Jest ju dla mnie pewne, że zaglosuję w niedziele!
Wstanę jutro wczesnie rano aby samochodem dojechac kilkadziesiąt kilometrów do Konsulatu i przystąpić do wyborów zaraz po otwarciu lokalu, jako że po południu nie będę miał takiej możliwośći.
Kto mnie przekonał? Nie zgadniecie...
Otóż przekonał mnie sam Adam Michnik, po tym jak przeczytałem wczoraj jego dramatyczne apele na GW o ratowanie Polski przed katastrofą.
Zdecydowałem, że Polska rzeczywiście wymaga także mojego głosu, przede wszystkim po to, aby tzw. "autorytety" nie dyktowały mi jak mam głosować, albo grzmiały na mnie, że jestem zacofany, zaczadzony, albo otumaniony bo głosuję nie tak jak one akurat chcą!