Przyszła mi do głowy pewna refleksja. Oparta jest na twardej logice, a mimo to prowadzi na manowce. Szukam pomocy!
Skoro PiS (a także wielu jego zwolenników) twierdziło, że nie ma demokracji za rządów PO, to automatycznie oznacza, że wygrało wybory w warunkach niedemokratycznych.
Zatem w swoich własnych oczach nie jest demokratycznie wybraną władzą, tylko jakąś inną.
Potrafi mi ktoś wyjaśnić, jaką?