Ulicami prowincjonalnego, galicyjskiego Krakowa , przechadzała sie 300-tu osobowa wiedziona przez Hollendra*grupa niezwykłych osób nisących tekstylną tęczę. Prócz Hollendra prym wiodły tajemnicza pod względem preferencji Joanna Senyszyn (kto mnie zechce), oraz paradująca ulica Grodzką, Anna posłanka Grodzka primo voto Bęgowski.
Rózne zabawne hasła jakie deklamowali chóralnie wszyscy "homo"... "Równość tak, nienawiść nie", "Wolność, równość, solidarność", "Homofobia was rujnuje, solidarność uratuje", a na transparentach : "Jesteśmy homo", "Miłość tak, nienawiść nie".... tak wqżkie i zapładniające ...hmm... umysł, nie bede tematem tej notki.
Skupmy się przez chwilę na niejednoznacznej sytuacji Anny posłanki Grodzkiej. Niejednoznacznej a chwilami wrecz dramatycznej...
Pani Anna posłanka Grodzka ustanowiła się prawnie kobietą, ale kobietą nie jest bo być nie może, albowiem kobiety z prostatą nie występują w naturze. Anna posłanka Grodzka primovoto Bęgowski była męzczyzną w dodatku mężczyzną homoseksualnym dla uproszczenia zwanym w niektórych środowiskach sodomita a w innych gej.
Istotą rzeczy jest co się stało z orientacją Anny posłanki Grodzkiej z chwilą zmiany płci w dowodzie osobistym.
Otóż skoro zmieniła płeć i jest "homo" to jest lesbijką co przezy jej orientacji sprzed zmiany płci.
Ale jesłi zmiana płci była li tylko zmianą administracyjną, pozostała i jest gejem to jako gej utrzymuje kontakty erotyczne z męzczyznami.
Ale też jeśli, i tu paradoks, zmieniła płeć i utrzymuje kontakty z mężczyznami jest osobniczką heteroseksualną.
Ale jeśli przymniemy że jest lesbijką to jeśłi utrzymije kontakty erotyczne z gejami ....
Lub jeśli jako gej...ufff
* nie mylić z prezydentem Francji Hollandem
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Marsz-Rownosci-w-Krakowie,wid,15658602,wiadomosc.html
