Wiele aspektów związanych z rozbiciem antyizraelskiej prowokacji tzw. „Flotylli Wolności” jest tak absurdalnych, że aż śmiać się. Po prostu parsknąć śmiechem. Już sama nazwa „Flotylla Wolności” jest zabawna bo w Strefie Gazy to wolności jest akurat tyle co kot napłakał. Dzięki „wolnościowemu” Hamasowi, który nawet nie toleruje konkurencji z Fatah.
Zaśmiejmy się więc, oto kilka powodów:
- Powód I – oh, jaki ten Izrael jest paskudny, blokuje Strefę Gazy, niewinni ludzie głodują, jedyne okno na świat to morze, więc płynie flotylla … zaraz, zaraz … jedyne? A Egipt? Skoro ten Izrael taki zły i bezpodstawnie, z nienawiści do Palestyńczyków, wymyślając bajeczki o islamistach, terrorystach i przemycie broni, gnębi mieszkańców Strefy Gazy, to po co organizować „flotyllę”? Wystarczy konwój z Egiptu. Buch! Salwa śmiechu. Oczywiście to niemożliwe i banda organizatorów to doskonale wie. Bo Egipt żadnego konwoju „pomocy humanitarnej” też by nie przepuścił. Nie po to blokuje tunele przemytnicze by teraz pozwalać koalicji lewaków i islamistów tureckich na przemyt broni dla Hamasu pod płaszczykiem „pomocy humanitarnej”. Ale „kwestii egipskiej” nikt tu nie rusza, no bo co… to przecież Żydzi sa wredni.
- Powód II – krokodyle łzy Mahmuda Abbasa. Wiadomo, że ci z Fatah i ci z Hamasu najchętniej by się pozabijali. Wyrżnęli w pień. I dla rządzącego Palestyną (Zachodnim Brzegiem) Fatahu niewątpliwie blokada Gazy jest na rękę. A nie na rękę byłoby dopuszczenie do dostarczenia broni Hamasowi, cokolwiek co by umocniło Hamas. Przecież z tej broni nie będą ginąć tylko Żydzi. Potem przyjdzie czas na Fatah.
- Powód III – Turcja jako rzecznik prawa narodów do samostanowienia i obrony praw człowieka. Buch! Hahahaha… to jest więcej niż kpina! Skoro Turcji się tak nie podoba, że jest sobie naród który od wieków zamieszkuje terytorium zajęte przez inne państwo i skoro Turcja tak broni prawa do samostanowienia, do obrony praw człowieka itp. itd. to w czym problem? Niech da Kurdom wolność i przestanie rozjeżdżać ich czołgami, karać za używanie kurdyjskiego języka, delegalizować kurdyjskie organizacje i współpracować z reżimem irańskim w prześladowaniu Kurdów, wreszcie najeżdżać terytorium sąsiedniego państwa w celach militarnych. Zaraz, zaraz … acha, no tak, jasne, to nie o Kurdów chodzi tylko o Palestyńczyków. Tak, jak się oburzają ci sami Turcy co najeżdżają na Irak by likwidować bazy PKK, że Izrael dokonał abordażu na wodach międzynarodowych. Bo Turkom wolno. Jakże to się troszczą ci sami Turcy co odmawiają Kurdom prawa do języka, nie mówiąc o samostanowieniu, o to by Palestyńczycy mieli swoje państwo. O jakże się martwi premier Erdogan wysyłający czołgi na PKK, że Izrael zabija Hamasowców.
- Powód IV – niejaka Greta Berlin, organizatorka tej „flotylli” twierdząca, że nikt na statkach nie atakował Izraelczyków, bo oni to „pacyfiści”, film, gdzie widać co innego to zapewne złudzenie optyczne, a ranni komandosi „sami się postrzelili”. No tak, bo komandosi izraelscy znani są z tego że się „sami postrzeliwują” w czasie akcji. No bo kto mógł ich postrzelić? Skoro na statkach byli „nieuzbrojeni” „pacyfiści” przewożący „pomoc humanitarną” która „na pewno” nie była bronią.
