WaldemarKossakowski WaldemarKossakowski
680
BLOG

Życiorys starego ateisty – antyklerykała w wieku średnim – młode

WaldemarKossakowski WaldemarKossakowski Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Waldemar Kossakowski

Życiorys starego ateisty – antyklerykała w wieku średnim – młodego apostaty

O sobie i o Rzeczypospolitej!

 

Czy skazani jesteśmy na to aby pozornie nie będąc -  być państwem wyznaniowym?

 

  Urodziłem się w rodzinie pseudo z przyzwyczajenia katolickiej, w której nie było i nie ma fanatyzmu częstego uczestnictwa w obrządku religijnym. Ot chrzciny, I komunie święte, rzadziej śluby kościelne i pogrzeby.

  Gdy przystępowałem do I komunii św - byłem zagorzałym wyznawcą wiary, chrześcijaninem - nie katolikiem, bo katolikiem nigdy nie zostałem. Było to dawno, ale pamiętam, że katechizm był gruby i ja go umiałem na pamięć a później jeszcze przeczytałem biblię. Marzyłem, że zostanę księdzem, biskupem, kardynałem ba samym papieżem. Nigdy jednak te marzenia dziecięce się nie spełniły – może i szkoda bo po 1989 r ksiądz to fucha lepsza niż minister. Kapłaństwo i chrześcijanizm skutecznie wybił mi z głowy nowy ksiądz katecheta zaraz na początku trzeciej klasy szkoły podstawowej. Nie, nie dobierał się do mnie w każdym razie nie w tym sensie jaki przychodzi Ci czytelniku tego opracowania do głowy. Po prostu krzewił wiarę tak bardziej na zasadzie, że - on twierdził iż bóg jest wszędzie nawet u Kowalskiego w piwnicy a Kowalski stwierdzał, że piwnicy nie ma. Które to tezy mnie zastanawiały i zacząłem rozmyślać o dowodach i antydowodach istnienia boga. Jak mi jeszcze któregoś dnia przyrżnął przez grzbiet gumą, a ja mu oddałem kałamarzem jak się tylko odwrócił, wziąłem definitywny rozwód z kościołem. Więcej nigdy na lekcje religii nie poszedłem. Co nie znaczy, że nie wchodziłem już nigdy do kościoła. Wchodziłem do wielu kościołów w życiu, ale raczej dla ich walorów architektoniczno – historycznych niż dla uprawiania praktyk religijnych bo tych nie uprawiam od ponad 40 lat, nawet gdy jestem w kościele na pogrzebie kogoś bliskiego. Z czasem po długich rozmyślaniach i przeczytaniu biblii stałem się ateistą. Niemniej jednak nigdy nikomu nie miałem i nie mam za złe, że wyznaje swoja wiarę jakakolwiek by ona nie była. To, że ja jestem ateistą nie znaczy, że ateistami musza być wszyscy.  Skończyłem podstawówkę i poszedłem w świat….

 

  Jak Kania z Jaruzelskim wykańczali Gierka, byłem młodym człowiekiem. Wkraczałem dopiero w dorosłe życie wtedy jeszcze polityka była dla mnie abstrakcją w sensie mojego nią zainteresowania, ale już wtedy podświadomie uważałem większość wszelkiej maści polityków za bandę oszustów manipulujących opinią publiczną. Z bogiem lub/i Rzeczypospolitą na ustach ale w gruncie rzeczy myślących tylko o własnym, zawszonym, parszywym interesie - a nie o Polsce i Polakach. Jako patriota, młodzieniec wychowany na patriotycznych filmach takich jak; /Pan Wołodyjowski, Czterej pancerni i pies, Hubal, Jarzębina czerwona, Sól ziemi czarnej itd./ poszedłem do wojskowej szkoły chorążych wierząc, że szlify generalskie zdobędę w obronie Ojczyzny. Długo się nie nawojowałem bo już po 5 z hakiem latach, gdy trochę się tam rozejrzałem mając za sobą stan wojenny przeniosłem się do milicji obywatelskiej aby ścigać bandytów i złodziei.

  Tak zwanej komuny z udziałem naszej PZPR i ZSRR nigdy nie kochałem, gdyż innej historii XX W uczono mnie w szkole, a innych faktów historycznych uświadamiali mnie dziadkowie , rodzice i wielu znajomych, którzy tej historii doświadczyli na sobie. Jednakże socjaldemokratyczny rozwój PRL w wydaniu Gierka uważałem wtedy i uważam teraz, po 20 latach tak zwanej wolności, za marsz w dobrym kierunku. Niestety widocznie było za dobrze bo na władze połaszczyli się panowie Kania i Jaruzelski, którzy w drodze do władzy, aby usunąć Gierka hamowali rozwój i rujnowali nasza gospodarkę i w miarę stabilny byt naszych obywateli z połowy lat 70-tych. Swój cel częściowo osiągnęli bo we wrześniu pogonili Gierka i jego miejsce zajął Kania, ale przy okazji doprowadzili do wydarzeń sierpniowych, / strajki, Anna Walentynowicz, największy po wojnie wybuch niezadowolenia społecznego i powstanie Solidarności no a potem stan wojenny itd./.

  Solidarność. Wszystko byłoby pięknie, bo Polska jest krajem wszystkich polaków / i nie tylko/ i wszyscy Polacy winni mieć udział w Rządzeniu nią gdyby do władz tego ruchu solidarnościowego nie przedostali się różnej maści agenci różnych służb specjalnych, kościoła rzymskokatolickiego i banda innych oszołomów, którzy dobro Polski i Polaków zawsze mieli i nadal mają głęboko poniżej dolnej części pleców. Dla których liczyła i liczy się tylko KASA I WŁADZA. Chociaż później część wymienię, to nie będę tu wymieniał żadnych nazwisk i to nie dlatego, że się czegoś boję bo bojący to ja nie jestem ale dla tego, że jest tych nazwisk zbyt wiele i wszyscy je znakomicie znamy, ale tylko i wyłącznie dlatego, że mógłbym którąś/któregoś pominąć i mógłby się o to pominięcie który/a obrazić. Panie te i Ci Panowie / w znakomitej większości jednak Panowie/ pseudopatriopolitycy z niemałą pomocą kleru i samego Jaruzelskiego, najpierw co prawda doprowadzili do upadku tzw. „komunizmu” i wyzwolili nas z pod dominacji ZSRR ale zaraz potem, w podzięce za pomoc, no i udział w obradach okrągłego stołu, i tworzeniu (jak przypuszczam) tajnych porozumień tego okrągłego stołu - zaprzedali nas w lenno (konkordat) kościołowi rzymskokatolickiemu i obcemu państwu o nazwie Watykan - tu już muszę wymienić nazwiska bo ludzie ci, jak najszybciej za to powinni zostać przez naród „wynagrodzeni” – parafianka Suchocka oraz elita Polskiej Postpezetpeerowskiej Lewicy; Cimoszewicz, Miller, Kwaśniewski. Do tych zmian tworząca się nowa postsolidarnościowa pseudopatriotyczna elita wykorzystała naiwność prawdziwego Patrioty i Polaka ale na nieszczęście co tu wiele gadać prostego elektryka. Wmówili mu, że potrafi doprowadzić do wyrośnięcia gruszek na wierzbie, zlikwidowali prawdziwy patriotyczny solidarnościowy ruch związkowy robiąc z Wałęsy – Prezydenta. Gdyby pozostał szefem Solidarności nie dopuścił by do tego co się potem stało.

  A stało się wiele i to, to co najgorsze. W czasie gdy ja studiowałem i kończyłem różne szkoły policyjne z oficerska włącznie postsolidarnościowy miast pilnować interesów obywateli przejęli władzę i do spółki z czerwonymi i czarnymi rujnowali, rozkradli, rozdawali i sprzedawali za bezcen nasz majątek narodowy zgromadzony i zbudowany przez naszych ojców i praojców. Którego nadal resztki systematycznie się rozgrabia. W ten sposób podziękowali za pomoc w obaleniu „komuny” Górnikom, Hutnikom, Stoczniowcom i wszystkim innym Ludziom Pracy – marnotrawiąc ich dorobek i pozbawiając miejsc pracy rujnując ich kopalnie, huty i stocznie i co tam jeszcze kto miał, odbierając nadzieję na godne życie. Doprowadzili Polskę do Ruiny a 90% Polaków do nędzy. A wszystko to robili działając wspólnie i w porozumieniu z księżmi i hierarchami kościoła rzymskokatolickiego na czele z najcenniejszym jak się go określa Polakiem, Papieżem Karolem Wojtyłą vel. JPII, którego świętość potwierdzają dwaj, na szczęście już byli „lewicowi”, prezydenci Jaruzelski i Kwaśniewski ( a podobno lewica zawsze była i jest antyklerykalna?). Jeden chyba na skutek działania starczej demencji a drugi ze strachu przed odpowiedzialnością, obaj podobno ateiści chociaż ten drugi o mało się nie zabił goniąc kiedyś „papamobila” i na starość wziął ślub kościelny. Tego pierwszego pewnie kostucha wybawi od odpowiedzialności ale ten drugi może mieć już gorzej.(daj mu „boże”). Millerowi nazwany „zerem” obiecał sprawiedliwość, ale niestety okazał się zerem i nie wywiązał się z obietnicy, może jednak co się odwlecze to nie uciecze.

  Szybko pojąłem, że przyczyną dzisiejszego zacofania gospodarczego, naukowego i światopoglądowego Polski i Polaków a i nie tylko nas jest niczym niepohamowana pazerność kleru na kasę i władzę, a jedna z wielu przyczyn biedy nas i naszego kraju jest konkordat oraz megalomania kleru i wielkiej części naszych polityków w dążeniu do kasy i władzy. Tak stałem się zagorzałym antyklerykałem. Zmieniały i zmieniają się kolejne rządy. Mottem przewodnim każdej kolejnej ekipy jest hasło „Teraz Kurwa My”. Wszystkie tez ekipy swoją władzę sprawują wspólnie i w porozumieniu z hierarchami kościoła rzymskokatolickiego. Mało kto z nas tak naprawdę zdaje sobie sprawę jaka władzę sprawcza ma u nas Krk. i jaka kasa jest tam z naszych kieszeni pompowana. A narodowi z każdym rokiem i każda kolejna ekipa jest co raz gorzej mimo, że kolejni premierzy zawsze uparcie i z przekonaniem twierdzą, że jest co raz lepiej!!!. Zwalając winę za to co złe jak nie na komunę to na poprzedników z opozycyjnej partii. A zamiast prawdy serwuje nam się tematy zastępcze obecnie temat smoleński. Jakże realnym stało się powiedzenie „po trupach do władzy”

 

  Tak pod koniec pierwszego dziesięciolecia tej pseudopatriotycznej i pseudodemokratycznej szopki pojawił się Romek Kotliński „Jonasz” ze swoim tygodnikiem. najpierw antyklerykalnym a potem nieklerykalnym - Fakty i Mity. Dalej niestrudzenie z dobrymi efektami ścigałem bandytów i złodziei i zawzięcie czytałem FiM, Angorę i NIE. W swojej pracy policyjnej miałem nadzieję na jakiś swój udział w powstrzymaniu rozgrabiania naszego wspólnego majątku, ale coraz częściej zaczynało do mnie docierać, że jako gliniarz nie jestem w tej sprawie nic w stanie poradzić, bo ci co to robią to wyjęta z pod prawa kasta. Gdy Romek wystąpił z pomysłem utworzenia Antyklerykalnej Partii Postępu Racja byłem jednym z pierwszych którzy zapalili się do tego pomysłu i zgłosili mu gotowość swojej pracy. Zaniedbując prace i rodzinę rzuciłem się w wir polityki pod auspicjami antyklerykalizmu. Aktywnie brałem udział w tworzeniu struktur krajowych i śląskich poświęcając swój czas, zapał i pieniądze i…. nie otrzymując nic w zamian prócz nadziei. Wierzyłem, (ja ateista nie uznający żadnej wiary) – wierzyłem, że Romek Kotliński vel. Jonasz, którego bardzo cenię i szanuje za poglądy i dobre pióro -  po zrzuceniu sutanny, znając prawdziwe oblicze kościoła jego fałsz, obłudę i zakłamanie, potrafi porwać naród i skierować go we właściwą stronę. No bo komu ten katolicki naród ma uwierzyć jak nie księdzu?. Po zarejestrowaniu APP Racja w KRS w trybie ekspresowym napisałem raport o przeniesienie na emeryturę, bo jako policjant nie mogłem być członkiem żadnej partii, w raporcie o przeniesienie w stan spoczynku podałem nazwę partii i…. w ciągu 48 godzin stałem się emerytem, i…… nigdy nie zostałem członkiem APP „Racja”. Niestety prócz prawdziwych patriotów, zapaleńców i ideowców w szeregi nowotworzacej się patriotycznej jakże potrzebnej narodowi organizacji wkradli się prowokatorzy nasłani przez kościół i służby specjalne, himawantowi sekciarze i zwykli nic nie warci ale za to rządni władzy i stołków karierowicze. Ot takie Musiały, Matuszewskie, Barańskie, Marcichowy, Zychy itd. Itp. którzy wzorem naszych korytowych polityków trwonili składki i darowizny członków i sympatyków Antyklerykalnej Partii Postępu Racja, rozwalali struktury tworzone przez ideowców, usunęli antyklerykalizm z nazwy partii i stworzyli Racje Polskiej Lewicy. Mimo, że walczyłem jak lew o pozostawienie starej nazwy …. Poległem jak mucha. Zabili prawdziwe oblicze tej partii i tego ruchu. Z kilkunastu tysięcy miast się rozrastać została garstka. W geście sprzeciwu pod koniec 2003r wspólnie z garstką tych prawdziwych śląskich antyklerykałów powołaliśmy do życia Stowarzyszenie Na Rzecz Demokracji i Antyklerykalizmu „UNIEZALEŻNIENIE” sąd zarejestrował nas w KRS z dniem 14.04.2004r. i od tej pory w miarę naszych skromnych możliwości bez żadnych subwencji i dotacji, społecznie staramy się zwalczać fałsz i obłudę naszych władz świeckich i kościelnych, w geście sprzeciwu bardziej niż potrzeby bo przecież mimo chrztu nie jestem ani katolikiem ani już chrześcijaninem gdyż dawno temu stałem się ateistą, postanowiłem wystąpić oficjalnie z kościoła i złożyłem akt apostazji teraz jestem 3xA (Ateista, Antyklerykał, Apostata).

   Pod koniec 2010r objawił się Janusz Palikot, absolwent lubelskiego KUL-u, parlamentarzysta, który z czasów studiów na KUL zna prawie jak Roman – kuchnię kościoła a z doświadczenia na Wiejskiej zna kuchnię polityki. Przekonuje nas, że chce obnażyć obłudę i władzy świeckiej i kościoła. Mając bogate doświadczenie życiowe już tym razem nieco z rezerwa ale równie gorliwie rzucam się w wir RPP chcę współpracować, chcę działać i mieć jakiś wpływ na to co się dzieje no i na działalność Ruchu Poparcia Palikota. Zainwestowałem kolejne pieniądze jak na razie niezbyt wielkie bo tylko 60 zł na półroczne składki, byłem z kolegami i koleżankami na II Zjeździe RPP w Katowicach. Tym razem na szczęście nie było śniegu i dach w halach katowickich targów nie zawalił nam się na głowy jak kilka lat temu gołębiarzom za to moja wiara w demokratyczne działanie Palikota padła na pysk. Znów jakieś… Musiały, Matuszewskie, Barańskie, Marcichowy, Zychy itd. Itp. którzy działają starym sprawdzonym wzorem naszych korytowych polityków, i…….. . Ale ja jestem twardy zawodnik i tym razem albo uda mi się ich wprowadzić na drogę prawa i demokracji albo sam dołożę ręki do rozpieprzenia tego ruchu i dalej będę działał w ramach jedynie Stowarzyszenie Na Rzecz Demokracji i Antyklerykalizmu „Uniezależnienie” i będę czekał Az pojawi się jakiś kolejny może wreszcie ten właściwy Palikot, który będzie naprawdę zwalczał fałsz i obłudę naszych polityków i kościoła oraz własna megalomanię. AMEN. C.d.n.

 

A póki co zachęcam do  zapoznania się z Naszymi petycjami:

 

http://www.petycje.pl/petycja/6430/

 

http://www.petycje.pl/petycja/6288/

 

http://www.petycje.pl/petycja/6289/

 

Petycja do władz RP w sprawie odszkodowań dzielących ofiary śmiertelne na lepsze i gorsze.

 

Wniosek do RPO o wystąpienie do TK o stwierdzenie niezgodności Konkordatu z Konstytucja RP

 

List Otwarty do kleru i hierarchów Kościoła rzymskokatolickiego

 

Waldemar Janusz 3xA Kossakowski

 

Nieprzejednany w walce z wypaczeniami Kościoła. Polak, Antyklerykał, Ateista, Apostata. Działacz społeczno-polityczny ze Śląska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości