- „Skrobać... Skroać do dna ten brud...”
- Kiedy skrobiesz to myślisz że czyścisz..?
Choćbyś, bracie, doskrobał do krwi
Najbrudniejsze i tak są myśli...
- „Zdzierać warstwy obłudy i zła...”
- Dobry program. lecz kto go zatwierdzi ?
Sam wiesz dobrze, że ten rację ma,
Komu pieniądz pachnie, nie śmierdzi...
- „Cofnąć czas do nadziei sprzed lat...”
- Gdzie lekarstwo na twoją naiwność?
Czyżbyś bracie zatęsknił do krat?
Czyżbyś chciał znów do złudzeń przywyknąć?
- „Więc jak żyć, o czym śnić, o co modlić?”
- Dużo pytasz, a to dziś niemodne.
Chociaż trudno się nie dać upodlić,
Znajdziesz wyjście rozsądne, wygodne.
- „Zamknąć oczy? Udawać ślepca?
Nie dostrzegać jak łżą i jak kradną?”
- Tyś powiedział. I to twój wybór:
Mieć nadzieję parszywą lub ...żadną.
- Mam więc wyjście: cynizm lub ból.
Ale dokąd prowadzi ta wiedza?
- Do odkrycia, że „nagi jest król”,
Choć niektórzy już o tym wiedzą…