Voit Voit
274
BLOG

Prezes dla opornych

Voit Voit Polityka Obserwuj notkę 71

 

Stało się. Prezes Jarosław Kaczyński napisał list do członków PiS, który to list najpierw opublikował Igor Janke na swoim saloonowym blogu (gratuluję refleksu), a zaraz po nim wszystkie portale. List jest niezmiernie ciekawy, w sam raz na coraz dłuższe wieczory. Żeby przebrnąć przez epistołę, potrzeba kilku litrów kawy i dużej dozy samozaparcia. Ja kawy nie piję, więc zaopatrzona w mocną herbatę siadłam wygodnie i rozpoczęłam lekturę. Pierwsze podejście miałam niezbyt udane -  w okolicach połowy drugiego akapitu zaczęłam podsypiać. No, ale czego się nie robi w dżdżystą niedzielę dla paru dodatkowych kliknięć… Wzięłam się w garść, zrobiłam kolejny kubek herbaty i tym razem dobrnęłam do końca.

List zaczyna się dość zastanawiająco-  prezes najwyraźniej nie może się zdecydować, czy spoufalać się z członkami swojej partii i tytułować ich „Drogi Kolego” („Droga Koleżanko”), czy się nie spoufalać i jednak mówić im per Pani, Pan. Dalej jest ciekawie -  otóż Prezes będzie się odtąd z członkami partii porozumiewał za pomocą listów. Pomysł fajny, bo taki członek sobie przeczyta, poklnie, ale w końcu nie będzie mu się chciało odpisywać. Innymi słowy -  komunikacja będzie co prawda jednostronna, ale za to wolna od mataczeń mediów, które wypaczają intencjonalnie. Na szczęście oglądania TV, tudzież czytania Wyborczej Pan Prezes  póki co członkom partii nie zakazał. Ale to nie jest potrzebne -  jedynej słusznej prawdy mają się odtąd dowiadywać z dzieł Prezesa i koniec.

Następny akapit poświecony jest historii długoletnich bojów o prawdę, jakie Prezes toczył w PC i w PiS. Z akapitu wynika też, że Prezes w życiu niczego nie rozbił, a to, że rozbił, to pomówienia niechętnej Prezesowi prasy, która z niepojętych przyczyn uwzięła się, żeby akurat Prezesowi i jego formacjom zrobić krzywdę.

W kolejnym akapicie Prezes zajmuje się Twitterem i posłem Poncyliuszem, kongresem PiS i sondażami. Te ostatnie mnie zafrapowały – „Sondaże partyjne PiS doszły do 40%, a zdarzały się i lepsze. W badaniach prowadzonych przez nasze stronnictwo, które począwszy od 2005 roku znakomicie się sprawdzały, pięciokrotnie wyprzedziliśmy nawet PO, dochodząc do 44% głosów.” Nie mam fioletowego pojęcia, o jakie sondaże partyjne chodzi i dlaczego w partyjnych sondażach PiS pięciokrotnie przebił PO. To znaczy co? Aż 44% członków PiS chciało głosować na PiS? Jakby nie patrzeć -  to spory sukces, nawet wliczając w to martwe dusze na Pomorzu…

Kolejny akapit poświęcony jest wrednemu zachowaniu europosła Migalskiego, który ma zwyczaj się kompromitować. I tu znowu -  co takiego kompromitującego zmajstrował europoseł Migalski, bo Prezes litościwie rzecz całą przemilczał? Wie ktoś może? No, idiotę z siebie pod TV robił w jakiejś pomarańczowej koszulce, ale z nim był chyba Poncyliusz, to odpowiedzialność się jakby rozkłada…No, nieważne -  ważne, że Migalski awansował na głównego wroga Prezesa w szczególności, a PiS w ogólności i pewnie mu już tak zostanie.

I po tym przydługim wstępie przechodzimy do meritum, czyli do pacaneum. Tu Prezes punktuje niepokojąco. Nic, tylko będzie z tego rozliczał.

Po pierwsze -  członkowie PiS, którzy biorą w tych wydarzeniach udział, to kretyni. Po drugie -  analizy empiryczne kampanii wyborczej, tudzież media wszelkiej maści kłamią i łżą, więc nie można się opierać ani na jednym ani na drugim. Wszyscy, którzy to robią, wykazują się złą wolą. Należy jak rozumiem opierać się na liście Prezesa. Wtedy wola będzie dobra, a obraz prawdziwy i jedynie słuszny. Po trzecie -  o sprawie Smoleńska należy mówić w kategoriach zasadniczych, cokolwiek by to nie znaczyło.  Działania PiS doprowadziły wprawdzie do „ożywienia działań władzy” w tej kwestii (tabliczkę na Pałacu powiesili), ale nie bardzo się udało z Rosją. W jej przypadku nadal prowadzona jest polityka serwilizmu, a dodatkowo zaczęliśmy się bratać z Niemcami, co już zupełnie Prezesa dobiło. Ale nic to, bo oto w punkcie czwarty dowiadujemy się, że PiS będzie walczył o uczczenie ofiar katastrofy w Smoleńsku, ze szczególnym naciskiem na parę prezydencką. Dalsza część punktu czwartego jest cokolwiek niejasna, bowiem „zaniechanie starań o nie (o uczczenie) byłoby nie tylko skrajną nielojalnością, ale także zgodą na utrwalanie dominacji tych, którzy robią wszystko, aby zepchnąć Polaków do roli narodu (raczej grupy o bliżej nieokreślonej przynależności) uznającego swą niższość, zawstydzonych swoją historią i kulturową przynależnością zarówno wobec Zachodu, jak i wobec Wschodu.” To znaczy -  jak wywalimy Thonvaldsena i postawimy rączki, to Polska stanie się mocarstwem? Punkt piąty dotyczy krzyża na Krakowskim -  tu znowu pojawia się pewna niejasność. PiS wprawdzie obrońców krzyża popiera i szanuje, ale nie popiera. Można i tak.

W punkcie szóstym prezes wytycza główne linie działania -  Smoleńsk w żadnym wypadku nie może ich przesłonić! Należy też „angażować się w inne, bieżące przedsięwzięcia”. Wprawdzie media z niepojętych dla Prezesa przyczyn uwzięły się, żeby pisać o PiS-ie wyłącznie przez pryzmat Smoleńska, ale na to jest sposób i Prezes już nad nim pracuje. Zaczynam się bać…

Punkt siódmy jest szalenie ciekawy -  dowiadujemy się w nim, ze Prezes ma jakiś pomysł na komunikację z dołami partyjnymi, które mogły się znaleźć „pod wpływem przekazów całkowicie lub częściowo zafałszowanych”. Nic, tylko będzie nawała listów. Poza tym Prezes nie abdykuje. Coś niesamowitego! Tego się po Prezesie nie spodziewałam.  No i gwóźdź programu -  lojalność. Kto lojalny nie jest -   może sobie pójść własną drogą. I tak nielojalni mają farta -  zachowają życie i mienie.

Dalej następuje coś jakby zakończenie. Najpierw chyba o prokreacji, do której Prezes (chyba?) namawia, bowiem „dziś rysuje się przed Polską perspektywa narodu kurczącego się (a wiele narodów europejskich, nie mówiąc już o innych, ma się liczebnie rozwijać)”. Idźcie i mnóżcie się. Najlepiej wszyscy, bez względu na wiek, bo oto „dodać do tego trzeba sprawę zaopatrzenia ludzi starszych i wiele innych negatywnych skutków społecznych, zmniejszania się populacji Polaków”. Jak zaopatrzymy ludzi starszych, to będziemy mieli babyboom. Najlepiej zaopatrzyć ich w Viagrę w ramach NFZ-tu.

Ostatni akapit nie jest już tak frapujący. Może za wyjątkiem tego, że wynika z niego, że ponad połowa Polaków (czyli ci, co na PiS nie głosowali, jak rozumiem, po odjęciu od tych głosujących martwych dusz na Pomorzu i nielojalnych promigalskich) to nihiliści. Na szczęście PiS zewrze szeregi i uratuje nas przed zalewem pogaństwa wszelkiej maści. Odetchnęłam z ulgą.

Wszystkich, którzy Listu Prezesa jeszcze nie przeczytali -  serdecznie zachęcam. Zachęcam do tego zwłaszcza członków PiS -  lepiej tezy wykujcie na pamięć, bo a nuż będą odpytywać na zebraniach.  I pamiętajcie -  zaprenumerujcie biuletyny partyjne i omijajcie szerokim łukiem kioski z prasą! Na wszelki wypadek wyczyśćcie historię w przeglądarkach i sprawdźcie, czy coś na dysku nie zostało. Nadchodzą ciężkie czasy. Ja będę Was wspierać duchowo w tych trudnych dniach. Jestem z Wami.

 

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka