Według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia w ciągu ostatniej doby potwierdzono prawie dwa tysiące nowych przypadków zakażenia wirusem COVID, co stanowi nowy rekord od początku pandemii.
A jeszcze niedawno politycy obozu rządzącego z premierem na czele zapewniali, że plaga jest opanowana i nie ma się w zasadzie czym przejmować. W szpitalach zaczyna brakować miejsca, za chwilę zabraknie respiratorów. Tych zamówionych przez Ministerstwo Zdrowia nie widać i nie ma nadziei, że je zobaczymy. Polacy będą mogli się cieszyć, jeżeli handlarz bronią, u którego ministerialny urzędnik zamówił bez przetargu te respiratory zwróci kilkaset milionów zaliczki. I że te kilkadziesiąt respiratorów, które dostarczył będzie sprawne i się nie popsuje, bo żadnych umów serwisowych ministerstwo nie podpisało. Nowych respiratorów nikt nam z dnia na dzień nie sprzeda. UE proponowała w tym zakresie, ale ministerstwo ją odrzuciło, wybierając w to miejsce jakiegoś szemranego biznesmena, który w tej branży nigdy nie działał. Zanosi się na to, że niebawem będziemy świadkami wielu dramatycznych sytuacji, których z pewnością można było uniknąć a w każdym razie zredukować ich skalę, wykorzystując czas względnego spokoju, jakim mogliśmy się cieszyć w okresie letnim. Można było kupić respiratory, można było zorganizować służbę zdrowia, by była przygotowana na drugą falę zachorowań, można było przeszkolić WOT i wojsko jako personel pomocniczy w domach opieki i szpitalach.
A co w tym czasie robi rząd, który powinien dbać w pierwszej kolejności o życie i zdrowie Polaków? W tej sprawie absolutnie nic. Nic, bo jest zajęty tasowaniem stołków i wojną z LGBT. A wcześniej rząd był zajęty organizowaniem wyborów, topiąc miliony i doprowadzając Pocztę Polską na krawędź bankructwa. Specsłużby cały wysiłek skupiły na tropieniu rzekomych przestępstw Nowaka, próbują też dobrać się do Tuska, sprawdzając, czy mógł wiedzieć o tych hipotetycznych przestępstwach korupcyjnych swojego ministra. Nie czekając, aż zostanie udowodnione, że Nowak faktycznie dopuścił się tych przestępstw!
Czy te służby badają, co się stało z pieniędzmi na respiratory? Ależ skąd! Minister (były) Szumowski pojechał sobie na wakacje i prawdopodobnie wrócił stamtąd zarażony, handlarz chodzi na wolności, urzędników którzy zgodzili się dwukrotnie przepłacić nikt nie ściga (respiratory, które mogła kupić Polska z USA kupiła ostatecznie Turcja, płacąc za nie dwa razy mniej, niż nasze ministerstwo rodzimemu handlarzowi). A żeby tym ministrom i ministerialnym urzędnikom dobrze się spało, rządząca partia forsuje projekt "bezkarność +", który to projekt zakłada, że tych urzędników nikt nie tknie palcem, nawet jeśli łamali prawo. I te przepisy mają działać wstecz!
Jednym słowem ponury obraz państwa pogrążającego się w kryzysie i chaosie, do którego jak ulał pasują pewnego podsłuchanego przez kelnerów ministra...
