41
BLOG
"Homoseksualiści wszystkich krajów łączcie się!"
BLOG
Ciekawie było obserwować w Krakowie dwa marsze w ciągu kilku dni - ONR i homoseksualistów wraz z sympatykami i przeciwnikami. Mam wrażenie, że zewnętrznie niczym się od siebie nie różniły , jedynie uczestnicy zamienili się rolami. Te same emocje i hasła. Taka sama ścisła policyjna obstawa izolująca manifestantów od reszty społeczeństwa. Nazywanie jednych faszystami, a drugich wolnościowcami to nieporozumienie.
O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego gówniarskie wołanie o akceptacje "młodzieńczego buntu" zyskało takie poparcie społeczne i uwiedzionych intelektualistów? Przecież rozpusta nie jest niczym nowym. Przeciwnie - zawsze była powszechna, tolerowana, ale nigdy nie domagano się jej powszechnej akceptacji. Wydaje mi się, że najgorszym co mogłoby się zdarzyć dla walczących o akceptację rozpusty byłoby spełnienie ich postulatów. Cóż jest wart bunt, kiedy nie ma się przeciw czemu buntować, jaka przyjemność z rozpusty, jeśli traci smak czegoś niecodziennego, skrytego.
O jaką tolerancję chodzi wyjaśnia najlepiej transparent "Módl się w domu po kryjomu". Czy rzeczywiście walka z Kulturą i Kościołem jest przejawem tolerancji?