fredrock fredrock
59
BLOG

NIEZAUWAŻONE PERŁY cz.1; Kyuss - Blues for the Red Sun

fredrock fredrock Kultura Obserwuj notkę 6

Kyuss - Blues for the Red Sun

Dali (1992)

Thumb; Green Machine; Molten Universe; 50 Million Year Trip (Downside Up); Thong Song; Apothecaries’ Weight; Caterpillar March; Freedom Run; 800; Writhe; Capsized; Allen’s Wrench; Mondo Generator; Yeah

Ok, może ta płyta nie została zupełnie zlekceważona. Dobre oceny krytyków, wielu fanów, którach ma, już nie istniejąca grupa, do dziś. Może było to coś nowatorskiego, a zarazem hołdującego klasykom. Ale jednak ten krążek nie został długo w pamięci fanów rocka. Za to wyznaczył nowy kierunek myślenia o takiej muzyce - stoner rock. Gatunek jednak, zupełnie "olany" przez wielu, głównie za sprawą wielkiej fali grunge'u, która wtedy działała.

Stoner rock ma do dziś wielu fanów, a grupy, które prezentują ten styl grają do dziś i wydają nowe płyty. Lecz chyba właśnie z powodu grunge'u, ta płyta nie została wliczona do kanonu rocka. Może jeśli powstałaby pięć lat wcześniej lub pięć lat później, tak by się stało. Może.

Zostawmy jednak gdybanie i przejdźmy do konkretów. W moim przekonaniu, Blues for the Red Sun jest płytą wybitną, godną polecenia każdemu, kto choć trochę ma w sobie rock'n'rolla. Zaczynają "Thumb" i "Green Machine" - swoiste wizytówki albumu. Potem mamy instrumentalny "Molten Universe", mający w sobie coś z sabbathowych riffów. Kolejny, "50 Million Year Trip (Downside Up)" to piosenka podzielona na dwie części: pierwszą, ostrą i drugą wolną, graną bez przesteru gitarowego. "Thong Song" jest teoretycznie balladą, lecz w refrenie i trzeciej zwrotce mamy mocne "przyłożenie".

Na krążku wiele jest instrumentalnych numerów, ale są one, jak dla mnie, tylko przerywnikiem, między "właściwymi" utworami. Choć taki "Apothecaries' Weight" krótką suitką może nie jest. "Freedom Run" kawałek z mrocznym wstępem, a potem już stoner rockowe "darcie gęby" i to "głuche" brzmienie gitary.

"Writhe" jest trochę lżejszy niż reszta materiału, ma melodyjny refren. Jednak i w nim nie brakuje czadu. "Alien's Wrench" jest z kolei mocnym i szybkim utworem, jednak ma się czasami wrażenie, że to tylko miniaturka. Ale może to tylko złudzenie.

Na koniec dostajemy oryginalny, lecz również ciężki, "Mondo Generator", urozmaicony wokalem przetworzonym przez megafon. Fajny efekt. 

Ciężko podsumować to dzieło. W każdym razie nie jest to muzyka łatwa i przyjemna. Trzeba się do niej przekonać. Jedynym słowem, które przychodzi na myśl, jest jedyny wers z ostatniej ścieżki: "- Yeah." 

 

fredrock
O mnie fredrock

Moje poglądy są chrześcijańsko-demokratyczne (chadecja). Jestem raczej romantykiem niż klasykiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura