1. Warszawska Grupa Doradców PR w połowie maja zorganizowała 2 szkolenia z „Mowy ciała” i „Autoprezentacji”. Były to nagrody dla 20 laureatów konkursu „Mazowsze nadaje na jednej fali”. Jednym z uczestników był młody mieszkaniec Płocka. Rozmowa zeszła na Pana. Powiedział mi, że jego koledzy w szkole, dobijali się do Pana na lekcje. Tak im się podobały i taka „fama szła po szkole” na temat Pana umiejętności pedagogicznych i komunikacyjnych. Sytuacja się zmieniła a Pana ponownie chwalą. Jakie znaczenie ma dla Pana wyróżnienie w tym plebiscycie?
Jest mi niezmiernie miło, że zostałem uhonorowany tym wyróżnieniem. Myślę, że mam dobry kontakt z ludźmi, potrafię ich słuchać, jestem otwarty na propozycje, sugestie. Nie unikam też trudnych pytań czy niełatwych wyzwań. Zwycięstwo w tym plebiscycie, poza oczywistą satysfakcją, utwierdza mnie w przekonaniu, że mój sposób komunikowania się z mieszkańcami i dziennikarzami jest właściwy. Nie zamknąłem się w zaciszu gabinetu, do którego dostępu broni sekretarka czy rzecznik prasowy. Poświęcam czas na bezpośrednie rozmowy, wszyscy dziennikarze znają mój numer telefonu komórkowego, uczestniczę w wydarzeniach, podczas których mogę spotkać się z mieszkańcami, przedstawicielami organizacji czy stowarzyszeń.
2. WGD PR chciało plebiscytem docenić pracę dziennikarzy lokalnych i dobrych samorządowców. Plebiscyt rozstrzygali dziennikarze lokalni, regionalni i obywatelscy. Jak widzi Pan ich rolę w kształtowaniu społeczeństwa lokalnego?
Lokalne media mają niebagatelną rolę w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. To dzięki nim sprawy regionu trafiają na forum publiczne. Dziennikarze informują o ważnych dla miejscowego środowiska wydarzeniach, propagują różne działania i przedsięwzięcia, pobudzają do aktywności. Strzegą też demokratycznych procedur, bo mówiąc kolokwialnie, patrzą władzy na ręce. Pozwalają mieszkańcom na wyrażanie swoich opinii na nurtujące ich tematy. Istnienie niezależnych lokalnych mediów, to podstawowy warunek w tworzeniu aktywnych i świadomych swoich praw środowisk lokalnych.
3. Jako doświadczony samorządowiec i parlamentarzysta, jak ocenia Pan poziom komunikacji urzędników z mediami na całym Mazowszu?
Świadomość tego, że media ułatwiają kontakt z mieszkańcami jest coraz większa. Wiele urzędów ma własne biura prasowe, a mniejsze gminy osoby wyznaczone do informowania mediów o działaniach samorządów. Urzędy organizują konferencje prasowe, przygotowują informacje dla mediów, prowadzą też własne strony internetowe.
4. Plebiscyt ma za zadanie pokazać, jak można skutecznie prowadzić komunikację społeczną w urzędzie. Jakie cechy Pańskim zdaniem powinny wyróżniać rzecznika prasowego instytucji lokalnej?
Sam nie mam rzecznika prasowego, ale w Urzędzie Miasta Płocka jest Oddział Informacji Miejskiej. Podzielony jest on na dwa zespoły – Komunikację Społeczną, której zadaniem jest organizowanie akcji skierowanych do mieszkańców oraz Zespół ds. Medialnych, który poprzez komunikację z mediami czy prowadzenie strony internetowej Urzędu Miasta, przekazuje informacje ważne dla lokalnej społeczności i ludzi spoza naszego miasta.
Najogólniej mówiąc, osoby, które odpowiadają za politykę informacyjną powinna cechować rzetelność, sprawność w działaniu i dostępność.
5. Czy, Pańskim zdaniem urzędy powinny być widoczne w serwisach społecznościowych np. na FB?
Oczywiście, urząd jest dla ludzi, więc powinien być w takich miejscach, gdzie ludzie się spotykają, wymieniają informacje, przekazują swoje opinie. Warto korzystać z nowoczesnych platform komunikacji, żeby urząd był bardziej przyjazny dla mieszkańców. Dzięki swojej popularności serwisy społecznościowe są tanim i szybkim sposobem na dotarcie z jakimiś informacjami i to też trzeba uwzględniać, gdy się chce prowadzić skuteczną politykę informacyjną.
6. Spotyka się Pan często z mieszkańcami. Czy boi się Pan tej formy komunikacji? Czy to ma znaczenie dla komunikacji urzędu?
Bardzo chętnie korzystam z możliwości bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Podczas takich spotkań mogę dowiedzieć się o tym, co nurtuje mieszkańców, jakie mają problemy, priorytety, co chcieliby zmienić w mieście. To są bezcenne informacje, które pomagają przy podejmowaniu decyzji, bo przecież władza samorządowa jest po to, żeby działać dla dobra lokalnej społeczności, a nie w oderwaniu od rzeczywistości realizować jakieś własne cele. Często spotykam się z dorosłymi mieszkańcami, ale chętnie rozmawiam też z młodzieżą i dziećmi. Od nich też wiele można się nauczyć, spojrzeć na różne zagadnienia z innej perspektywy.
7. Czy uważa Pan za potrzebne szkolenia urzędników w zakresie kontaktów z mediami?
Myślę, że zrozumienie na czym polega rola dziennikarzy i jaka jest specyfika ich pracy znaczenie ułatwia wzajemne relacje. Z pewnością przydaje się wiedza, jak przygotowywać informacje dla mediów czy kiedy trzeba ją dostarczyć. Jak już mówiłem wcześniej, rola mediów w informowaniu społeczności, w docieraniu z komunikatami czy przekazywaniu ważnych treści społecznych jest nieoceniona. Warto wiedzieć, jak z tej możliwości najlepiej skorzystać.
8. Jakie znaczenie Pana zdaniem mają dziennikarze obywatelscy w komunikacji na linii społeczeństwo – urząd?
To dobre uzupełnienie rynku mediów zawodowych. Pod warunkiem, że informacje są przygotowywane z należytą starannością, że są rzetelne. Myślę, że takie media mają dobre rozeznanie lokalnych problemów, skupiają wokół siebie grono odbiorców i bardzo często korzystają z informacji czy opinii przekazywanych przez czytelników. Są zatem nie tylko źródłem informacji dla mieszkańców, ale także dla urzędników
9. Jak Pan myśli, czy łatwości kontaktu z mediami można się nauczyć, czy jest to cecha wrodzona?
Myślę, że poznając zagadnienia związane z funkcjonowaniem mediów można lepiej się do tych kontaktów przygotować. Ale z pewnością cechy charakteru, takie jak łatwość w obcowaniu z ludźmi, otwartość, czy chociażby umiejętność poprawnego wysławiania się, bardzo się przydają.
