Zaglądam na salon i co widzę?
Dwie notki o liderze Ruchu Poparcia Własnej Osoby.
Kolejne cztery na bocznym pasku.
Palikot, Palikot, Palikot. I tak od wyborów.
Włącze jakieś "Wiadomości" czy inne "Fakty" pewnie też dowiem się czegoś o Palikocie.
Tu na Salonie oczywiście nieustająca krytyka, tam w TV idea nowoczesnego państwa i humor.
Przyznaje, żę po wyborach sam uległem - napisałem o jednym pośle tego "ugrupowania".
Jednak od pewnego czasu mam juz poprostu dość.
Ile można zajmować się tym niepoważnym człowiekiem?
Cynikiem, który dostał się do sejmu głosami zdegenerowanej młodzieży marzącej o legalnej trawie, wrogów Kościoła, dawnych ubeków i żuli nie cierpiących całego świata.
Ludzie opanujcie się - tu na salonie każdy wie kim jest ten człowiek - każda kolejna notka daje mu pewnie tylko satysfakcję jak to działa na nerwy ludowi pisowskiemu.
Świata i tak nie zmienimy - co pokazały ostatnie wybory. Przeciętny zjadacz chleba Salonu nie czyta, wogóle nic nie czyta.
Skończmy ten szum wokół tej żenującej postaci.