Czy ja mogę wydać książkę pana Igora o Orbanie i dołączyć do niej dwa rozdziały? A może jakaś piosenkarka śpiewa piosenki konkurencji z własnymi zwrotkami? A Newsweek przedrukowuje sobie artykuły z WSieci informując o autorze, ale udowadniając swoje tezy? Nie?
No, ale na Salonie tak można. Moneta nie od wczoraj czerpie pełnymi garściami z mojego bloga, ale ostatnio poszedł na całość. Wkleił całą moją notkę, aby uwiarygodnić cykl Wyborczej a Admin w nagrodę umieścił jego notkę na SG.jozef.moneta.salon24.pl/576835,jestem-po-lekturze-posmolenskich-dzieci
Tak, sama daję linki do notek, ale linki! Rozumiem, jeśli ktoś polemizuje z notką i w tym celu używa cytatów. Ale tak na rympał? Do tego pod notką wszyscy mnie pouczają, że powinnam być szczęśliwa, bo przecież moją notkę odbierają pozytywnie. Rozumiem, że kradzież samochodu też ich nobilituje - bo przecież brzydkiego złodziej by nie kradł, prawda?
A może Moneta jest współwłaścicielem Salonu? Bo ja czytałam dokladnie regulamin, zanim go zaakceptowałam. Salon może przedrukowywać w całości nasze notki, albo we fragmentach wszędzie, gdzie sobie zażyczy. Jak rozumiem na blogu Monety też.
Ponieważ napisałam wiele notek, więc Józio może czerpać przez wiele miesięcy. Ale ja ułatwiać mu tego nie będę. W końcu Salonowi, tak jak Polakoczerwonemu zależy tylko na klikalności, prawda? Upewniam się, że "serial z bobrem" był doskonale znany wszystkim - kiedy stał się już niesmaczny postanowiono go zlikwidować. Teraz też ktoś się zdziwi, że ja taka nerwowa przy Prima Aprillis. No i w końcu sama pani Bogna napisała - nie ma obowiązku pisania na Salonie. Nie ma. Oczywiście byłoby śmieszne, gdybym odeszła z powodu projektu Moneta. Ale strzelić focha zawsze mogę, prawda? Kiedyś pewnie mnie przejdzie, ale dzisiaj nie mam pojęcia kiedy.