Poniżej wywiad ze mną na temat Ruchu Narodowego, przeszłości i przyszłości polskiej polityki itp., który ukazał się na bardzo ciekawym portalu www.polskiepiekielko.pl. (Część I).
Stanisław Hyrnik: Jest Pan wieloletnim członkiem oraz jednym z liderów Ligi Polskich Rodzin. Jak Pan podsumuje jej dorobek?
Wojciech Wierzejski: Byłem jednym z liderów, dziś moja aktywność jest jedynie symboliczna. Dziedzictwo LPR jest wielopłaszczyznowe i dotyczy wielu dziedzin. Jako formacja odwołująca się do tradycji endeckich LPR na trwałe wprowadziła do dyskursu politycznego takie pojęcia jak interes narodowy, postulat wzmacniania suwerenności w relacjach międzynarodowych, obrona suwerenności monetarnej, wzmacnianie rodzimego kapitału itd. Jako pierwsi w sposób nowoczesny i odpowiedzialny podnieśliśmy kwestię kryzysu demograficznego i wskazaliśmy na środki zaradcze – politykę prorodzinną: dłuższe urlopy macierzyńskie, świadczenia rodzinne, ulga podatkowa na dzieci – to nasze trwałe osiągnięcia, często wywalczone wbrew PiS. W edukacji narodowej spore osiągnięcia miał Roman Giertych, powstrzymując falę przemocy w szkole i przywracając wymiar patriotyczny wychowaniu. Dopóki byliśmy w sejmie ratyfikacja eurokonstytucji nie była możliwa. Ale co najważniejsze, choć nieuchwytne – myślenie narodowe mimo dzisiejszej naszej nieobecności w parlamencie rozlało się po całej scenie politycznej. Dziesięć lat temu nie było w ogóle dyskursu endeckiego. Dziś nawet tacy liberałowie jak Ziemkiewicz mówią o sobie, że są endekami, a Kaczyński i Komorowski składają pod pomnikiem Dmowskiego wieńce.
SH: Jak to było z tą endeckością Ligi? Jej były lider Roman Giertych twierdzi obecnie, że od zawsze miał poglądy konserwatywno-liberalne. Co więcej chciał przekształcić LPR w partię o takim profilu.
WW: Endecja to po pierwsze szkoła myślenia, o Narodzie, Kościele, Tradycji, Państwie, cnotach publicznych, etyce społecznej itd. Po drugie to historyczny obóz polityczny, którego liderem był Dmowski, a który to obóz miał oprócz wielu uniwersalnych idei politycznych i etycznych także bardzo konkretne, wyznaczone kontekstem historycznym poglądy np. na mniejszość Rusinów na Kresach, czy na współpracę militarną z Czechosłowacją. Otóż my wszyscy należymy do tej samej szkoły myślenia politycznego – o Narodzie, Państwie, Kościele, obowiązkach moralnych jednostki względem narodu itd. Poza tym z szacunkiem i podziwem odnosimy się do tradycji obozu politycznego endecji widząc wielkie historyczne jego zasługi. Podzielamy większość uniwersalnych idei, ale oczywiście krytycznie postrzegamy niektóre konkretne wskazania programowe, dziś albo nieaktualne, albo nierealne (np. postulat wydzielenia części Wilna i oddania go Litwinom). Ta szkoła polityczna dopuszcza wiele węższych (konkretnych) poglądów ideowych, np. wolnorynkowe albo socjalne podejście do roli państwa w gospodarce, konserwatywne albo bardziej nowoczesne podejście do wartości tradycyjnych itp. W tym znaczeniu endek może być wolnorynkowcem, konserwatystą, chadekiem, czy mieć opcję bardziej społeczną. Roman Giertych jest wolnorynkowcem w gospodarce, a konserwatystą w aksjologii. Ja dla odmiany jestem bardziej społeczny (socjalny) np. w zakresie polityki prorodzinnej i może bardziej otwarty w aksjologii (np. co do tzw. tradycyjnej roli społecznej kobiet). Obaj jesteśmy endekami.
Całość na: http://polskiepiekielko.pl/2012/11/wywiad-z-wojciechem-wierzejskim.html