Wczoraj na Old Trafford odbył się mecz pomiędzy Manchesterem United i Realem Madryt. Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę, bo za nami już 1/8 finału. Na tak ważnym spotkaniu pojawiło się wiele elit, które oprócz oglądania meczu, musiały się trochę polansować. Nie zabrakło Tomasza Lisa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że z trybun gospodarzy (Man Utd.) wspierał on i dopingował drużynę gości! O tym fakcie na facebooku poinformował redaktor tygodnika "Wprost" Cezary Bielakowski. Dodał także, że Lis o mało co nie został zlinczowany przez kibiców drużyny gospodarzy. Naczelny "Newsweeka" został wyprowadzony ze stadionu "ze względów bezpieczeństwa". Apeluję do Pana Premiera, żeby ukarał Tomka Lisa zakazem stadionowym, wyrokiem w zawieszeniu i grzywną, bo stwarzał "realne zagrożenie dla bezpieczeństwa". :)
Oficjalna wypowiedź Tomasza Lisa dla portalu natemat.pl:
"Kluczowy był moment, kiedy po drugiej bramce dla Realu padliśmy sobie z Polą w objęcia. Kilku kibiców Manchesteru próbowało pokonać kilka rzędów by nas pobić. Nie wyglądali na żartownisiów. Zapytałem stewardów o co chodzi, bo nie złamaliśmy żadnych reguł. Pokazał swoją głowę z jakimiś ranami i powiedział: To sprzed dwóch tygodni. Wyjdźcie z tego stadionu. Widzicie wynik. Ludzie są wściekli. Jak ruszą, to nie gwarantujemy Wam bezpieczeństwa. Uznaliśmy, że ma rację a ja nie miałem ochoty na randkę ze stomatologiem i zakładanie szwów."
Wpisy Bielakowskiego na twitterze:
"kumpel nadaje z trybuny ze Lis w sektorze Angoli kibicowal Katalonii :) i go wyprowadzili dla bezpieczenstwa"
"sprostowanie :) kibicowal w sektorze Angoli za Madrytem oczywiscie"
"Tomasz Lis wyrzucony z trybun stadionu w Manchesterze :)"
"mam info ze malo go nie zlinczowali :)"
