Tak więc Cenckiewicz dokopał wraz z kolegą Wojciechowskim 93 letniemu starcowi prof. Kieżunowi.
W imię czego ?
W imię zasad zapewne.
Sławka nie nauczyło osiedle zapewne, że dwóch na jednego to banda łysego...to raz.
Napisał dzieło o SB - pewnie sporo wie na ten temat. Ciekawe skąd? - to dwa
Napisał biografię ŚP. Anny Walentynowicz
Napisał para biografię Lecha Wałęsy wczesną.
Kurczę!
Może wziąłby się wreszcie tak za ludzi po drugiej stronie?
Za Kiszczaka. Za Wachowskiego. Za Jaruzela, Za Moczara...Za agenturę sowiecką w Polsce.
Nie ze względu na sławę mołojecką powinien to zrobić. To trzy.
Tylko dlatego, że jest ponoć wybitnym fachowcem...od prześwietleń?!?
Na studiach, które kończyłem dyplom magistra uzyskiwało się za operowanie źródłami.
Doktorat miał wykazać co odkrywczego.
Nieznanego nauce do tej pory. Podobnie z habilitacją, docenturą, itp. profesurą
Mam wrażenie, że Sławomir Cenckiewicz zatrzymał się na interpretacji/operowaniu dostępnymi źródłami
czyli na poziomie magistra.
Pomimo tego, że wie, z której strony jest chleb posmarowany..
.Ksiązkę o Wałęsie kupiłem w Lidlu - gratulacje dla Autora
Szkoda talentu i fachowca...archiwa w Moskwie czekają...