witoldrepetowicz witoldrepetowicz
170
BLOG

Gej szefem dyplomacji największego kraju UE

witoldrepetowicz witoldrepetowicz Polityka Obserwuj notkę 20

Niedzielne wybory do Bundestagu są oczywiście sukcesem kanclerz Angeli Merkel, która nie tylko przetrwała na stanowisku kanclerza ale również pozbyła się niewygodnego koalicjanta, lecz są one przede wszystkim wielkim triumfem Guido Westerwelle i jego liberalnej FDP. Rezultat FDP w tych wyborach jest najlepszym rezultatem tej partii w jej historii. Liberałowie dostali o połowę więcej głosów niż 4 lata temu i po 11 latach, po swojej największej w historii porażce, gdy w 1998 r. znaleźli się niemal na granicy progu wyborczego, wracają triumfalnie do rządu federalnego. Mówienie o triumfalnym powrocie jest tym bardziej uzasadnione, iż jednocześnie FDP wróciła do Landtagu Brandenburgii oraz prawdopodobnie wróci do rządu krajowego Szlezwiku-Holsztynu. Po dobrej passie liberałów w ostatnich latach FDP jest reprezentowana w 16 z 17 Landtagach i jest koalicjantem CDU-CSU w 7 rządach krajowych. W dodatku w jedynym kraju związkowym, w którego parlamencie (Senacie) FDP nie jest reprezentowana jest Hamburg, w tych wyborach partia ta zdobyła 13,2 % głosów co zapewniłoby jej nie tylko wejście do Senatu ale prawdopodobnie również do rządu krajowego. W landach wschodnich FDP zdobyła 11 % (czwarta siła), a więc lepiej niż jej ogólnokrajowy wynik sprzed 4 lat. W skali całych Niemiec utrwaliło to pozycję FDP jako trzeciej siły, gdyż Zieloni są nieobecni w 3 landtagach, a Lewica - w 5 z 10 landtagów zachodnioniemieckich. Zieloni są też obecni tylko w 2 rządach krajowych, a Lewica jedynie w rządzie Berlina.

Z drugiej strony mamy całkowitą katastrofę SPD. Aby zrozumieć jej rozmiary trzeba przyjrzeć się kilku danym. Po pierwsze jest to najgorszy wynik w powojennej historii tej partii. Po drugie we wschodnich landach SPD zdobyła zaledwie 18,3 % głosów, zajmując trzecie miejsce za chadekami i postkomunistami (o 8 % gorzej od postkomunistów i o 7 % lepiej od liberałów). Po trzecie SPD przegrała z postkomunistami w całym byłym NRD (jedynie w Berlinie uzyskała ten sam wynik), a z chadekami wygrała tylko w Brandenburgii. Na otarcie łez w Brandenburgii SPD ponownie wygrała wybory do Landtagu i może rządzić tak jak dotychczas z CDU lub z postkomunistami. Ale wyleci prawdopodobnie z rządu Szlezwiku Holsztynu co spowoduje, iż liczba rządów krajowych z udziałem SPD skurczy się do 7 (a więc tyle samo co liberałowie). W dodatku w skali krajowej SPD w tych wyborach zajęła 1 miejsce tylko w Bremie, ustępując w 13 landach CDU/CSU. W Brandenburgii SPD ustąpiła Lewicy, a w Saksonii Anhalt zajęła dopiero 3 miejsce za chadekami i Lewicą. Dopiero trzecie miejsce (za Lewicą) SPD zdobyła też w pozostałych 3 landach wschodnioniemieckich (a w Berlinie 2 miejsce i tyle samo głosów co Lewica). A w Badenii i Bawarii ledwo pokonała FDP utrzymując się na 2 pozycji.

Niewątpliwie wybory te są również sukcesem Zielonych i Lewicy. Dla Lewicy to jednak póki co pyrrusowe zwycięstwo, choć w perspektywie może ona starać się dobić SPD dalej przejmując jej głosy. Faktem jest, że postkomuniści zdobyli ponad 3 % więcej głosów niż 4 lata temu zdobywając 12 % (też najwięcej od zjednoczenia) i zajmując 4 miejsce. Faktem jest też, że we wszystkich landach zachodnioniemieckich Lewica zdobyła przynajmniej 5 % głosów, jednakże poza Bremą i Krajem Saary (a wiec najmniejszymi landami) wszędzie zdobyła dopiero 5 miejsce (nawet w Bawarii – 6,5 %). W Bremie wygrała z FDP, a w Kraju Saary z FDP i Zielonymi. W wyniku wyborów Lewica dostała się też do Landtagu Szlezwiku Holsztynu i jest już obecna w 11 landtagach. To powoli czyni z postkomunistów partię ogólnokrajową – w zachodnich landach otrzymała łącznie 8,3 % głosów. Jednakże w landach wschodnich postkomunistom nie udało się pokonać CDU, która również tu wygrała, a Lewica zajęła 1 miejsc tylko w Brandenburgii i Saksonii-Anhalt ale nic nie wskazuje na to by w najbliższym czasie mogła, poza Berlinem, uzyskać udział we władzy wykonawczej.

Również Zieloni polepszyli swój wynik (o 2,5 %) uzyskując 10,7 % i to też jest najlepszy ich wynik w ich historii. Ponadto Zieloni również weszli do landtagu Brandenburgii, dzięki czemu nie ma ich już tylko w 3 landtagach (Meklemburgia, Saksonia Anhalt i Nadrenia Palatynat). Jednakże wciąż Zieloni są głównie partią zachodnioniemiecką, a w wschodnich landach mają poparcie w granicach 5 – 7 % (poza Berlinem).

O chadekach nie ma się co rozwodzić. Wiadomo – wygrali. I w skali całych Niemiec i we wschodnich landach. Chadecy obecnie rządzą w 13 landach (w tym w 7 z FDP, w 3 z SPD, w jednym samemu, w jednym z Zielonymi i w 2 jako młodszy koalicjant SPD), będąc w opozycji tylko w 3 (Brema, Berlin, Nadrenia Palatynat). Jednakże nie zmienia to faktu, iż jest to ich najgorszy wynik w historii, a utrzymanie dominacji na scenie politycznej zawdzięczają słabości SPD a nie swojej sile.

Na zakończenie jeszcze dwie dygresje. Neonaziści zdobyli 1,5 % (3 % w landach wschodnich) czyli bez zmian. Jednakże wylecieli z landtagu Brandenburgii i są już tylko w 3 landtagach.

Natomiast powrót FDP do rządu federalnego oznacza, iż nowym wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych zostanie Guido Westerwelle, który od dawna nie ukrywa, iż jest gejem i żyje w stałym związku. Oczywiście nie sądzę by to wpłynęło na relacje Niemiec z niektórymi krajami delikatnie mówiąc nie lubiącymi gejów: np. Rosją czy krajami islamskimi. Wiadomo, bowiem, że silnych się nie kopie po kostkach, podobnie jak tych z którymi robi się intratne interesy. Myślę zatem, że będziemy świadkami zabawnych pokazów dyplomatycznej hipokryzji. Z obu zresztą stron.   

W weekend były też wybory w Portugalii, w których słabe zwycięstwo odnieśli socjaliści. Jednakże będą musieli szukać koalicjanta wśród ekstremistycznej lewicy komunistycznej lub tworząc „wielką koalicję” z prawicą. To komplikuje tamtejszą scenę polityczną. Ale wybory w Portugalii udowodniły też jak bardzo peryferyjnym krajem w Europie jest Portugalia. Wiadomości o tych wyborach zostały bowiem zepchnięte na daleki plan w obfitej w wydarzenia niedzieli, gdzie światowe newsy zostały zdominowane przez szwajcarski skandal (aresztowanie Polańskiego) oraz wybory w Niemczech.

Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka