. Premier z Sopotu stwierdził, że zarzuty wobec niego były bezzasadne. Jest to szczególnie zabawne, gdy podróżuje się Szybką Koleją Miejską w Trójmieście. W tej chwili to najbardziej zaniedbana, niedoinwestowana i obciachowa kolej w Polsce.
Od ponad 20 lat nie zakupiono ani jednego wagonu, zmodernizowano jedynie kilka starych składów EN57. Pozostałe zestawy EN57 pamiętają jeszcze wydarzenia na Wybrzeżu w grudniu 1970, a nawet jeżeli są młodsze to i tak ich stan ociera się o śmierć techniczną.
Normą jest, że co najmniej raz w tygodniu ulega uszkodzeniu trakcja elektryczna na trasie pomiędzy Gdańskiem i Wejherowem.
Średnia prędkość Szybkiej Kolei to ok. 35km/h
Od kilku lat z niemałym trudem modernizuje się perony na przystankach SKM, ale polega to na odnowieniu infrastruktury, która została wybudowana przez Niemców przed wojną, lub w latach 50. lub 60. XXw i nie przystaje już do standardów podróży 50 lat później. Mam tu na myśli ruchome schody, windy, brak innych barier architektonicznych, oświetlenie, zadaszenie, dodatkowe usługi jak automaty z biletami, kioski z gazetami, kawiarnie, etc. Co prawda gdzieniegdzie perony są oświetlone i można natknąć się na gazety, albo na biletomat, ale rzadko wszystko to działa jak powinno. Nie ma co wspominać o takich luksusach, jak zadaszone parkingi Park&Ride, czy choćby równe i odśnieżone teraz chodniki prowadzące do i ze stacji.
Poza tym te remonty kosztują. Np. odnowienie peronu na stacji Sopot Wyścigi - z punktu widzenia inwestycji budowlanej to po prostu podwyższona rampa z oświetleniem i wiatą, kosztowało 7,7mln zł i trwało 10miesięcy.
Większe koszty związane były z modernizacją peronów na stacjach Gdynia Gł, Gdańsk Oliwa czy Sopot. Wszystko robione tandentnymi materiałami, złej jakości i brzydko. Przykładowo brukowa kostka retro w Sopocie jest położona tak fatalnie, że butem można ją sobie wygrzebać... Taka fuszerka jest na pozostałych "inwestycjach SKM". Najbardziej żenujące są elektroniczne tablice informacyjne, które albo nie działają, albo koszmarnie się mylą, a ich cechą wspólną jest brzydota i nieczytelność..
No i najlepsze na koniec - ostatnia zmiana rozkładu SKM z grudnia 2010 polegała na tym, że spółka zmniejszyła częstotliwość kursowania swoich pociągów z 8min do 15min w ciągu dnia. Oznacza to, że kolejki są zatłoczone i nabite tak, że często nie można do nich wsiąść. Tymczasem rzecznik SKM beztrosko oświadczył, że mniej pociągów pozwoli na wykazanie zysku operacyjnego w roku 2011. Wynika z tego, że SKM zarabia wyłącznie wtedy, gdy nie jeździ w ogóle, lub gdy zapakuje podróżnych ponad normę.
SKM w Trójmieście, tam gdzie mieszka Premier, dla którego kolej jest priorytetem, jest doskonałym przykładem zarządzania i jakości jakie przedstawia sobą nie tylko kolej, ale cała IIIRP...
