Pewien drukowany w Polsce dziennik, a także jego internetowe wydanie. ( Dla ułatwienia napiszę iż jutro wg. tego dziennika w Polsce czci się Halloween.)
Staje w obronie "matki", której to lekarze nie chcieli wykonać "ZABIEGU LEGALNEJ ABORCJI".
Otóż "matka" ta w 11 tygodniu dowiedziała się iż nosi w swoim łonie dziecko z zespołem Downa.
Nie stwierdzono wady serca, USG nie wykazało zmian w innych narządach wewnętrznych
"Matka" pytając o możliwość przeprowadzeniu "zabiegu" dowiedziała się od ordynatorki szpitala, że będzie ona przeciwna zabiegowi, bo to nie jest "wada letalna" (prowadząca do śmierci).
Również komisja lekarska w szpitalu uznała, że nie ma wskazań do aborcji.
"Matka" stanęła do wyścigu z czasem. Miała tylko tydzień by uśmiercić swoje nienarodzone dziecko. ( w Polsce aborcja jest legalna do 12 tygodnia ).
Z pomocą przyszedł Szpital Bielański w Warszawie.
"Trafiają do nas kobiety z całego kraju, które nigdzie indziej nie znajdują pomocy. Ale pierwszy raz spotkałem się z tym, by lekarze na piśmie stwierdzili, że zespół Downa to nie jest "ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu". Najczęściej po prostu odmawiają aborcji i tyle" -
mówi prof. Romuald Dębski, ordynator oddziału położnictwa i ginekologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Szpitalu Bielańskim.
Skandalem jest dla gazety samo sprawianie "matce" problemów i danie czasu by mogła przemyśleć decyzję w sprawie uśmiercenia dziecka.
Wszystko powinno odbywać się szybko i sprawnie. Dziecko sie nie podoba, nie pasuje, przeszkodzi - zabieg i po kłopocie.