Janko Walski Janko Walski
456
BLOG

Kłamią sukinkoty bez opamiętania w żywe oczy.

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 14

Kłamią sukinkoty bez opamiętania w żywe oczy."Awanturnictwo, kompleksy i konflikty powodują alienację i stawiają nas na przegranej pozycji, czego Polska doświadczyła w latach 2005-2007. Pamiętajmy o tym w obliczu zagrożenia, które nadciągnęło ze wschodu"  napisało czterech tajnych współpracowników Rosji i jeden wspierający jawnie (czyli czterech pancernych i pies) w liście popierającym Komorowskiego, czyli WSI - rosyjskie długie ramię.

Kłamią sukinkoty w sposób zapierający dech! Polska była partnerem, z którym liczono się tylko w latach 2005-2007. Przez pozostałe 23 lata odgrywała rolę najpierw "brzydkiej panny bez posagu" a od 2008 roku dziwki robiącej Wielkim laski, jednocześnie  wystawiając tył Putinowi. Dlaczego? Bo tacy to byli ministrowie! Oni tę prostytucję mają we krwi. Dopiero min. Anna Fotyga, prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński realizowali polski interes i przywracali należne miejsce Polsce w świecie. Wcześniej bardzo krótko robił to rząd Jana Olszewskiego.

Komorowskiego poparła jeszcze wierchuszka komunistycznych wojskowych, zaangażowanych w czasach PRL w zwalczanie opozycji, a także jeden z zastępców Wojciecha Jaruzelskiego oraz były szef WSI...

Czyli wszystko się zgadza.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka