Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski
384
BLOG

Kłopoty z "nacjonalizmem".

Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski Polityka Obserwuj notkę 5

 W dzisiejszej Wyborczej ukazał się krótki artykuł: „Były szef krytykuje Młodzież Wszechpolską za ONR” (Agata Kondzińska ): 

"Wykrzykiwanie na marszach "nacjonalizm", ściskanie się z oenerowcami, powielanie farmazonów o judeosceptycyzmie to kolejny objaw zwyrodnienia". Tak napisał do Młodzieży Wszechpolskiej jej b. prezes Wojciech Wierzejski. - Ten list to skandal. MW wcale nie błądzi - odpiera obecny szef wszechpolaków. 

- Zarzuty, które Wierzejski nam stawia, są lustrzanym odbiciem patologii, które były w MW za jego czasów. Sam sobie powinien te zarzuty postawić dwanaście lat temu (wtedy Wierzejski rządził MW) - mówi Robert Winnicki, obecny szef MW. Jest bardzo zadowolony z działań organizacji. - Tylko w ostatnim tygodniu dostaliśmy 300 zgłoszeń, by się do nas zapisać - chwali się. Po Marszu Niepodległości 11 listopada Wierzejski, jako b. szef Młodzieży Wszechpolskiej, napisał poufny list do działaczy MW pełen oburzenia na przymierze z radykałami z ONR i wspólne krzyki o obalaniu "republiki okrągłego stołu" i wieszaniu przeciwników politycznych. - Obalać Okrągły Stół można było w 1997 roku [początek rządów AWS], ale już co najmniej wątpliwe było to za naszych czasów [w latach 2005-07 LPR tworzyła rząd z PiS i Samoobroną], choć próbowaliśmy, a PiS deklarował to pełną gębą. Dziś hasło to jest po prostu śmieszne, wyświechtane i kompletnie niezrozumiałe. Nie jesteśmy rewolucjonistami - pisze Wierzejski. Wierzejski był posłem i europosłem LPR. Zasłynął np. ostrą krytyką środowisk homoseksualnych. Dziś prywatny przedsiębiorca, nadal członek Ligi Polskich Rodzin. Kojarzony z Romanem Giertychem, który ostatnio głośno krytykuje radykalizację MW i współpracę z ONR. Wierzejski poszedł w jego ślady. "Rewolucja to bezsensowna destrukcja, postulat rzucany wówczas, gdy nie ma się żadnej ofert programowej, nic do zaproponowania narodowi, a jedynie tupet i bezpodstawne mniemanie o własnej super sprawności politycznej" - pisze dalej w liście. Narodowców z ONR uważa za „patologię”: „Jeśli przez kilkanaście lat konsekwentnie wyrzekamy się powinowactwa z tradycją oenerowską, bo była to ta część endecji, która uległa w latach 30. fascynacji faszyzmem, jego ustrojem i metodami walki, jeśli z żelazną konsekwencją tępimy na wszystkich otwartych zjazdach i kongresach politycznych kolportowanie pisemek z założenia antysemickich, bo to po prostu głupota, której jeśli ktoś nie rozumie, jest idiotą; a dziś na złość mamie dziecko się w gacie zesr... i wykrzykuje na marszach »nacjonalizm «, przed kamerami ściska się z oenerowcami, powiela jakieś farmazony o judeosceptycyzmie, a do tego wszelką krytykę tych patologii kwituje »zdrada «, »podlizywanie się salonowi «, to jest to kolejny objaw zwyrodnienia”. 

Wierzejski krytykuje podważanie demokratycznego wyniku wyborów. "Bronisław Komorowski jest naszym prezydentem, niezależnie od ocen, jaki stopień suwerenności państwowej obowiązuje". W innym miejscu: "Nikt mi nie powie, że dwudziesto paroletni studenci znają się na funkcjonowaniu państwa we wszystkich jego wymiarach i obszarach. Ataki na państwo, na republikę, to porażająca głupota i dziecinada. (...) nam nie trzeba obalania ustroju, tylko cierpliwej pracy społecznej nad pozyskaniem aktywnych obywateli, nad promocją zaangażowania obywatelskiego, nad aktywizacją patriotów." O Marszu Niepodległości: "Piękny to widok morza flag i falującej aż po horyzont młodzieży, promieniującej uśmiechniętymi twarzami. Ale i tu pierwsze rysy na fotografii. Byłem, widziałem. Ogłuszający huk petard, płonące race, setki chuliganów w kominiarkach, głośne, tępe okrzyki wznoszone w rytm stadionowego skandowania". Jeszcze w innym miejscu: „Rodakiem jest dla nas ewangelik Buzek, prawosławny arcybiskup Abel, wyborca Ruchu Palikota, czy nawet dziennikarz »GazetyWyborczej «, żeby wymienić najjaskrawsze przykłady”. Sam Wierzejski o liście nie chce mówić: - Mogę jedynie potwierdzić, że taki list wysłałem, ale uważam, że o bolączkach organizacji należy rozmawiać wewnątrz niej, jak w rodzinie. A bolączki są powszechnie znane: współpraca z ONR i głoszenie haseł nacjonalistycznych. I to skrytykowałem - mówi. Winnicki kończy odpowiedź na list Wierzejskiego. Jego zdaniem list byłego szefa wszechpolaków jest wywołany żalem za utratą kontroli nad organizacją, która "wcale nie błądzi". Za:http://wyborcza.pl/1,75478,12909099,Byly_szef_krytykuje_Mlodziez_Wszechpolska_za_ONR.html

 .........................................................................................................

Postawiłem zatem trzy zarzuty: (1)o promowanie terminu „nacjonalizm”; (2)o współpracę z ONR; (3)o publiczną pochwałę „judeosceptycyzmu” (czytaj: antysemityzmu). Już pojawiły się głosy na forach, że niegdyś co innego głosiłem, więc jestem niewiarygodny. Zajmę się po kolei tymi kwestiami. Pierwsza sprawa to „nacjonalizm”. (Poniżej fragmenty z mojej broszury z 1998 r.!)

 Kłopoty z nacjonalizmem.

Roman Dmowski:„Nie umiałbym powiedzieć, gdzie pierwej, we Francji, czy we Włoszech, użyto wyrazu ”nacjonalizm”  dla określenia nowego ruchu narodowego. Byłem zawsze zdania, że to termin nieszczęśliwy, osłabiający wartość ruchu i myśli, którą ten ruch wyrażał. Wszelki „izm”  mieści w sobie pojęcie doktryny, kierunku myśli, obok którego jest miejsce na inne, równorzędne z nim kierunki. Naród jest jedyną w świecie naszej cywilizacji postacią bytu społecznego, obowiązki względem narodu są obowiązkami, z którymi nikomu z jego członków nie wolno się wyłamywać... Wszelkie ,”izmy”, które tych obowiązków

nie uznają, które niszczą ich poczucie w duszach ludzkich, są nieprawowite”  (Kościół, Naród i Państwo).Mamy tu nie tylko negatywny stosunek Dmowskiego do „naszego” pojęcia, lecz całe polityczno-światopoglądowe uzasadnienie szkodliwości jego używania. To nie jest po prostu brak terminu w dorobku Dmowskiego, wtedy moglibyśmy dyskutować o potrzebie jego ewentualnego wprowadzania, tu ten termin się pojawia jako ciało obce (z obcej, zagranicznej terminologii) i „osłabiające”.

Tadeusz Bielecki: (...) polski ruch narodowy nie używał w odróżnieniu od podobnych ruchów na Zachodzie nazwy „nacjonalizm". Dmowski nieraz nas poprawiał, kiedy - idąc za modną w okresie naszej młodości terminologią – nazywaliśmy się nacjonalistami" („Słowo wstępne” do siódmego wydania „Myśli nowoczesnego Polaka”, Paryż 1952.). I dalej: „Dmowski miał od razu świadomość tego, że tworzy się «nowa szkoła» i że powstał odrębny, nowy kierunek myśli politycznej, ale nazwy właściwej nie znajduje łatwo. Najczęściej używa w „Myślach” terminu «idea narodowa» lub «ruch narodowy», i ta nazwa potem się ustala”.

Adam Doboszyński:(...) nie lubię słowa «nacjonalizm». Nie lubię go dlatego, że jest tak wyświechtane i wieloznaczne, tak zdarte i zużyte, i nadużyte, podobnie jak słowo «demokracja», czy pojęcie «woli ludu»". („Teoria narodu”, s. 73).

Roman Giertych:(...) patriotyzm do nacjonalizmu ma się tak, jak miłość do szału miłosnego". („Kontrrewolucja młodych”, s. 150.).

Jedyny wyjątek stanowi dorobek Jędrzeja Giertycha, który nawet napisał książkę pt. „Nacjonalizm chrześcijański”. Widocznie nie słuchał „poprawiania młodych" przez R. Dmowskiego. J. Giertych zawarł w tej książce wspaniały wyraz ideologii narodowej, a posłużył się nie do końca trafnym tytułem, gdyż nawet każdorazowe dookreślenie, o jaki nacjonalizm nam chodzi (chrześcijański), nie usuwa semantycznych i pragmatycznych mankamentów. J. Giertych napisał jednak później drugą broszurę: „Polski Obóz Narodowy”, a także polemiczną „Prawica, czy Polski Obóz Narodowy”.

Wojciech Wierzejski: Ideologia Narodowa, nie – nacjonalizm.

Wśród polskich Narodowców panuje szkodliwy trend. Oto wrogowie nasi „przezywają” nas ciemnogrodem, my za przykładem jednego ze znanych błaznów politycznych odpowiadamy: tak, jesteśmy ciemnogrodem (i to Ciemnogrodem Wszechpolskim). Przezywają nas „rasistami”, my zaczynamy interesować się rasizmem, jego założeniami i upodabniamy się w głoszonych hasłach do niego. Przezywają nas „faszystami”, my odgrzebujemy stare, zapomniane gesty tylko po to, by przezwiska nie były bez pokrycia, by pokazać, że naprawdę

jesteśmy duchowo bliscy faszystom. Przeżywają nas „nacjonalistami”, my z uporem maniaka wykrzykujemy na lewo i prawo, bez jakiejś racjonalnej przyczyny, ot tak po prostu, instynktownie: „nacjonalizm naszą drogą” (jakby cośkolwiek to znaczyło). Strach pomyśleć, co będzie, gdy zaczną funkcjonować pod naszym adresem jakieś wulgarne określenia; czy wtedy też z przekory je zaakceptujemy? Jedno jest pewne - polska ideologia narodowa zasługuje na godny synonim, polski, narodowy, treściwy i ją tylko opisujący. Terminologiczna redukcja naszego ruchu politycznego, naszej ideologii i naszej spuścizny historyczno-politycznej do „nacjonalizmu” jest - w moim przekonaniu - co najmniej niestosownością, jeśli niejawnym poniżeniem. Słowo „nacjonalizm” nie ma nic wspólnego z radykalnością haseł i metod, nie jest synonimem skrajności poglądów narodowych. Można wyznawać skrajną, radykalną wersję ideologii narodowej bez nazywania się „nacjonalistą”. Można - a w moim ujęciu nawet jest to koniecznością - zarzucić ten termin bez obawy jakiś zmian programowo-ideowych. Ideologia Wszechpolska jest na tyle bezkompromisowa, trwała, konsekwentna i spójna, że nic nie straci na tym „rozwodzie” z obcym sobie pojęciem, a na pewno może dużo zyskać...

 (Fragmenty za: W. Wierzejski, „Kłopoty z nacjonalizmem”, w: idem: Naród, młodzież, idea, Kraków 2001; wspomniana broszura została wydana w 1998.)

 

 

Doktor nauk społecznych (ISP PAN), etyk, filozof polityki. Absolwent Wydziału Filozofii i Socjologii UW. Studiował też prawo na UAM w Poznaniu i zarządzanie na SGH w Warszawie. Ukończył studia z rolnictwa na SGGW i studia z nauk o polityce w Collegium Civitas/ISP PAN. W latach 1999-2000 Prezes Młodzieży Wszechpolskiej. 2002 - 2004 Radny Sejmiku Mazowieckiego i Wicemarszałek Województwa Mazowieckiego. 2004 – 2005 poseł do Parlamentu Europejskiego; 2005 - 2007 poseł na Sejm RP. Autor książek: "Zamach na cywilizację", "Naród, Młodzież, Idea", współautor wielu broszur poświęconych krytyce konstytucji UE, ideologii narodowej, zagadnieniom obrony życia i rodziny. Żonaty, dwoje dzieci. Pisuje też na: wierzejski.bog.onet.pl; i na Fronda.pl: http://www.fronda.pl/blogi/wierzejski,2279.html

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka