W Pułtusku - na zamku w Domu Polonii - trwa Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego, na który przybył do Polski szef emigracyjnego rządu czeczeńskiego pan Ahmed Zakajew, poszukiwany wystawionym przez Rosję międzynarodowym listem gończym. I dobrze, niech obradują w spokoju, uciśnieni. Pan Ahmed Zakajew nie zostanie oczywiście wydany Rosji, zapewne nie zostanie nawet zatrzymany na krótki czas przez polskie organa ścigania w celu wyjaśnienia jego statusu (choć to akurat byłoby całkowicie zgodne z prawem, nawet prawem nakazane...). Przy okazji - powyższe wydarzenia skutecznie wytrącają z ręki pokrzywdzonym mentalnie Polakom argument, iż rząd polski prowadzi serwilistyczną politykę wobec jednego z sąsiadów.
A gdyby tak właśnie na zamku w Trokach pod Wilnem odbywał się światowy kongres narodu kaszubskiego, na który przybyłby na Litwę szef emigracyjnego rządu kaszubskiego (któremu azylu politycznego i schronienia udzieliłyby Czechy), pan - dajmy na to - Myślibój Formella, poszukiwany wystawionym przez Polskę międzynarodowym listem gończym? Tenże, i jego rodacy, żądaliby daleko posuniętej autonomii dla Kaszub (ekstremiści nawet niepodległości). A że w sposób pokojowy nie może być o tym nawet mowy, to Myśłibój Formella i jego pobratymcy z Kaszubskiej Armii Powstańczej chwycili za broń... Wspomiany terrorysta obarczany jest odpowiedzialnością polityczną - no i, a jakże, karną - za próbę porwania posła na Sejm RP z ziemi kaszubskiej Wojciecha Kiedrowskiego i o usiłowanie zamachu na siedzibę wojewody pomorskiego w Gdańsku. Są też - dla niektórych całkiem realne - tropy wskazujące, że Myślibój Formella, wraz ze swymi towarzyszami broni "maczali palce" w pewnej katastrofie samolotowej...
Już ja widzę tę wyrozumiałość, tę empatię - co tam, tę wielkoduszność, jaką rząd i naród polski (zwłaszcza niektórzy jego członkowie) okazywaliby wobec zaistnienia okoliczności powyższych.
Dziś, w dniu 17 września, historia chichocze najszczerzej jak umie... Cóż, pomimo hekatomby krwi polskiej w II wojnie światowej, męstwa i waleczności na wszystkich frontach, nie wyłącznie sobie zawdzięczamy tę obecną, wielce chwalebną, jednorodność narodową...