Według dziennikarskich źródeł prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji dawał do zrozumienia, że strona polska chciałaby jeszcze prowadzić rozmowy w sprawie raportu MAK. Miedwiediew odpowiedział, że ta sprawa jest w kompetencji odpowiednich organów i uważa ją za zakończoną. Komorowskiemu nie pozostało zatem nic innego, jak grzecznie się pożegnać się i odłożyć słuchawkę. Roma locuta, causa finta.
Pomimo tego, a może właśnie dlatego, relacje polsko-rosyjskie kwitną i podobno nigdy nie miały się lepiej.
Tu można wystąpić z polemiką, boć już drzewiej bywało, i to aż przez 123 lata, że stosunki nasze układały się wzorowo, choć może – jak ten raport MAK – nieco, lecz przecież tylko nieco, jednostronnie.
Relacji owych, uświęconych już wszak tradycją, wiadomo - pod żadnym, ale to żadnym pozorem - psuć nie wolno. Nie może, i nie powinien, zachwiać nimi taki choćby drobiazg, jak rozmieszczenie w obwodzie kaliningradzkim rakiet Iskander …wycelowanych w nasze terytorium.
Nie ma się czym zamartwiać, wszak to oczywiste, że przy tak doskonałych stosunkach, panujących między naszymi państwami, nigdy nie zostaną odpalone.