Sarmacjusz Gromicep Sarmacjusz Gromicep
217
BLOG

Prezydent jaki jest, każdy widzi...

Sarmacjusz Gromicep Sarmacjusz Gromicep Polityka Obserwuj notkę 3

„Wiele jest możliwe, jeśli wierzy się, że się uda. Jeśli działamy razem i działamy zgodnie” A. Duda

Prezydent Duda… czy nam się uda?

Czas pokaże.

W Rzeczypospolitej naszej, głowa państwa ma raczej dosyć fantomowe uprawnienia (parafrazując „Fantomowe ciało króla”). O dziwo jednak, jest to chyba najsilniejsza symbolicznie postać naszych „władz”. I jako taka, jest  bardzo, ale to bardzo wyraziście „archetypalna”. I to obraz głowy państwa będzie chyba przez najbliższy cykl słoneczny* polem wzajemnych bojów i podchodów vel ścinania się archetypalnych wizerunków na medialnej arenie i w odbiorze gawiedzi elekcyjnej.

Najwyraźniej było to chyba widać podczas kampanii prezydenckiej, gdzie główne gwiazdki nasze polityczne… mniej lub bardziej świadomie ułożyły się w archetypalną konstelację wprost zodiakalną:

Duda – Saturn. Niczym Chronos reinkarnowany w nowym cyklu, tytan aktywności. Młody byczek na zagrodzie.

Komorowski –  „Sarmata bez wąsów, jowialny gospodarz z guldynką na ścianie i wianuszkiem  dziatek dokoła michy z bigosem”, czyli Jowisz. Do końca przekonany, że na swym gospodarstwie Quod licet iovi, non licet bovi :)

Kukiz – Neptun. Z trójzębem Narodu Wpienionego Oceanicznie… vel Antysystemowe Tsunami Oburzonych, „Zmyjemy ten system”. Zostanie tylko piana. Po was lub po nas.

Kowalski – Mars, „Siła i Honor!” Konkretny w ripostach niczym Panzerfaust.

Korwin – Uran zawsze intelektualnie radioaktywny i elektryzujący, izotop historycznie stały i nie do zdarcia, wizerunkowo bipolarny.

Ogórek – przeczysta zawsze w bieli westalka, tylko czemu widzą w niej ino Wenerę i ten czerwony satyr ironicznie uśmiechnięty za plecami…

Palikot – Pluton. Zawsze misteryjnie psychoaktywny i Persefony swej wyglądający…

Merkury – Media

Sondażownie – Wyrocznie i wróżbici :)

Reszta stawki, to już pomniejsze archetypy, wepchnięte w medialny Cień. Choć nie mniej barwne.

Ahhh te ekscytacje elekcyjne, niczym słuchanie Radzimira:

 

Jak przez pryzmat sarmacki odczytać można naszą nową głowę państwa?

Pobawmy się w wolne skojarzenia…

Prezydentowi Dudzie bliżej do europejskiego fraku czy widzicie go raczej jednak w kontuszu?

Nie wiem jak Wam się to widzi, ale patrząc po pierwszych moich skojarzeniach na nowy prezydencki sznyt i emo wrażenie…  wyszedł mi  stylowo brukselski kolet dragona z grodu Kraka, z nieodłącznymi pufferami u boku. :) Nie trzeba chyba dalej rozwijać? J

 I niezależnie od tego, czy widzi & lęka się ktoś w nowej naszej głowie państwa Smoka Krzyżowca - straszliwego wyznaniowca, czy dopinguje przygodom pana Andrzeja - niczym dopingowano kiedyś przygodom innego sławnego dragona – Pana Michała**…

Wiele jest możliwe, gdy nadzieja wygra z lękami :) I weźmiemy się razem do naszego Narodowego Dzieła.

A jeśli już nie wszyscy razem kupą mościapaństwo na urrrrraaaaaa, to każden wedle swej woli i swawoli w odpowiadającym mu ordynku i autoramencie.

Bo w końcu praca u podstaw jest prosta jak budowa cepa.

I cel jasny, jak nasz ojciec Słońce.

Nieprawdaż?

Sarmacjusz Gromicep

 

*ok 3 miesięcy/93 dni. (+/- tydzień, stąd np. pierwsze 100 dni do rozliczeń dowolnego Dzieła itd.) Przyjmuje się w niektórych kręgach, że jest to okres powtarzania danej aktywności, potrzebny do osadzenia się /uwarunkowania nowego nawyku/obrazu/symbolu/wdruku w psyche J

** Dla młodzieży salonowej - Michała Wołodyjowskiego, tego z klasyki Sienkiewicza, seniora, a nie juniora. Patrz na YT „Przygody Pana Michała” ;)

Obywatelski piewca V-tej Rzeczpospolitej Sarmackiej. Ojciec, ale nie dyrektor, ot liniowy zasób korporacyjny. Golec i nieposesjonat, ale pełen fantazji :-). Z wykształcenia prawniczego kryminolog, z doczesnej orki obecnej diler eksportowy. Nałogowy librofil, upośledzony wtórnie internetem... uparty jednakoż w próbie nauki ponownej posługiwania się poprawnego językiem polskim. Republikanin niekonserwatywny, humanista jaśnie i nader raźnie jaźnią oświecany. Pląsający poloneza z synchronicznościami. Dumnie i szumnie odnajdujący w sobie wszelkie wady archetypowego Sarmaty, mimo zdrowych, robotniczo-chłopskich korzeni. Cnót sarmackich nie chwaląc się usilnie poszukuję, a jak jakową "carpe jugulum" dopadnę, to chybcikiem zamanifestuję ]:-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka