Ci, którzy, jak pewna moja znajoma, głosowali za Komorowskim w nadziei na "spokój i normalność" już podczas wieczoru wyborczego musieli pożegnać się ze złudzeniami.
Pierwszy atak przeprowadził poseł Wybuchowy Stefek, który zwyzywał elektorat Kaczyńskiego. Ale najbardziej paradny był moment, gdy zwrócił posłance Jakubiak uwagę, że "obraża prezydenta". Wybuchowy przejmuje się nagle, gdy ktoś robi to, co on robił przez lata! Najwyraźniej wie, że pałeczkę przejmą teraz inni.
Jednak wypowiedź Stefka była tylko preludium do wystąpienia posła biłgorajskiego Janusza Bubla-Leppera. Poseł Janusz rzygnął miłością w kierunku zmarłego Lecha Kaczyńskiego imputując mu ręce we krwi. Najwyraźniej dobrze zapamiętał lekcję udzieloną przez pryncypała, miłośnika nurzania przeciwników polityczych w krwi niewinnych obywateli, który w 2007 roku oskarżył PiS o przelewanie krwi tysięcy osób ginących każdego roku na naszych drogach.
PiS na razie nie przystąpił do ofensywy chamstwa i nie wiadomo czy to zrobi. Wszystko zależy od tego, na ile szczera jest nowa retoryka. Ponadto PiS nie ma w swoich szeregach nikogo, kto chamstwem dorównywałby posłowi Bublowi-Lepperowi. Niewykluczone jednak, że ktoś taki się pojawi.
Jeśli nawet się nie pojawi, to za wyskoki Bubla-Leppera oraz Wybuchowego i tak zapłaci prezydent. To, co zasiane przez Janusza, zbierze Bronisław i jego rodzina. To na niego i na Pierwszą Damę wyleje się cały kubeł internetowych rzygowin. Lokator Pałacu będzie mógł przyczytać najbardziej ohydne epitety skierowane nie tylko do niego. Z pewnością wybuchowa mieszanka biłgorajskiej produkcji zaleje jego żonę i jego dzieci. Ewentualne milczenie oficjeli z PiS-u niczego tu nie zmieni.
To co zapoczątkował pod adresem głowy państwa Janusz Bubel-Lepper będzie kontynuowane przez jego wiernych uczniów z partii opozycyjnej. A wówczas prezydent będzie mógł już bez rozbawienia i zdziwienia stwierdzić: "Janusz, to ty!".
