Od kilku dni czytam w polskojezycznych mediach tryumfalne tutuly:
BISKUP Z SALERNO ARESZTOWANY W WATYKANIE!
Poniewaz z natury jestem dociekliwy, zainteresowalem sie blizej owym "biskupem" i oto co odkrylem.
Otoz aresztowany Mgr Nunzio Scarano, 61-letni ksiegowy pochodzacy z dziecezji Salerno, a pracujacy w zarzadzie dobrami Panstwa Watykanskieg (APSA) nie byl i nie jest ZADNYM BISKUPEM!
Jest zwyklym ksiedzem, ktory nosi jedynie calkowiecie honorowy tytul "pralata" - po wlosku Monsignore, a w skrocie Mgr.
Problem z tym ze po wlosku podobny skrot wpisuje sie takze przed nazwiskiem biskupow.
Ale to juz trzeba wiedziac! A jak widac, takie nic nieznaczace szczegoly, niedouczeni polskojezyczni "dziennikarze" maja w bardzo glebokim powazaniu...
Dla pelnego obrazu sytuacji dodam, ze honorowy tytul pralata jest to norma wsrod urzednikow administracji watykanskiej i to nawet tylko z kilkuletnim stazem. Jednak tytul "pralata" nie ma nic wspolnego z biskupstwem i w Watykanie jest pralatow na peczki, a wlasciwie to malo kto nim nie jest.
Ta wiedza bardzo powaznie ogranicza sensacyjny charakter tego "newsa" w polskojezycznych mediach!
Jest oczywiscie smutne, ze jakis ksiadz dal sie zamieszac w finasowe machinacje i poszedl w slady Judasza (czyli jednego z 12 apostolow, ktory okazal sie zdrajca). Jednak fakt ze przekupnym okazal sie jakis podrzedny ksiezulo, to zupelnie inny kaliber sprawy niz gdyby to byl rzeczywiscie jakis biskup!