SONNTAG SONNTAG
258
BLOG

He's a born loser.

SONNTAG SONNTAG Polityka Obserwuj notkę 7

 

Polacy lubią wiecznych przegranych (anglosasi określają takich terminem „loser" - "person who never succeeds", "he's a born loser"; nieudacznik; ktoś, kto nigdy nie odniesie sukcesu), i dlatego uwielbiają wręcz ... Donalda Tuska. Kroczący od porażki do porażki premier nieustannie odbiera wiernopoddańcze hołdy ze strony polskiego społeczeństwa. Im większa porażka, tym wyższe poparcie. Apogeum popularności Pan Premier osiągnie zapewne w momencie gdy, wzorem Stanisława Augusta Poniatowskiego „Ciołka", abdykuje i ogłosi przejęcie odpowiedzialności za losy Polaków przez mocarstwa ościenne. Nie może inaczej być - Polaków bowiem skutecznie przekonano do tego, że im większa niewola, tym większa wolność.

Na szczęście jeszcze nie wszyscy, w naszym kochanym, pełnym „wolności" kraju, wyznają heglowsko-marksistowską logikę sprzeczności. Czoła takich ludzi stygmatyzuje się dziś epitetem „sekciarstwa". Jak powszechnie wiadomo, właściwym miejscem dla „sekt" jest tzw. „śmietnik historii", dlatego tam właśnie spróbuje się zepchnąć „sekciarskich" obrońców prawdy i elementarnej przyzwoitości. Wszystko w imię pluralizmu i tolerancji. W imię "Postępu".

Aktualnie, jak dotąd (zapewne przez skromność) skrywane, osiągnięcia "sił postępu społecznego"  ujrzały światło dzienne. Dług w wydatkach publicznych wynosi około 100 miliardów złotych. Zadłużenie to wzrasta o 300 milionów złotych...dziennie!

Jeśli natychmiast nie zreformujemy państwa, będziemy mieć kryzys na miarę Argentyny lub Grecji, ostrzegają eksperci ekonomiczni. Rząd będzie musiał sięgnąć po radykalne metody. Niewykluczone, że konieczne będzie odebranie obywatelom praw nabytych. Rząd oszukuje społeczeństwo - podsumowują ekonomiści.

Ale czyż mogło być inaczej, skoro rządzi nami klasyczny „loser" - nieudacznik; ktoś, kto nigdy nie odniesie sukcesu?

SONNTAG
O mnie SONNTAG

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka