Pierwotnie ta notka miała tytuł "Timeo Seres et dona ferentes" - obawiam się Chińczyków, nawet kiedy przynoszą dary. Bo w gruncie rzeczy o to chodzi.
Pierwotnie ta notka miała tytuł "Timeo Seres et dona ferentes" - obawiam się Chińczyków, nawet kiedy przynoszą dary. Bo w gruncie rzeczy o to chodzi.
Rok 2024 będzie początkiem chińskiej inwazji na rynek samochodów osobowych w Europie. Oczywiście, to nie jest tak, że wcześniej nie było przymiarek. Jak najbardziej były, choćby przejęcie Volvo przez Geely, czy mniej głośne u nas przejęcie starej brytyjskiej marki MG przez SAIC.
Bardziej chodzi o to, że w minionym roku miało miejsce kilka znaczących wydarzeń, a na ten rok zapowiadają się następne. (kolejność przypadkowa)
1 BYD zepchnął z pozycji lidera VW pod względem sprzedaży w Chinach
2 Tesla wprawdzie obroniła pozycję największego producenta samochodów elektrycznych na świecie, ale prawdopodobnie straci ją w 2024 (na rzecz BYD - zresztą wszystko zależy jak liczyć hybrydy plug-in)
3 Chińczycy są na dobrej drodze do przejęcia wszystkich salonów Mercedesa na terenie Niemiec.
4. co najmniej 5 marek chińskich otwiera swoje salony w Polsce (lub wchodzi do istniejących) Omoda, Maxus, MG, Seres, Baic.
5 Chińczycy zbudują swoją fabrykę w Europie.
6 Chińczycy wyprzedzili Japonię i zostali największym eksporterem samochodów.
6 Chińczycy zamówili co najmniej 60 statków typu ro-ro zasilanych gazem do transportu samochodów. (rocznie będą mogli przetransportować co najmniej 1 mln samochodów)
Cechą chińskich samochodów jest przyzwoity wygląd, bogate wyposażenie i ceny dużo niższe niż konkurencja. Zwykle oferują też 7 letnią gwarancję i serwis na miejscu, co moim zdaniem pokazuje, że mają ambitne plany. Być może, po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń dojdzie do tego atrakcyjne finansowanie zapewnione przez chińskie banki.
Tak więc Chińczycy szykują się do przejęcia ostatniego bastionu europejskiego przemysłu.
A wy, kupilibyście chiński samochód?
Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych.
W związku z gwałtownym rozwojem SI dodałem do swojego profilu konto suppi. Tak, żeby było widać, że jestem człowiekiem z krwi i kości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka