Ledwie wyszła sprawa bójki na plaży w Gdańsku a już na gorąco Prezydent tego miasta przepraszał wszem i wobec cały świat, Meksyk i wszechświat za naszych kiboli którzy to w odrażający sposób zaatakowali naszych Meksykańskich gości. Jak podało natymiast radio Erewań sprawa wymaga największego potępienia oraz ostrej reakcji w stosunku do zwyrodnialców zwanych pieszczotliwie „Kibolami”.
Dziś na salonie w kolejnej płomiennej notce Stary napisał:
Marynarze statku z Meksyku, który po zakończeniu zlotu żaglowców w Szczecinie udał się do zaprzyjaźnionej z ich portem Gdyni, zostali pobici na miejskiej plaży. Podobno przez przebywających również na plaży kibiców Ruchu Chorzów, którym się nie spodobali jej egzotyczni użytkownicy. Meksykańska fregata odwiedziła 14 portów, ale tak “gościnnie” została przyjęta tylko u nas. Tak się prezentuje “patriotyzm” w pojęciu narodowo usposobionych i oczywiście prawdziwych w swoim pojęciu Polaków.
Po czym w komentarzu pod ową notką po zwróceniu uwagi przez innych że sprawa nie jest taka klarowna napisał:
Meksykanie przyjmują na swoim statku ludzi z ulicy, są przyjaźni, po latynosku radośni.Na pewno nie wszczęli bójki z przyczyn rasowych.
I tak atmosfera została podgrzana do granic możliwości a wszystkie merdia, mendia i inne miały temat gorący na 2 dni…
Teraz zaczyna się pisać sprostowania bo oto okazuje się że owi przyjaźni latynoscy i wiecznie uśmiechnieci Meksykanie zaczepiali dziewczyny na tej plaży oraz sprowokowali kibiców którzy jak na złość staremu i kilku innym nie mieli się ochoty bić. Taką piękną ideologię już dorobiono. Już był faszyzm i nienawiść na tle rasowym. Zaraz dołączono by Hitlera a tu okazało się że nasi kibice stanęli w obronie kobiet i własnego honoru. Antypolonizm u niektórych wylazł w pełnych pogardy słowach niczym odruch psów Pawłowa. Nie poczekano na staranne przyjrzenie się sprawie tylko ferowano wyroki z góry.
Czy starczy Wam honoru żeby teraz przeprosić?
