Radek K. Radek K.
233
BLOG

Po cudownym uratowaniu się nasz bohater...

Radek K. Radek K. Polityka Obserwuj notkę 2

Sprawa Pana Durczoka to miała być moim zdaniem pokazówka. Ot zrobił „przypadkiem” wywiad z peremierzycą i parę tygodni później jest na dnie. Wywiad dodajmy nie byle jaki, zadawał pytania które dziennikarz powinien był zadawać. Ten jeden raz. Jednak w błędzie są ci którym się wydaje że to koniec Durczoka. Dziennikarstwo, oraz jego uprawianie w taki właśnie sposób jaki czynił to wspomniany Pan Durczok czy redaktor Kuźniar jest swego rodzaju synonimem 3 RP opartej na kłamstwie, manipulacji i obłudzie, totalnej bezczelności i braku jakichkolwiek hamulców. Ich wrzask łapać złodzieja oraz podwójna moralność stała się niejako chlebem powszednim dziennikarzy „tego” formatu. Przyznawanie samym sobie nagród, samouwielbienie i udawanie celebrytów przez takie „tuzy” dziennikarstwa jak Olejnik, Miecugow i reszta tej kloaki to ich wizerunek codzienny a to co dzieje się pod kołderką było do tej pory tematem tabu. Obecnie pokazano że nikt nie może czuć się bezpiecznie i potrafią utrącić nawet tych z najwyższego piedestału. Nikt nie może spać spokojnie...

 

Moim zdaniem kluczowym momentem będzie wyciągnięcie ponowne ręki do Pana Durczoka i pokazanie że każdego z tego bagna potrafimy wyciągnąć w geście dobrej ale oczywiście na zasadzie coś za coś. Jeśli nam sie wydaje że Pan Durczok już jest skończony i właśnie zaczyna staczać sie po równi pochyłej to jesteśmy w największym błędzie. Ktoś może zapytać „ale jak to możliwe po tym co zerobił?”, a mi się przypomina anegdota z pewnego bodaj przedwojennego pisma w ktorym to co tydzień ukazywał się kolejny odcinek powieści pewnego poszukiwacza przygód ala Indiana Jones. Powieść miała spore grono zwolenników którzy kupowali ową gazetę właśnie dla nmiej i stanowili dość dość pokaźny procent czytelników. Gdy autor owej powieści zarządał od wydawcy podwyżki ten odpowiedział stanowczym nie. W następnym tygodniu, w kolejnym odcinku zakończenie wyglądało tak że główny bohater spadał w płonącym samolocie prosto na środek oceanu z prędkością 300 km na godzinę, był przywiązany do fotela, załoga nie żyła i na pokładzie nie było ani jednego spadochronu. Szef pisma wezwał autora na dywanik żadając wyjaśnień. Ten odpowiedział że skoro nie dostał podwyżki to postanowił uśmiercić głównego bohatera i zakończyć współpracę z tygodnikiem. Szef w amoku zaczął wrzeszczeć że teraz to i tak po sprawie bo przecież praktycznie go uśmiercił i nic już nie da sie zrobić a tak mogli się jeszcze dogadać, na co autor stwierdził że jeśli otrzyma rzeczoną podwyżkę to on już coś wykombinuje żeby główny bohater przeżył. Szef chcąc nie chcąc zgodził się ale sam był ciekaw w jaki sposób autor uratuje z tak beznadziejnej sytuacji głównego bohatera.

 

Kolejny odcinek zaczynał się od słów:

 

Po cudownym uratowaniu się nasz bohater...

Zobacz galerię zdjęć:

Radek K.
O mnie Radek K.

Każdy TROLL jest kasowany bez ostrzeżenia...  Prawda jest jak dupa... Każdy ma własną.     Korzenie: Ozjasz Szechter (ur. 1901, zm. 1982) - działacz komunistyczny, później dysydent, pochodzenia żydowskiego. W dwudziestoleciu międzywojennym aktywnie działał w ruchu komunistycznym. Był jednym z działaczy nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Aresztowany i skazany za szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego w tzw. procesie łuckim w 1934. Jego synem jest Adam Michnik...        

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka