Polacy! A teraz skoczmy sobie do gardeł! Nie w przenośni, ale dosłownie, tak jak ten psychopata w Łodzi! W tym jesteśmy najlepsi na świecie, jedyni, niepowtarzalni! W bezkresnej nienawiści do samych siebie!
Całe dzieje Najjaśniejszej tak było - dlaczego teraz ma być inaczej?! We wszystkim innych dziedzinach życia, na wszystkich innych płaszczyznach Polacy dostawali i dostają w d.... Zawsze czegoś nie umiemy, gdzieś nie domagamy, się kompromitujemy, wystawiamy na pośmiewisko. Choćby ostatnio - pakujemy znaczną część albo generalicji (do Casy) albo - jeszcze lepiej - elity władz (do Tu-154) do jednego samolotu, który potem ulega katastrofie! Głupi, głupi, głupi!
A jak usłyszałem konferencję Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jako żywo, na myśl mi przyszła fraszka Jana Kochanowskiego:
"Cieszy mię ten rym: Polak mądr po szkodzie:
lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
nową przypowieść Polak sobie kupi,
że i przed szkodą, i po szkodzie głupi"
Miłość wzajemna, stanowiąca, nota bene, kanon "naszej" wiary, jest nam całkowicie obca i nieznana. Pozytywistyczna, rozumna i ciężka praca pro publico bono - jeszcze bardziej. Marność nad marnościami i wszystko marność.
Ach, Polaczki...