troll troll
50
BLOG

O donosicielach

troll troll Polityka Obserwuj notkę 9
Lustracja - demaskowanie
Nie zamierzam się zajmować lustracją poza tym akapitem, a i tu jedynie po to, by ją odróżnić od demaskowania kolejnych donosicieli. Lustracja jest prostą procedurą, osoby jej podlegające oświadczają, czy współpracowały za służbami PRL, czy też nie. Jakie grupy powinna objąć i jakie instytucje PRL jest sprawą dyskusyjną, ale w końcu rozstrzygniętą (choć nie zdziwię się jeśli Trybunał Konstytucyjny postawi się ponad władzą ustawodawczą i zabroni takiej lustracji - wtedy spór rozgorzeje na nowo, komu będzie służył - wiadomo). Nie mam zamiaru takiej dyskusji prowadzić, gości też o to proszę.
Dodam jeszcze, że głupotą byłoby lustracji nie przeprowadzić - wiedza na temat polskiej agentury znajduje się zarówno w Moskwie, jak i w Berlinie, dostęp do niej mają oczywiście osoby związane ze służbami PRL i pewnie wszystkie wywiady, które się o to starają. Proszę sobie wyobrazić sytuację w której hipotetyczne zobowiązanie Gilowskiej do współpracy dostaje się w takie ręce.
Demaskowaniem nazywam ujawnianie osób, które donosiły. Proces ten jest możliwy dzięki pracy historyków, dziennikarzy, osób prywatnych. Czasem wzbudza krótkotrwałą sensację, przynosi popularność zdemaskowanemu (tak np. dowiedziałem się o istnieniu p. Damięckiego), czasem rodzi poważniejsze refleksje - jak praca ks. Isakowicza-Zaleskiego, niekiedy jest ubocznym efektem ogólniejszej pracy historycznej.

Ocena
Ocena donoszenia bardzo często miesza się z oceną demaskowania. Nie dajmy się zwieść. Żaden argument przeciwko demaskowaniu nie usprawiedliwia donoszenia. Ocena faktycznie powinna być zróżnicowana. Wpływają na nią i powody dla których rozpoczynano współpracę (najczęściej jednak dla korzyści!) i sama zawartość donosów. Nie wydaje mi się możliwa ocena szkodliwości poszczególnych donosicieli (jak UB je wykorzystywało). Państwo totalitarne nie może funkcjonować bez sieci agentów, którzy umożliwiają kontrolę społeczeństwa. Dlatego nieprawdziwy jest argument jakoby donosy mogły być nieszkodliwe, albo krzywdziły jedyni tych, na których donoszono. Każdy donosiciel pozwalał na utrzymywanie opresyjnego systemu. A więc krzywdził również i mnie. Można spotkać się z opinią, że byli ofiarami UB, a teraz ponownie stają się ofiarami "dzikiej lustracji". Co w takim razie z prawdziwymi ofiarami bezpieki - bitymi, torturowanymi, zabijanymi? Obrońcy donosicieli starają się często przedstawić ich jako naiwnych, nieświadomych tego co robią. Tym samym twierdzą, że nie tylko donosili, ale byli (są?) głupcami. Ciekawe, czy taka obrona spotyka się z życzliwością zainteresowanych.

Konsekwencje w RP
Jakie konsekwencje ponosi zdemaskowany donosiciel? Przeciwnicy demaskowania i/lub obrońcy donosicieli mówią i piszą o retoryce nienawiści, polowaniu na czarownice, niszczących plotkach, zemście, szwadronach śmierci cywilnej, domaganiu się linczu, ale próżno szukać tych prześladowań. Czy spotyka ich ostracyzm środowiskowy, wyrzucani są z pracy, bici przez nieznanych sprawców? Co więcej trudno się spotkać nawet z żądaniami jakichś kar. Z większą agresją nieraz spotykają się obrońcy donosicieli.
Po tylu latach dyskusji możnaby się spodziewać jakiegoś rozwiązania. Tymczasem żaden nowy pomysł się nie pojawia. Może warto wrócić do jednego z pierwszych: "ujawniać, nie karać". Życie w strachu, że zostanie się zdemaskowanym nie może być przyjemne, chyba lepiej być już "po"? Szczęśliwie ostatnie dyskusje nie dotyczą już kwestii "czy", tylko "jak". Miejmy to w końcu za sobą.
troll
O mnie troll

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka